Niedzielną serię spotkań Polskiej Futbol Ligi rozpoczniemy w Gdańsku, gdzie miejscowe Białe Lwy ostatni raz pokażą się własnej publiczności w tym sezonie. Gdańszczanie zmierzą się z Watahą Zielona Góra. Początek spotkania o godzinie 13:00.
Sezon 2022 dla Białych Lwów jest bardzo wymagający. Ubiegłoroczni półfinaliści PFL2 na ten moment mają bilans 0-5 (cztery porażki i jeden walkower wymuszony kontuzjami w zespole). Mimo niekorzystnych wyników i ostatniego miejsca w tabeli grupy północnej Białe Lwy w niedzielę po raz ostatni wyjdą na własne boisko, by dać nieco radości swoim kibicom i będą starali się wygrać z Zielonogórzanami. Paradoksalnie, najlepszy mecz w tym sezonie Lwy rozegrały właśnie przeciwko Watasze. W Zielonej Górze w pewnym momencie brakło jednego posiadania, by Lwy ten mecz wygrały. Mecz teoretycznie o nic, ale życzylibyśmy sobie oraz kibicom obu zespołów, by niedzielne starcie dostarczyło tyle samo, a nawet więcej emocji niż pierwsze spotkanie w Zielonej Górze.
“To ostatni mecz tego sezonu dla nas, ale to nie oznacza, że odpuszczamy. Traktujemy ten mecz nie mniej poważnie niż ten otwierający rozgrywki i będziemy walczyć do końca. Dołożymy starań, żeby pokazać się z najlepszej możliwej strony. To ważne dla nas, ale też dla naszych kibiców, którzy mocno nas wspierają przez cały sezon. Pierwszy mecz z Watahą mimo wyniku możemy uznać za najlepszy w naszym wykonaniu w tym sezonie. W najbliższym spotkaniu spodziewamy się mocnego, fizycznego futbolu, na który się przygotujemy. Mamy nadzieje, ze obie nasze formacje wypełnia założony gameplan i wyjdziemy z tego meczu zwycięsko.” – Sebastian Markiewicz, Białe Lwy Gdańsk.
Wataha podobnie jak Białe Lwy nie ma już szans na wyjście z grupy. Obecnie ma bilans 1-4 i dwa duże punkty. Mimo porażek w dwumeczach z Lakers oraz Armią zdecydowanie da się zauważyć pozytywne aspekty drużyny z południa Województwa Lubuskiego. Widać je przede wszystkim w defensywie, która dobrze się pokazuje i mimo tego, że Zielonogórzanie stracili 130 oczek, formacja obrony radzi sobie zdecydowanie lepiej niż offense. Skoro przy ataku jesteśmy, to jego nieskuteczność może wynikać z ciągłych zmian, jakie zostały wymuszone w zespole z Zielonej Góry. Pojawiały się rotacje rozgrywającego, zmiany na pozycjach, a także w niektórych meczach brakowało kluczowych graczy jak chociażby Patryka Wolniczaka. Nie wypaliła także strategia Bradleya Andersona – szkoleniowca, którego mogliśmy oglądać na sideline Wilków, lecz od połowy sezonu nie ma go już w zespole. Był to ciężki rok dla Watahy. Powrót do futbolu jedenastoosobowego niewątpliwie wiązał się z mocniejszym przygotowaniem i koniecznością zbudowania stabilnego składu. Wataha rozpędza się powoli, a ewentualne zwycięstwo w Gdańsku może być dobrym zakończeniem roku 2022 i pozytywnym akcentem dla kibiców tego klubu.
“Przed nami ostatni mecz w sezonie 2022 i tak jak zawsze, będziemy starali się go wygrać. Niestety nie mamy już szans na wyjście z grupy, podobnie jak Białe Lwy, ale mimo wszystko chcemy wrócić z Gdańska ze zwycięstwem i dać naszym kibicom taki pozytywny akcent na zakończenie sezonu. Miło wspominam nasz pierwszy pojedynek z początku sezonu. Był to ciekawy i zacięty mecz, który udało nam się wygrać. Z jednej strony życzyłbym kibicom podobnych emocji, ale z drugiej chciałbym bezproblemowo wygrać i nie martwić się o wynik. Przekonamy się w niedzielę, jak to wszystko będzie wyglądało”– Maciej Masłowski, Wataha Zielona Góra.
Podobał Ci się tekst? Podziękuj autorowi symbolicznym kubkiem kawy.