Zapowiedź dwunastego tygodnia PFL2

Zdjęcie: Hubert Morka / Rhinos Wyszków

Przed nami ostatni weekend sezonu zasadniczego w PFL2. Wystąpią w nim dwie drużyny, które dostały się do play-offów oraz dwie ekipy, dla których będzie to pożegnanie z tegoroczną rywalizacją na zapleczu elity.
Armia Poznań vs. Białe Lwy Gdańsk
Sobota, 15 lipca
Stadion Golęcin, ul. Warmińska 1, Poznań
Kickoff 12:00

Poznaniacy przed tygodniem odnieśli niezwykle ważne zwycięstwo 31:27 w Toruniu, dzięki czemu zapewnili sobie uniknięcie w półfinałe Wilków Łódzkich. Triumf po odrobieniu strat dodał wielkopolanom motywacji i pokazał, że ten sezon może być jeszcze bardzo udany. Celem Armii na ostatni mecz grupowy będzie więc przede wszystkim pójście za ciosem i przystąpienie do półfinału po serii trzech kolejnych zwycięstw. W sobotę to gospodarze będą zdecydowanym faworytem, co będą musieli udowodnić na boisku.

Plan na nadchodzący mecz jest taki sam, jak na każdy – wyjść na boisko, dać z siebie wszystko i liczyć na zwycięstwo. Będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, żeby sprawić naszym kibicom niespodziankę wygrywając z lepszym przeciwnikiem grając dobry i widowiskowy futbol. Po Armii jak zawsze należy się spodziewać dobrego i twardego meczu w sportowej atmosferze fair play – zapowiada Lev Davydovsky, asystent koordynatora defensywy Białych Lwów Gdańsk.

Gdańszczanie kompletnie nie mają nic do stracenia. W tym sezonie już nie raz potrafili wbić faworytom przyłożenia, lecz za każdym razem nie dawało to wygranej. Ekipa znad morza nie zdołała wygrać nawet w meczu o przedostatnie miejsce w tabeli, ulegając u siebie Tytanom Lublin. Trudno więc oczekiwać od nich jutro zwycięstwa. Armia mimo wszystko powinna się mieć na baczności, by w ich szeregi nie wdało się rozluźnienie i wybieganie myślami do półfinału z Rhinos Wyszków.

Rhinos Wyszków vs. Dukes Ząbki
Sobota, 15 lipca
Stadion WOSiR, ul. Kościuszki 54, Wyszków
Kickoff 15:00

Na baczności muszą mieć się także Nosorożce. Wymęczona wygrana 7:2 w Lublinie nie jest najlepszą wizytówką dla ekipy, która zajmuje drugie miejsce w tabeli. Niedawny mecz z Tytanami pokazał z jednej strony, że Rhinos to ekipa, po której nie można się spodziewać całkowitej ofensywnej dominacji, ale z drugiej należy pamiętać, że wyszkowianie nawet te mecze, kiedy wbijają tylko jedno przyłożenie, potrafią wygrywać. Tak było w Toruniu (7:6 z Angels), tak samo było też przed tygodniem w Lublinie. Sezon zasadniczy jednak Rhinos zakończą u siebie, co na pewno będzie dodatkową motywacją.

Kluczem jest praca u podstaw. Praca nad skupieniem i motywacją. Mamy jeszcze dużo do poprawy. Ale mamy młodą ofensywę, która uczy się gry i jest w półfinale. Myślę, że Dukes chcą zakończyć sezon z dobrym wynikiem i pokazać, że zrobili duży progres względem

poprzednich lat. W składzie mają wielu doświadczonych zawodników i zdecydowanie mocniejszą defensywę. Będzie to fajny mecz. Emocji nie zabraknie – spodziewa się Piotr Wykowski, prezes Rhinos Wyszków.

To, że Dukes w porównaniu z poprzednimi latami zanotowali widoczny progres, jest faktem. W tym roku Książęta mogły myśleć nawet przez moment o play-offach, lecz finalnie ząbkowianie wypadli poza czołową czwórkę. W ich zasięgu nadal jest jednak choćby zrównanie się punktami z Angels, co byłoby dodatkowym powodem do zadowolenia. Dukes nie mają dalekiego wyjazdu, a zakończenie fazy grupowej zwycięstwem byłoby udowodnieniem sobie, że zespół jest na dobrej drodze w rozwoju.


Mariusz Kańkowski