Zdjęcie: Hubert Morka / Rhinos Wyszków
Przed nami oficjalne zakończenie sezonu w PFL2! Już w tę sobotę w Konstantynowie Łódzkim w wielkim finale zagrają Rhinos Wyszków oraz Wilki Łódzkie. Początek meczu o godzinie 13:00!
Wiele czynników każe nam mówić, że pojedynek ten przyniesie wiele emocji. Ekipy te w tym roku już raz grały ze sobą w grupie. Już wtedy byliśmy świadkami ciekawego starcia, w którym to Nosorożce jako pierwsze wyszły na prowadzenie. Łodzianie jednak zdołali szybko odrobić straty i wygrać ostatecznie 20:14, co może być przedsmakiem pasjonującej rozgrywki finałowej. Dzięki tej czerwcowej wygranej Wilki mogły fazę zasadniczą zakończyć z kompletem zwycięstw i uplasować się na pierwszym miejscu w tabeli. Dla Rhinos była to z kolei jedyna porażka w tegorocznym sezonie.
– Mecz grupowy w zestawieniu z meczem finałowym nie będzie miał zupełnie znaczenia. To inne podejście każdej z drużyn. Inna motywacja. Inne nastawienie. Uważam, że nie jesteśmy zespołem mocno odstającym od Wilków w tym roku, ale powtarzałem to wcześniej – drużyna z Łodzi w tym roku ma bardzo mocne papiery na mistrza. I dobrze o tym wiedzą. Ale to nie oznacza, że jedziemy tam przegrani. Jedziemy walczyć o złoto. Dużo skupiamy się na ich grze biegowej, na rozpracowaniu zagrywek i trzymaniu własnej dyscypliny w grze – mówi przed wielkim finałem Piotr Wykowski, prezes Rhinos Wyszków.
W potyczce o złoto PFL2 zagrają bezsprzecznie dwa najlepsze zespoły z tego poziomu rozgrywkowego. Wilki i Nosorożce pokazały w tym roku, że bardzo ciężko je pokonać. Łodzianie przejeżdżali jak walec po kolejnych rywalach i w zasadzie tylko wspomniana potyczka z Rhinos okazała się dla nich większym wyzwaniem. Dość wspomnieć, że pomijając 20:14 z wyszkowianami, meczem z najmniejszą różnicą punktową było dla Wilków zwycięstwo 34:13 na terenie Białych Lwów Gdańsk. Nawet w niedawnym półfinale mistrzowie fazy zasadniczej w końcówce meczu mogli dać szansę zawodnikom rezerwowym, a i tak pokonali Angels Toruń 30:8. Zdecydowanie więcej emocji przysparzały w tym roku swoim sympatykom Nosorożce. By to udowodnić wystarczy się cofnąć w czasie zaledwie o niecałe dwa tygodnie. W domowym półfinale z Armią Poznań zespół z Wyszkowa na początku trzeciej kwarty przegrywał już nawet 2:14, a i tak zdołał odwrócić losy rywalizacji. Rhinos odrobili straty i wygrali to spotkanie 15:14. Nie był to ich jedyny w tym sezonie triumf jednym punktem. Wcześniej, w sezonie zasadniczym Nosorożce wywiozły z Torunia triumf 7:6 nad tamtejszymi Angels. Ekipa z województwa mazowieckiego ma za sobą także niełatwą wygraną 7:2 nad Tytanami Lublin.
Tym, co cechuje w tym sezonie Rhinos Wyszków jest właśnie żelazna defensywa. W tym aspekcie nie mieli oni sobie równych. W siedmiu rozegranych spotkaniach stracili oni tylko 44 punkty. O pięć więcej dali sobie wbić łodzianie. Wilki z kolei pojedynki wygrywały niezwykle skutecznym atakiem. Ich ofensywa dała ponad sto punktów więcej niż ta sama formacja Nosorożców. W statystyce tej mamy 248 do 120 na korzyść łodzian.
– Kluczem do wygranej będzie dyscyplina. Pilnowanie swojej pracy na danej pozycji. Jeżeli każdy z zawodników zrobi swoje w każdym przypadku i przy każdym wyniku wyjdziemy z głową do góry, bo przy tak kontuzyjnym sezonie osiągnęliśmy mega duży sukces, będąc w finale. Jakie mamy szanse? Choć nikt nam ich nie daje, to w naszych głowach mamy poukładane, że jesteśmy w stanie to zrobić – kończy Piotr Wykowski.
Nie można ukrywać, że to Wilki są przez wielu typowane na faworyta finału PFL2. Mistrzowie fazy zasadniczej muszą mieć się jednak na baczności. To już ich trzeci finał z rzędu i łodzianie wciąż czekają na wywalczenie pucharu Polskiej Futbol Ligi. W 2021 roku w meczu o złoto PFL2 pokonała ich 29:20 Armia Poznań, a przed rokiem po niezwykle zaciętym starciu lepsi w finale PFL9 wynikiem 26:24 okazali się od nich… Rhinos Wyszków. Wilki mają więc z Nosorożcami pewne rachunki do wyrównania. W tym sezonie możemy zresztą znaleźć sporo podobieństw do ubiegłorocznej rywalizacji. Wtedy również Rhinos przystępowali do starcia finałowego z najlepszą obroną, a Wilki z najlepszym atakiem ligi. Pora się zatem przekonać, jak tym razem przeniesie się to na bezpośredni pojedynek tych zespołów.
– Rhinos to bardzo dobra drużyna. Są bardzo zdyscyplinowani w obronie i mają eksplozywny atak, który może zdobyć punkty w dowolnym momencie meczu. Musimy rozegrać „A game„. Spodziewam się, że to spotkanie będzie dobrą bitwą, jak podczas naszego ostatniego pojedynku. Jestem pewien, że dla niektórych chłopaków z drużyny ubiegłoroczny finał może być dodatkową motywacją. Chłopaki ciężko pracują na każdym treningu, każdego tygodnia, bez względu na następny mecz. Nie rozpamiętujemy przeszłości. Co tydzień mówimy, że nie ma znaczenia, co zrobiłeś w ostatnim meczu, ważne jest, co zrobimy w następnym. Utrzymujemy prosty cel – po każdym meczu ma być bilans 1-0. Kluczem do finału będzie szybkie rozpoczęcie, wykonywanie swojej pracy, a jeśli pojawią się przeciwności losu, podniesiemy się. Jeśli będziemy konsekwentnie grać akcja po akcji, drive po drivie i kwarta po kwarcie, postawimy się w świetnej pozycji do wejścia na ligowy szczyt – zapowiada Dexter Russell Jr, trener główny i rozgrywający Wilków Łódzkich.
Finał PFL2 odbędzie się w sobotę, 12 sierpnia na Stadionie MOSiR przy Placu Wolności 60 w Konstantynowie Łódzkim. Początek meczu zaplanowano na godzinę 13:00.
TRANSMISJA
Mariusz Kańkowski