Zapowiedź meczu PFL2 – Armia Poznań vs. Wataha Zielona Góra

W najbliższą sobotę futbol amerykański powróci na Golęcin. Gospodarze – Armia Poznań ugoszczą na własnym obiekcie Watahę Zielona Góra. Starcia tych drużyn zawsze są twarde i emocjonujące. Stawką są punkty do tabeli ligowej grupy północnej PFL2 i przybliżenie się do awansu do półfinałów.

Poznańska Armia zainaugurowała sezon 2022 w trzecim tygodniu rozgrywek wyjazdowym spotkaniem w Gdańsku. Wedle przewidywań – Poznaniacy bezproblemowo wygrali z Białymi Lwami i już w swoim pierwszym meczu pokazali, że są poważnymi kandydatami do walki o mistrzostwo drugiej klasy rozgrywkowej. Niezmiennie, obie formacje pokazały się z bardzo dobrej strony. Defensywa grała twardo, a ofensywa skutecznie. Przed Armią pierwsze domowe starcie i wydaje się, że przeciwnik może być nieco trudniejszy. Co prawda Poznaniacy w meczach z Zielonogórzanami mają bilans 2-0. W historii istnienia klubu grali ze sobą dwukrotnie: w sezonie 2019 (13:6) oraz 2020 (28:0). Czy pierwsza porażka w tym matchupie jest możliwa? Będzie o to bardzo ciężko. Armia na własnym stadionie jest piekielnie mocna i potrafi wykorzystać każdą okazję na zdobycie punktów. Połączenie doświadczonych weteranów z młodymi talentami w Poznaniu sprawdza się świetnie i do tej pory gwarantuje zwycięstwa. Warto dodać, że Armia od przegranego finału PFL9 z Armadą w 2020, nie przegrała ani jednego meczu. Daje to na dzień dzisiejszy streak dziewięciu spotkań bez porażki.

„Mecz z Białymi Lwami poszedł zgodnie z założeniami, co nas bardzo cieszy. Teraz czeka nas domowe otwarcie sezonu poprzedzone krótkim tygodniem przygotowań. Jesteśmy dumni z korzystnego bilansu meczów pomiędzy Armią i Watahą, o którym wspomniałeś również w podcaście Halftime Show, ale to nic więcej niż historia i skupiamy się na najbliższym starciu. Drużyna z Zielonej Góry to zgrany i silny zespół grający fizyczny futbol, który w tym roku został poszerzony o dodatkowe zagrożenie podaniowe dzięki zakontraktowaniu Zaca Oueldsidi. Bilans na naszą korzyść czy ostatnie spotkanie z Lakers, które nie poszło po myśli Zielonogórzan to na pewno czynniki, które będą napędzać naszego przeciwnika. Z tego powodu nastawiamy się na twardy i zacięty mecz. Analizę przeciwnika zaczęliśmy już w niedzielę wieczorem, dzięki czemu czujemy się dobrze przygotowani. Wspomniany wcześniej Oueldsidi czy Krzysztof Woch to zawodnicy, na których będziemy musieli zwrócić uwagę. Spodziewamy się ciężkich biegów, jednocześnie nie lekceważąc zagrożenia z gry podaniowej. Defensywnie jest to drużyna, która potrafi wywrzeć presję na rozgrywającym, co pokazali w pierwszym swoim meczu. Grając przeciwko zespołowi prowadzonemu przez trenera z historią w kanadyjskiej CFL musimy być na takie elementy gotowi. Po pierwszym meczu na szczęście obyło się bez kontuzji eliminujących na cały sezon, a nad mniejszymi urazami pracujemy wraz z grupą naszych fizjoterapeutów. Z przyczyn osobistych kilku ważnych zawodników poprzedniego sezonu postanowiło pauzować w tym roku, ale rekrutacje pozwoliły nam znacząco poszerzyć roster i planujemy wyjść najmocniejszym składem. Jednocześnie, niezmiennie, chcemy kontynuować trend z zeszłego roku, dając szansę każdemu zawodnikowi zagrać w meczu. Liczymy na czysty futbol i życzymy zarówno sobie jak i przeciwnikowi braku dalszych kontuzji.” – Jakub Gerka, Armia Poznań.

Zielonogórska Wataha ma już w nogach dwa spotkania. Na start sezonu wygrali na własnym obiekcie z Białymi Lwami Gdańsk, a dwa tygodnie później przegrali z Olsztyn Lakers. Aktualnie takie wyniki dają im bilans 1-1 i trzecie miejsce w tabeli grupy północnej PFL2. Jeśli chodzi o grę, to w dwóch spotkaniach na plus można zaliczyć defensywę. Mimo przegranej z Olsztynem 8:36, jedyne punkty dla Wilków zdobył Maciej Piątak swoim pick six. Z dobrej strony w obu spotkaniach zaprezentował się także Krzysztof Woch oraz weteran Patryk Wójcik. Ofensywnie – cały czas widzimy rotację rozgrywającymi, runngng backami oraz graczami na linii wznowienia. Gra nie jest już powtarzanym przez wielu stylem „rugby futbol” i pojawiają się podania oraz szybkie screeny. Widać, że kanadyjski szkoleniowiec Bradley Anderson ma pomysł na zespół, lecz niekiedy pojawiają się problemy z egzekucją zagrywek, bądź utrzymywaniem futbolówki. Wataha na pewno chciałaby przełamać passę przegranych spotkań z Armią, lecz będzie to niezwykle ciężkie zadanie. Poznaniacy konsekwentnie udowadniają, że nie zamierzają przegrywać, a ich seria nadal trwa. Czy Wataha ją przerwie? Teoretycznie wszystko jest możliwe. Jak będzie? Przekonamy się w sobotę.

„Plan na mecz jest za każdym razem taki sam – wyjść i wygrać oraz dobrze bawić się futbolem. Zdajemy sobie sprawę, jak mocną drużyną jest Armia i jak ciężkie to będzie spotkanie. Armia ma skład, który już w zeszłym roku pokazywał, że mogliby rywalizować z najlepszymi w PFL1. Na pewno nie zamykaliby tabeli, a drużyny predysponujące do tytułu mistrzowskiego miałyby z nimi problem. Możliwość obejrzenia gametape i analiza gry przeciwnika jest cenna jak trening futbolowy i Armia wykorzystała to w 100%. Teraz jest pierwsze spotkanie, gdzie my mamy możliwość przeanalizowania przeciwnika i myślę, że wyciągnęliśmy celne wnioski. W Zielonej Górze często borykamy się z problemami kadrowymi i tym razem nie obejdzie się bez osłabienia. Jednak trenujemy sport, w którym bierzemy to pod uwagę i będziemy robić wszystko by wygrać sobotnie spotkanie. Jeśli chodzi o kontuzje, to po meczu z Jeziorowcami, straciliśmy dwóch startujących zawodników, na wskutek urazów, o których nie chciałbym wspominać. Chciałbym życzyć chłopakom zdrowia, a kibicom udanego widowiska w futbolowy weekend.” – Michał Róg, Wataha Zielona Góra.

PRZEJDŹ DO CENTRUM MECZOWEGO