Zapowiedź meczu PFL2 – Białe Lwy Gdańsk vs. Olsztyn Lakers

Niedzielne popołudnie z futbolem amerykańskim rozpoczniemy w Gdańsku, gdzie miejscowe Białe Lwy podejmą na własnym obiekcie Olsztyn Lakers. Obie drużyny znają się bardzo dobrze, wiele razy miały okazję mierzyć się w przedsezonowych meczach sparingowych, lecz tym razem stawką są punkty do tabeli grupy północnej PFL2.

Białe Lwy nie mogą zaliczyć początku sezonu do udanych. Przegrane mecze z Watahą oraz Armią, 0 punktów i ostatnie miejsce w tabeli grupy północnej PFL2 to nie szczyt ambicji zespołu z Gdańska. Przed Białymi Lwami jeszcze cztery spotkania i osiem punktów do zdobycia, jednak intensywność spotkań oraz mocni rywale na pewno nie ułatwią Lwom drogi do ewentualnych półfinałów. Zespół z Gdańska do tej pory najlepiej pokazał się podczas wyjazdowego meczu w Zielonej Górze. Był pomysł na grę, akcje ofensywne były skuteczne i wychodziła gra podaniowa (co nie często zdarza się w Polsce). Problem pojawił się w końcówce meczu, gdzie być może zabrakło koncentracji oraz egzekucji zagrywek. Następnie przyszedł mecz z Armią, która mocno zweryfikowała Gdańszczan, pokonując ich na własnym terenie aż 42:0. W niedzielę Białe Lwy po raz kolejny zaprezentują się lokalnym kibicom i przed nimi bardzo ciężki sprawdzian. Lakers solidnie weszli w sezon, wygrywając w Zielonej Górze i pokazali, że obok Armii, będą zespołem, który powalczy o wyjście z grupy. Jeśli Białe Lwy chcą powtórzyć wynik z poprzedniego roku i zameldować się w fazie playoffs, po prostu muszę pokonać Lakers. Ewentualna przegrana może pogrzebać ich szanse na korzystny wynik w sezonie 2022.

„Znamy zawodników z Olsztyna już dobre kilka lat, ponadto ścieraliśmy się już niejednokrotnie na boiskach. Lakersi to mocna drużyna, zakontraktowali w tym sezonie Alonzo Brocka, który dobrze uzupełnia ich QB – Artura Pazia. Znamy przeciwników i wiemy, jakie są ich silne i mocne strony, więc odpowiednio dopasowaliśmy nasz plan meczowy przeciwko Lakers. Nasze pierwsze dwa spotkania to były dwa bardzo ciężkie, fizyczne mecze. Z naszych obserwacji wynika, że będzie to równie ciężkie spotkanie. Na nasze szczęście żaden z naszych kluczowych graczy nie doznał poważniejszych urazów i możemy wystąpić w tym meczu bez osłabień. Jednocześnie chcemy zapewnić naszym kibicom powód do radości z tytułu pierwszego zwycięstwa, więc chcemy pokazać Lakersom, że z nami gra się równie ciężko.” – Paweł Ejdys, Białe Lwy Gdańsk.

Olsztynianie mają na koncie dopiero jedno rozegrane spotkanie, lecz ich rozpoczęcie sezonu było bardzo imponujące. Pomarańczowi wygrali w Zielonej Górze z tamtejszą Watahą aż 36:8 i już na starcie pokazali, że będą liczyć się w walce o półfinały. W zapowiedzi meczu z Watahą wspominaliśmy, że hitowym i zarazem jednym z najgłośniejszych transferów w całej Polskiej Futbol Lidze okazało się przejście Alonzo Brocka z Kraków Kings do Lakers. Potwierdziło to także boisko. Brock wybiegał sporo przyłożeń dla Jeziorowców i był jednym z ważniejszych ogniw w pierwszym meczu. Z dobrej strony pokazał się także rozgrywający Artur Paź, który także punktował oraz dobrze egzekwował zagrywki. Miewał błędy, kiedy to pod silną presją niefortunnie wyrzucił piłkę, którą przejęła Wataha i zdobyła jedyne punkty w meczu. Na wyróżnienie zasługuje także formacja obrony, która narzucała silną presję na Zielonogórzanach i ze swojej winy nie wpuściła żadnych punktów. Nie ma co się oszukiwać – wszystko wskazuje na to, że Lakers jadą do Gdańska po kolejne punkty, by zrównać się w tabeli z liderującą Armią. Jeśli chcą to spotkanie wygrać, muszą jednak zachować zimną krew i absolutnie nie mogą zlekceważyć przeciwnika. Pamiętajmy, że Białe Lwy to ubiegłoroczny półfinalista rozgrywek i gospodarze niedzielnego meczu na pewno nie zapomnieli, jak się gra w futbol.

Podobał Ci się tekst? Podziękuj autorowi symbolicznym kubkiem kawy.

Postaw mi kawę na buycoffee.to