Nieprzerwana od zeszłego sezonu passa 10 zwycięstw i 0 straconych punktów w sezonie 2022. Armia Poznań maszeruje przez boiska PFL2 w zastraszającym tempie. Wataha Zielona Góra nie oddała jednak meczu bez stawiania oporu.
Zielonogórska ofensywa jako pierwsza wybiegła na murawę Twierdzy Golęcin. Przed formacją ataku Watahy stało niełatwe zadanie. Armia Poznań w ostatnich 9 wygranych z rzędu spotkaniach tylko raz pozwoliła przeciwnikom na zdobycie więcej niż jednego przyłożenia – średnio tracąc 5 punktów na mecz! W pierwszej kwarcie Wataha postawiła głównie na grę po ziemi i biegi środkiem w wykonaniu #82 Patryka Wolniczaka. Odbił się on jednak od muru postawionego przez poznańską defensywę i Zielonogórzanie byli zmuszeni do puntowania.
Atak Armii dowodzonej przez #12 Witold Gajewskiego nie pozwolił kibicom długo czekać na pierwsze punkty. Już w trzeciej zagrywce Gajewski posłał szybkie podanie do #31 Bruno Garretta, który dzięki blokom od #14 Piotra Graczyka zamienił je na przyłożenie. Pierwsza połowa spotkania była pokazem siły obu defensyw. Dopiero w 2 kwarcie, kiedy Interception złapane przez fenomenalnie prezentującego się już drugi mecz z rzędu #16 Macieja Piątaka zostało cofnięte decyzją sędziów, karne yardy dodatkowo przybliżyły Armię do endzone rywali. Tę okazję do powiększenia prowadzenia po raz kolejny wykorzystał duet Witkowski – Garret. Na tablicy wyników wyświetlono 13:0 dla gospodarzy i tym wynikiem zakończyła się 1 połowa spotkania.
Trzecią kwartę Armia rozpoczęła od returnu, a następnie poznańska ofensywa dzięki celnym podaniom Gajewskiego do #13 Michała Kucela szybko znalazła się w redzone. Tam popis swoich umiejętności dał kibicom #1 Charles James Arnold, najpierw łapiąc podanie 5 yardów przed polem punktowym, a następnie zdobywając przyłożenie z formacji Wildcat, aby po chwili podwyższyć wynik za 2 punkty w dokładnie ten sam sposób.
Z drużynami z Poznania mamy dosyć długą historię, jeszcze za czasów Dragons i Patriotów. Definitywnie są to dla nas mecze o zwiększonym poziomie emocji, można powiedzieć, że traktujemy je jako takie małe rivalry. Armia to zdecydowanie drużyna, która mogłaby konkurować w PFL1, sam roster 48 zawodników na dzisiejszy mecz świadczy o tym, że są na to gotowi. Myślę, że jak na zespół, który był bardzo mocnym underdogiem postawiliśmy dzisiaj trudne warunki- szczególnie w defensywie. Offense też miał swoje przebłyski, niestety zabrakło wykończenia.
mówił w pomeczowym wywiadzie dla Halftime.pl Patryk Wójcik – Linebacker Watahy
Niemal cała druga połowa zdominowana była przez defensywy obu drużyn. Świetnymi blitzami przebijał się w backfield #54 Szymon Barczak z Armii Poznań, a zabójczo skutecznie wywierał presję na rozgrywającym #51 Aurelian Amrogowicz z Watahy, zaliczając przy tym kilka powaleń i sacków. Dopiero w końcówce 4 kwarty w endzone znalazł się skrzydłowy Armii, grający z numerem #15 Kuba Nierodzik ustanawiając końcowy wynik spotkania na 27:0.
Przed obiema drużynami teraz 2 tygodnie odpoczynku i przygotowań do rundy rewanżowej w grupie północnej PFL2. 14 maja Armia Poznań po raz kolejny zmierzy się z Białymi Lwami Gdańsk, a Watahę czeka wyjazd do Olsztyna gdzie zmierzą się z miejscowymi Lakers.
Q1
6:0 – Bruno Garrett
Q2
13:0 – Bruno Garrett / Wojciech Szymański +1
Q3
21:0 – Charles Arnold / Charles Arnold +2
Q4
27:0 – Kuba Nierodzik