Przed nami jeden z ostatnich akcentów futbolowego roku w Polsce. Cztery zespoły powalczą o finał ligi dziewięcioosobowej. Starcia w Bielawie i Szczecinie zapowiadają się bardzo pasjonująco.
Zdjęcie: Fotolingo – Przemek Szatkowski
Bielawa Owls vs. Angels Toruń
Niedziela, 31 października
Kickoff: 13:10
Sowy z Bielawy perfekcyjnie idą przez sezon i w ćwierćfinałowym starciu z Kraków Kings B udowodnili, że są bardzo dobrze przygotowani oraz zgrani. Przez sezon zasadniczy przeszli z perfekcyjnym bilansem 4-0, co pozwoliło im zorganizować ćwierćfinał na własnym boisku. Dwa tygodnie temu zmierzyli się w pierwszym meczu playoffs z Kraków Kings B, gdzie już na starcie mocno pokazali, że nie zamierzają odpuszczać (prowadzenie 13:0 po pierwszej kwarcie), a ich celem w tym roku jest zdobycie mistrzostwa. W drużynie niewątpliwie wyróżnia się Dawid Brzozowski, który w starciu z Kings zdobył aż 3 przyłożenia. Do tego wszystkiego nie należy zapominać o Pawle Sołtysiaku, który jest rozgrywającym Sów, a także liderem tej drużyny. Owls w tym momencie wyrównali wynik z ubiegłorocznego sezonu. Po raz kolejny znaleźli się w półfinale ligi dziewiątek, choć ich ambicje sięgają jeszcze dalej i na pewno zrobią wszystko, by wzorem sezonu 2019 – zdobyć mistrzostwo.
Anioły to jedna z rewelacji sezonu PFL9 2021. W sezonie regularnym przegrali jedynie z Armadą Szczecin, choć potrafili się im postawić i skraść jedno przyłożenie. Awans uzyskany z drugiego miejsca rozstawił ich w parze ćwierćfinałowej, w której zmierzyli się na wyjeździe z Olsztyn Lakers. Cóż to był za mecz… W spotkanie zdecydowanie lepiej weszli gospodarze, którzy w pierwszej kwarcie zdobyli dwa przyłożenia. W drugiej kwarcie do głosu doszli Angels, którzy odpowiedzieli gospodarzom także dwoma przyłożeniami. Spotkanie było szalone i pełne emocji. W końcówce goście po raz kolejny mieli piłkę w pobliżu pola punktowego Jeziorowców, jednak musieli konwertować czwartą próbę, aby pozostać w grze. To udało się Aniołom i to z nawiązką, gdyż dalekie podanie zostało zamienione na przyłożenie, którego autorem był Hubert Frej, co wyprowadziło Torunian na dwupunktowe prowadzenie. W ostatnim drivie Jeziorowców potrzebna była interwencja sędziów, którzy zmuszeni byli mierzyć znacznikami, czy udało się zdobyć pierwszą próbę. Okazało się jednak, że zawodnik z Olsztyna został zatrzymany przed drugą tyczką łańcucha, a Angels mogli rozpocząć świętowanie swojego zwycięstwa 34:32 i awansu do półfinału. Przed Torunianami wyjazd do Bielawy, gdzie o zwycięstwo na pewno nie będzie łatwo. Czy rozpędzeni Angels sprawią kolejną sensację? Przekonamy się w niedzielę.
Armada Szczecin vs. Jaguars Kąty Wrocławskie
Niedziela, 31 października
Kickoff: 16:30
Szczecińska Armada po raz kolejny zmierza po kolejny triumf ligowy. Perfekcyjny sezon regularny i najlepszy bilans w całej lidze pozwolił im bez problemów uzyskać organizację spotkań playoffs na własnym obiekcie. W ćwierćfinale zmierzyli się z Rhinos Wyszków i to spotkanie było pierwszym w tym sezonie, gdzie Armada została wyraźnie podrażniona. Wpływ na to miało kilka rzeczy. Po pierwsze: Rhinos pokazali się z bardzo dobrej strony, nie zamierzali odpuszczać i dobrze przygotowali się na starcie w Szczecinie, a po drugie: podczas ćwierćfinału, w szczecińskiej drużynie na sideline zabrakło głównych trenerów. Play calling opierał się najbardziej doświadczonych graczach oraz weteranach. W początkowej fazie meczu nic nie wskazywało na to, że Armada będzie miała jakiekolwiek problemy z Rhinos (dwa szybkie przyłożenia i prowadzenie 16:0), jednak na przerwę oba zespoły schodziły z wynikiem 16:14. W drugiej połowie widać było, że w obu zespołach jest ciśnienie oraz ogromne emocje, które wzięły górę i zarówno Armada, jak i Rhinos popełniały sporo błędów. W końcówce spotkania doszło nawet do pewnej kontrowersji, gdzie sędziowie pomimo próśb Rhinos nie zdecydowali się na mierzenie, czy pierwsza próba na pewno nie została zdobyta. Finalnie to Armada po końcowym gwizdku cieszyła się z awansu. Szczecinianie wygrali 24:21 i już w najbliższą niedzielę ugoszczą na własnym obiekcie Jaguars Kąty Wrocławskie. Przed nimi spore wyzwanie, ponieważ Jaguary są niesamowicie napędzone. By wygrać, Armada musi powrócić do tego, ż czego jest doskonale znana. Dobra, zrównoważona gra, spokój na sideline i kontrolowanie meczu to klucz do zwycięstwa w niedzielę.
Jaguars Kąty Wrocławskie w ostatnim czasie są na ustach wszystkich sympatyków ligi PFL9. W ostatnich tygodniach zespół ten ma fenomenalną serię i odprawia z kwitkiem teoretycznie dużo mocniejsze zespoły. Wszystko zaczęło się od wygranej w grupowym meczu z Watahą Zielona Góra 44:20, po którym kwestia awansu z grupy zależała tylko od nich. Kluczowy mecz z Towers również wygrali 42:38 i zapewnili sobie awans do ćwierćfinałów. Chyba śmiało można powiedzieć, że do Katowic także nie jechali jako faworyt. Rebels B w sezonie zasadniczym prezentowali się znakomicie, wyszli z pierwszego miejsca, wysoko pokonywali swoich rywali, lecz w starciu z Jaguars… ulegli gościom 38:52. Zespół z Kątów Wrocławskich bez wątpienia już teraz może zaliczyć sezon do bardzo udanych. Przed nimi jednak półfinał, w którym zmierzą się z bardzo mocnym rywalem. Czy zobaczymy kolejną niespodziankę i awans Jags do półfinałów? Spotkanie w Szczecinie warto śledzić!