Podsumowanie meczu PFL1: Tychy Falcons vs. Kraków Kings

Nie zwalniają zawrotnego tempa w PFL1 Kraków Kings. Futboliści z Małopolski wygrali w sobotę swój piąty mecz w tym sezonie i cały czas jako jedyna niepokonana ekipa przewodzą w ligowej stawce. „Królowie” na pokonanym polu zostawili tym razem Tychy Falcons, z którymi wygrali 42:7.

Już pierwsza seria ofensywna przyniosła gościom tego starcia przyłożenie. Jacob Schimenz obsłużył dalekim podaniem nieupilnowanego Jacka Kuśmierczyka, a ten bez najmniejszych problemów otworzył wynik meczu. Jeden dodatkowy punkt dołożył Marcin Masłoń. Atak gospodarzy, dyrygowany przez nowego rozgrywającego – Christophera Fowlera, nie potrafił dotrzymać kroku swoim rywalom. Falcons musieli oddać piłkę puntem i niedługo później kolejna długa akcja podaniowa znacznie przybliżyła Kings do pola punktowego „Sokołów”. Drugą serię ofensywną zakończył biegowym przyłożeniem Bartosz Gnoza. Po raz drugi celnie kopnął Marcin Masłoń i bardzo szybko od rozpoczęcia tego starcia na tablicy pojawił się wynik 0:14. Tyszanie nieco lepiej wyglądali w defensywie. Jeszcze w pierwszej kwarcie Jake Schimenz został szybko powalony przez Marka Rygułę. Był to jeden z powodów, dlaczego Kings po raz pierwszy swojego posiadania piłki nie zakończyli przyłożeniem i zdecydowali się na punt w ostatniej akcji pierwszej kwarty.

Niewykorzystanie ataku w żaden sposób nie wpłynęło jednak źle na przyjezdnych, którzy po zmianie stron, gdy już futbolówka wróciła w ich ręce, ponownie zameldowali się w polu punktowym Falcons. Tym razem 8-jardowe podanie trafiło w ręce Michała Dybowicza i to on zanotował trzeci tego dnia touchdown dla Kraków Kings. Wciąż nie mylił się Marcin Masłoń, dokładając na konto swojej ekipy jedno „oczko”. Przy wyniku 0:21 atak gospodarzy wyraźnie się przebudził i przedostał się niemal w redzone krakowian. Był to jednak wówczas kres ich możliwości i w czwartej próbie „Sokołom” nieco zabrakło do wywalczenia nowego kompletu zagrań. Przyjezdni tym razem słabo zaprezentowali się w ofensywie i musieli wykonać punt praktycznie z własnego pola punktowego. Ogromny błąd popełnili jednak wówczas tyszanie. Odkopaną piłkę złapał Isiaka Balogun, lecz Brytyjczyk po chwili dopuścił się fumble i ostatecznie futbolówka znalazła się w posiadaniu Kings, a to oznaczało kontynuację ich ofensywy. Wtedy jednak z dobrej strony pokazali się defensywni liniowi „Sokołów”. Jake’a Schimenza najpierw zaatakował Kamil Wysocki, a następnie na murawę ostatecznie powalił go Marek Ryguła. Dzięki temu gościom nie starczyło już czasu, by jeszcze przed przerwą zadać przeciwnikom czwarty cios.

Co nie stało się w pierwszej połowie, miało jednak miejsce już w pierwszej ofensywnej akcji po powrocie z szatni. Efektownym, 58-jardowym biegiem popisał się Bartosz Gnoza. Po raz czwarty nie pomylił się Marcin Masłoń, zmieniając rezultat na 0:28. Kopacz Kings bardzo szybko zresztą ponownie dostał okazję kopnięcia między słupy, którą wykorzystał. Falcons bowiem próbowali zaatakować, co zakończyło się fumble Jana Szweja i przechwyceniem zgubionej futbolówki przez Matta Barretta. Amerykanin pobiegł z nią aż do pola punktowego, tym samym rozpoczynając „mercy rule”. To przebudziło gospodarzy, którzy wreszcie zdołali odpowiedzieć przyłożeniem. 10-jardowe podanie Chrisa Fowlera w polu punktowym złapał Grzegorz Dominik. Siódmy punkt Falcons zapewnił natomiast udanym kopnięciem Krzysztof Richter. Ostatnie słowo i tak należało jednak do gości. 4-jardowy bieg Witolda Szpotańskiego dał Kraków Kings szósty touchdown, a celne kopnięcie Marcina Masłonia ustaliło wynik tego starcia na 7:42.

Pomeczowa wypowiedź Tomasza Nowaka, który przed tym sezonem zamienił Tychy Falcons na Kraków Kings

„Królowie” są już pewni pierwszego miejsca na koniec sezonu zasadniczego. Zakończą go 26 czerwca wyjazdowym starciem z ostatnimi w tabeli Warsaw Eagles. Falcons natomiast mają przed sobą natomiast jeszcze dwa mecze, które zadecydują o tym, czy tyszan zobaczymy w play-offach. Najbliższym rywalem „Sokołów” będą w najbliższą niedzielę Warsaw Mets.

Pomeczowa wypowiedź Grzegorza Dominika – skrzydłowego Tychy Falcons

Tychy Falcons – Kraków Kings 7:42 (0:14, 0:7, 7:14, 0:7)

I kwarta:
0:7 – przyłożenie Jacka Kuśmierczyka po 29-jardowej akcji po podaniu Jacoba Schimenza (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
0:14 – przyłożenie Bartosza Gnozy po 2-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)

II kwarta:
0:21 – przyłożenie Michała Dybowicza po 8-jardowej akcji po podaniu Jacoba Schimenza

III kwarta:
0:28 – przyłożenie Bartosza Gnozy po 58-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
0:35 – przyłożenie Matta Barretta po 63-jardowej akcji powrotnej po fumble-u Jana Szweja (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
7:35 – przyłożenie Grzegorza Dominika po 10-jardowej akcji po podaniu Christophera Fowlera (podwyższenie za jeden punkt Krzysztof Richter)

IV kwarta:
7:42 – przyłożenie Witolda Szpotańskiego po 4-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)