14 sierpnia zaczynaliśmy, 13 listopada zakończymy. Po trzech intensywnych miesiącach z futbolem dziewięcioosobowym na placu boju pozostały dwa zespoły, które w Szczecinie powalczą o tytuł mistrza PFL9. Zapraszamy na zapowiedź jednego z najważniejszych meczów w jesiennej części sezonu.
Faza grupowa
Sezon 2021 zgromadził w lidze PFL9 aż 18 zespołów. Wiele mówiono o tym, że część drużyn, które występują na tym poziomie rozgrywkowym, tak naprawdę nie powinny tam grać, lecz niepewna sytuacja finansowa oraz odbudowywanie relacji ze sponsorami zmusiły teoretycznie mocniejsze kluby do pozostania w lidze rozwojowej. Spora ilość zespołów zmusiła organizatorów do ukształtowania grup geograficznie. Tak się składa, że Armada i Owls występowały w innych grupach, ich przeciwnicy w fazie zasadniczej różnili się, a droga do playoffs była nieco inna.
Gospodarze finału występowali w grupie B z zespołami: Angels Toruń, Barbarians Koszalin oraz Grizzlies Gorzów Wielkopolski. Przez fazę zasadniczą przeszli bez większych problemów, zdobywając 198 punktów, a tracąc (JEDYNIE!) 6. Przyłożenie stracili podczas wyjazdowego starcia w Toruniu. Takie wyniki budzą respekt, choć nie są niczym nowym. W ubiegłym roku droga Armady do finału wyglądała podobnie. Nawet kiedy występowali w drugiej klasie rozgrywkowej w sezonie 2019, także bardzo pewnie przeszli przez wszystkie mecze. Warto podkreślić, że Armada nie przegrała jeszcze meczu od powstania klubu. Do dnia dzisiejszego daje nam to 25 meczów bez porażki.
“Sezon 2021 w PFL9 traktujemy jako jedyną opcję, na którą pozwoliła nam sytuacja finansowo-kadrowa. Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z tego, że nie mogliśmy kontynuować przygody hucznie rozpoczętej w LFA2. Skład z Sezonu 2019 był bez wątpienia najmocniejszą odsłoną futbolu w Szczecinie, a na ten moment z jego kadry zostało 3 starterów w ofensywie i 2 w defensywie. Nawet jeśli dodamy do tego zawodników, którzy wrócili z GFL, to i tak jest to zupełnie inna drużyna, pełna juniorów i początkujących. Naszym celem było i jest zagranie z najlepszymi i taki jest plan na 2022. Nasze treningi były daleko od tego co było 2 lata temu, były luźniejsze, skupialiśmy się nad innymi aspektami i na tym, aby zawodnicy czerpali radość z gry/trenowania. Ze zmiany kadry i innego podejścia do treningów wynikają te zacięte spotkania, gdyż daleko nam było do perfekcyjnego przygotowania. Ostatnie 2 tygodnie poświęciliśmy na poprawę fundamentów i wykluczenie podstawowych błędów. Czy udało się nam osiągnąć ten cel? Zobaczymy w sobotę, ale jestem pewny, że jesteśmy wystarczająco przygotowani, aby wyjść na ten mecz po wygraną.” Roman Łakomiak, Armada Szczecin.
Śmiało można powiedzieć, że Owls w sezonie 2021 trafili do grupy śmierci. Mecze w sezonie zasadniczym musieli rozgrywać z takimi drużynami jak: Jaguars Kąty Wrocławskie, Wataha Zielona Góra, Towers Opole czy Regenades Świdnica. W tej piekielnie mocnej grupie Owls poradzili sobie nadzwyczaj dobrze. Już na starcie sezonu sprawili niemałą niespodziankę i wygrali wyjazdowe spotkanie w Zielonej Górze. Później było tylko lepiej. Wygrane z Jags, Renegades i Towers pozwoliły im osiągnąć bilans 4-0 i ze spokojem mogli przygotowywać się do rundy playoffs wiedząc, że mecze rozgrywać będą na własnym obiekcie. 145 punktów zdobytych, 43 stracone i komfort grania u siebie. Cele na sezon zasadniczy niewątpliwie zostały wykonane.
“Przez ostatnie dwa tygodnie staraliśmy się poprawić błędy, które wciąż w naszej grze potrafimy dostrzec. Za nami kilka naprawdę udanych treningów, a już w sobotę sprawdzian.” – Paweł Sołtysiak, Bielawa Owls.
Playoffs
Oba zespoły podchodziły do fazy pucharowej z komfortem gry na własnym boisku. Umożliwił im to perfekcyjny bilans po rundzie zasadniczej. Armadzie w ćwierćfinale trafili się Rhinos Wyszków, którzy zajęli drugie miejsce w grupie A i… jak się później okazało, do Szczecina nie pojechali tylko na wycieczkę. W tym starciu Armada zmuszona była grać bez swoich trenerów, a play calling opierał się na weteranach i najbardziej doświadczonych graczach. Gospodarzom udało się wygrać 24:21, lecz Nosorożce sprawiły im sporo kłopotów. Podobnie było w półfinale, w którym Armada mierzyła się z Jaguars Kąty Wrocławskie. Jags po świetnej serii zwycięstw z mocnymi zespołami w Szczecinie nie odpuszczali i doszło nawet do tego, że po trzeciej kwarcie to goście prowadzili 28:18. Kluczowa była ostatnia kwarta, która rozpoczęła się od przyłożenia kontaktowego Piotra Kaczmarczyka, także on udanie podwyższył za dwa i różnica między drużynami wynosiła jedynie 2 punkty. Jaguars wzięli się za powiększenie swojej przewagi, jednak gdy znaleźli się jedynie 3 jardy od pola punktowego gospodarzy stracili piłkę, którą odzyskała Armada. Drużyna ze Szczecina poprowadziła więc swój ostatni drive, który na niecałą minutę przed końcem spotkania wykończył Mateusz Dubicki łapiąc dalekie podanie od Kaczmarczyka (podwyższenie za dwa Kaczmarczyka). Jaguars próbowali jeszcze w ostatnich sekundach spotkania doprowadzić do wyrównania, a może nawet zwycięstwa, jednak próby te okazały się nieudane i to Armada zwyciężyła w tym spotkaniu 34:28 i awansowała do finału PFL9.
Sowy podobnie jak w sezonie zasadniczym, przez playoffs również przeszły bez większych problemów. Widać było, że doskonale czują się na własnym obiekcie i już w ćwierćfinale udowodnili, że celują tylko w finał. Szybko odjechali Kraków Kings B i utrzymali prowadzenie do końca meczu. Podobnie było podczas półfinału z Angels. Drużyna gości swoimi błędami mocno im pomagała zdobywać przyłożenia, a katem okazał się Dawid Brzozowski, który zdobył aż cztery przyłożenia i jeden przechwyt.
Kto okaże się lepszy w finale?
Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony gospodarzem meczu jest Armada, która nie przegrała meczu od powstania klubu i ma już 25 zwycięstw na koncie. Z drugiej strony są Owls, którzy mają w tym roku wyjątkowy sezon. Popełniają mało błędów, są bardzo dobrze zgrani i niebywale skuteczni. Wiedzą jak pokonywać teoretycznie mocniejsze zespoły i również posmakowali w poprzednich latach mistrzostwa ligi rozwojowej. Sobotnie starcie w Szczecinie może mieć różny przebieg, lecz jedna kwestia nie ulega wątpliwości – będzie to jedno z najważniejszych spotkań jesiennej części sezonu, a rok 2021 pokazał, że niespodzianki jak najbardziej mogą się przytrafić.
“Spodziewamy się na pewno zaciętego starcia. Jesteśmy świadomi mocnych i słabszych stron Owls. Wiemy, że przyjdzie nam grać z najlepszym RB w lidze, ale dla odmiany najlepszego QB już spotkaliśmy grając z Jags, wiec z tej pozycji nie spodziewamy się fajerwerków. Zdajemy sobie sprawę, że Emil Mikuła (koordynator defensywny Owls) na pewno odrobi lekcje i możemy spodziewać się twardej defensywy, która będzie miała nasz playbook w małym palcu i będzie reagować na to, co będziemy grali. Jeżeli uda nam się zatrzymać #10 i wykorzystać słabe ogniwa w defensywie Owls myślę, że ten finał ułoży się po naszej myśli.” – Roman Łakomiak, Armada Szczecin.
“Armada to doświadczona drużyna, której zawodnicy ogrywają się na boiskach w mocnej lidze niemieckiej. Wiedzą jak grać w futbol, aby zwyciężać, jednak my też mamy świetnych zawodników, gotowych na techniczną i twardą walkę. Jedziemy w sobotę po złoto i damy z siebie wszystko, aby pokonać gospodarza. Myślę, że zapowiada się naprawdę emocjonujące spotkanie.” – Paweł Sołtysiak, Bielawa Owls.