W najbliższą niedzielę na Stadionie Lekkoatletycznym w Gorzowie Wielkopolskim miejscowi Grizzlies zmierzą się z Barbarians Koszalin. Dla obu zespołów będzie to ostatnie starcie w tegorocznych rozgrywkach LFA9. Początek meczu zaplanowano na godzinę 14:00.
Grizzlies przed tygodniem jechali na daleki wyjazd do Warszawy, gdzie mierzyli się z liderami grupy północnej – Warsaw Mets B. Mimo zostawionego serca na boisku, nie udało im się wrócić na zachód Polski z korzystnym wynikiem. Kluczowym czynnikiem okazała się szerokość składu i brak zmienników na niektórych pozycjach. Teraz przyszedł czas na ostatnie domowe starcie w tym roku. Gorzowianie pokazali już w meczu z Archers, że niesieni dopingiem kibiców, są w stanie zdobyć wiele punktów. Teoretycznie może się wydawać, że najbliższy rywal nie będzie dla nich problemem, jednak w Gorzowie dobrze wiedzą, że Koszalina nie można lekceważyć. Szykuje się ciekawe starcie.
„Do Warszawy pojechaliśmy bardzo mocno okrojonym składem. We znaki dała się także długa podróż. Nie weszliśmy dobrze w mecz, straciliśmy szybko punkty, później ciężko było je odrabiać. Walczyliśmy, lecz ciągła rotacja w drużynie Mets pozwoliła im podejść do każdej serii ze świeżością i bez zmęczenia. My takiego komfortu nie mieliśmy. Na mecz z Barbarians wyjdziemy zmotywowani. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, jednocześnie podziękować kibicom za doping w całym sezonie. Celem na ostatni mecz jest oczywiście zwycięstwo. Wyniki Barbarians nie oddają ich gry w tym roku. Widoczny jest progress, w porównaniu do lat poprzednich. Stoczyli już w tym sezonie kilka naprawdę ciekawych pojedynków. Nastawiamy się na ciężki mecz, który może rozstrzygnąć się dopiero w drugiej połowie” – Maciej Masłowski – Grizzlies Gorzów Wielkopolski.
Patrząc na tabelę grupy północnej LFA9, może się wydawać, że Barbarians są outsiderami grupy. Tabela na to wskazuje, jednakże oglądając ich mecze i patrząc na wyniki poszczególnych spotkań, bilans 0-3 to tylko suche cyfry. Barbarzyńcy w każdym spotkaniu dają z siebie 200%. W meczu otwarcia dzielnie walczyli z Archers i przegrali dopiero po trzech dogrywkach. Swoją siłę i waleczność pokazali również w starciu z Mets. Jedynie mecz z Mustangs był „do jednej bramki”. W niedzielę czeka ich wyjazdowe starcie w Gorzowie i zrobią wszystko, by do ligowej tabeli dopisać dwa oczka, a zarazem dać swoim kibicom trochę radości na koniec sezonu.
„Tegoroczny sezon mimo trzech porażek możemy uznać za udany, chociażby ze względu na poprawę naszego stylu gry. Każde zagrane do tej pory spotkanie zagraliśmy na równym poziomie regularnie zdobywając punkty, z czym mieliśmy problem w ubiegłym sezonie. Jednakże w każdym dotychczasowym spotkaniu brakło nam wykończenia, nie ustrzegliśmy się błędów, które przeciwnik potrafił wykorzystać. Na pewno gorzowianie odczuli trudy poprzedniego spotkania a i czas na regenerację był krótki co będzie ważnym czynnikiem, lecz na pewno nie najważniejszym. Nasza grupa jest wyrównana, nie ma tu słabych drużyn. Każdy mecz stał na wyrównanym poziomie, co dobrze świadczy o drużynach w niej występujących. My skupiamy się na tym, by w niedzielę wyjść na boisko i po prostu zagrać dobry mecz, który miejmy nadzieję, zakończy się naszym zwycięstwem.” – Marcin Olesiński, Barbarians Koszalin.