Zdjęcie: Dariusz Jacek / Interception / od Warsaw Eagles
Najwyższa klasa rozgrywkowa powraca po ostatnim bye weeku w sezonie zasadniczym. Przed nami dwie kolejki, które rozstrzygną nam finalny układ tabel w grupach. Sporo jeszcze może się wydarzyć, a nadchodzący weekend może wyłonić nam zespoły, które pozostaną w grze o playoffs. Zapraszamy na zapowiedź 7. kolejki.
Tychy Falcons vs. Warsaw Mets
Sobota, 3 czerwca
Kickoff 13:00
Falcons Field, ul. Plac Zbawiciela 2, Tychy
TRANSMISJA
Mecze Falcons z Mets to zawsze bardzo ofensywne starcia. Ostatni pojedynek tych zespołów zakończył się wynikiem 55:43 dla Tyszan. Czy teraz taki scenariusz jest możliwy? Oczywiście, że tak, choć patrząc przez pryzmat tego, jak bardzo wyrównana jest PFL w obecnym sezonie, a o sile zespołów w dużej mierze stanowią formacje defensywne, zdobycz punktowa obu zespołów może okazać się nieco niższa. Falcons w poprzedniej kolejce ulegli na wyjeździe Kraków Kings. Mimo dobrych momentów, returnów aż do redzone i solidnych drive’ów nie udało im się wywieźć korzystnego wyniku ze stolicy Małopolski. Ciężko przewidywać, jak może ułożyć się sytuacja w grupie południowej, ponieważ każdy scenariusz jest tam prawdopodobny, Falcons chcąc zagrać w półfinałach, nie mogą oglądać się za siebie i muszą po prostu wygrać nadchodzące dwa mecze.
“Mecze w tym sezonie są bardzo zacięte i każda kolejka pokazuję, że każdy może wygrać z każdym. Obecnie w grupie południowej wszystkie drużyny mają taki sam bilans i sami decydujemy o własnym losie. Wygrywając ostatnie dwa spotkania sezonu zapewnimy sobie pierwsze miejsce w grupie i prawo organizowania meczu fazy play-off na własnym boisku. Do każdego rywala przygotowujemy się tak samo ciężko, a dodatkowy tydzień odpoczynku pomógł nie tylko dopracować zagrywki, ale i wyleczyć drobne urazy. Do meczu z Warsaw Mets podejdziemy w możliwie najmocniejszym składzie. Warsaw Mets to bardzo zdyscyplinowana i mocna drużyna. Pokazali, że potrafią zdobywać punkty jak i zatrzymywać bardzo dobre ofensywy drużyn przeciwnych. Mecze przeciwko drużynie Mets zawsze dostarczały mnóstwo emocji dla kibiców, a wraz z nimi punktów zdobywanych w hurtowych ilościach. Jako osoba odpowiedzialna za naszą formacje defensywna mam nadzieje, że w tym roku rolę się odwrócą i czeka nas kolejny defensywny pojedynek, który wygra drużyna popełniająca mniejsza ilość błędów. Z tego miejsca chciałbym zaprosić wszystkich na spędzenie sobotniego popołudnia w Tychach. Zapowiada się kolejne spotkanie pełne emocji i nie może Was zabraknąć.” – Olaf Sygiet, Tychy Falcons.
Mets w ostatniej kolejce udowodnili, że Warszawa jest czerwono-żółta i taki stan rzeczy przynajmniej do następnych derbów nie ulegnie zmianie. Derby dostarczyły nam niesamowitych emocji, a o zwycięstwie zadecydowała lepsza postawa defensywy Mets, która broniła się nawet na pierwszym jardzie, skutecznie zatrzymując rywala. Wydaje się, że Warszawianie łapią swój rytm, a bye week pomoże im wejść na jeszcze wyższy poziom gry. Może się to przydać w kontekście walki o miejsce premiowane awansem do półfinałów, ponieważ Mets znaleźli się w niezwykle trudnym położeniu. Nie dość, że muszą wygrać dwa nadchodzące mecze, to jeszcze muszą liczyć na potknięcie Eagles. Jeśli Orły wygrają jakiekolwiek ze swoich dwóch nadchodzących meczów, przy jednoczesnej porażce Mets, czerwono-żółci na sezonie regularnym zakończą sezon. Znając Mets, jeśli jest jakikolwiek cień szansy na awans, na pewno będą chcieli go wykorzystać i nie odpuszczą do ostatniej minuty.
“Każdy kolejny mecz dla nas jest takim małym finałem: musimy wygrywać, jeśli chcemy zameldować się w półfinałach, a w związku z tym zamierzamy wygrać dwa ostatnie mecze. Bye week spędziliśmy przede wszystkim na poprawie elementów, które wychodziły nam gorzej w poprzednich meczach, a także przygotowywaliśmy się bezpośrednio pod Tychy Falcons. Mam świetny sztab analityków, który przygotowuje nam raporty o przeciwniku na każdy mecz, dzięki czemu możemy nieco przewidzieć i przetestować to, jak zagrają rywale. Sądzę, że obie defensywy będą miały ogromną pracę do wykonania. Nasza ofensywa punktuje w tym roku nieźle, a CJ Fowler udowodnił rok temu, że jest rozgrywającym, który potrafi zrobić różnicę. Myślę, że ten mecz nie będzie obfitował w tak dużą liczbę punktów jak rok temu (czyli, chyba ponad 100), ale na pewno będzie świetnym widowiskiem z wieloma ciekawymi akcjami.” – Tomasz Brzostowski, Warsaw Mets.
Warsaw Eagles vs. Silesia Rebels Katowice
Sobota, 3 czerwca
Kickoff 17:00
Bemowski Ośrodek Piłki Nożnej, ul. Obrońców Tobruku 11, Warszawa
TRANSMISJA
Eagles paradoksalnie mają bardzo prosty cel na nadchodzące spotkanie – wygrać i być bliżej półfinałów. Ba, nawet jeśli w ostatniej kolejce udałoby się pokonać Lowlanders na wyjeździe, istnieje szansa na zorganizowanie meczu półfinałowego na własnym obiekcie. Orły niewątpliwie będą chciały za wszelką cenę wygrać z Rebels nie tylko przez pryzmat przypieczętowania awansu. Dzięki wygranej mogą skomplikować drogę do półfinałów zarówno Rebeliantom, jak i lokalnym rywalom, z którymi w 6. kolejce przegrali derby Warszawy. Sobotnie zwycięstwo Eagles oznacza nerwówkę w walce o półfinały dla Mets i patrząc na dramatyczny przebieg derbów, kontrowersje z nimi związane oraz to, że Orły jeszcze nigdy w historii nie wygrały z Mets, utrudnienie im możliwości awansu może być jakąś małą formą zwycięstwa. By wygrać, Orły muszą przede wszystkim przełamać niemoc w ofensywie, która pojawiła się podczas derbowego starcia. W defensywie było nieco lepiej, choć przestrzelona interwencja przy przyłożeniu Jana Omelańczuka na pewno boli po dziś dzień. Takich błędów muszą się wystrzegać przy coraz lepiej grających Rebeliantach, z rozgrywającym, który od startu zrobił piorunujące wrażenie.
“Ostatni bye week oczywiście przepracowaliśmy ciężko na boisku szlifując błędy popełnione w ostatnim meczu z drużyną Mets. Szczególnie ofensywa zrobiła postęp, ponieważ miała dodatkowe jednostki treningowe, co wpłynęło mocno na ich jakość. Cel jest zawsze tylko jeden – wygrana, więc zobaczycie triumf latających orłów na boisku i cieszących się z dostania do play off. Drużyna z Katowic często różnie się pokazywała w rozgrywkach, ale zawsze punktowała w spotkaniach, więc na pewno uważamy, że to nie jest słaby przeciwnik. Co do nowego rozgrywającego Rebels widać, że ma duże doświadczenie i będzie sprawiał trudność, ale myślę, że po wnikliwej analizie jego gry przez trenerów będziemy mogli zagrać zdecydowanie lepiej niż drużyna Jaguars.” – Przemysław Odzimek, Warsaw Eagles.
Rebelianci w ostatnim spotkaniu pokonali na własnym obiekcie zespół z Kątów Wrocławskich. Beniaminek, który zaskakuje swoją postawą, miejscami miał problemy, by przebić się przez dobrze spisującą się obronę drużyny z Katowic, nieustannie wywierającą presję i przecinającą podania. Szczególnie warto zwrócić uwagę na nowego rozgrywającego Rebels. Zastępujący Davida Jamesa amerykanin Carlton Aiken z miejsca stał się ogromną wartością dodaną i oczarował publikę śledzącą mecz. Cztery przyłożenia (dwa biegowe oraz dwa podaniowe), branie odpowiedzialności za presuwanie łańcucha na swoje barki czy solowe ucieczki, gdy pojawiała się presja to tylko część z atutów nowego gracza Rebels. Ciekawie będzie obserwować jego poczynania oraz całej ofensywy w starciu z bardzo dobrą obroną Orłów.
“Mecz z Jags pokazał, że nie byliśmy jeszcze do końca zgrani z Carltonem, nad czym mocno pracowaliśmy na ostatnich treningach. W bye weeku skupiliśmy się mocno na przygotowaniu gameplanu na naszego przyszłego przeciwnika oraz lepszym zgraniu Carltona z naszymi receiverami. Eagles wyglądają w tym roku bardzo dobrze, widać, że chłopaki zrobili ogromny progres względem ostatnich lat. Musimy walczyć o każdy punkt, dlatego zrobimy wszystko, żeby pokazać, że „to my chcemy bardziej” i wywalczymy sobie miejsce w półfinałach. Jako zawodnik ofensywy bardziej skupiam się na defensywie Eagles i myślę, że to jest ich silniejsza formacja w tym roku. Na pewno na uwagę zasługuje 3 linia obrony. Co do rostera Eagles to bardzo się cieszę, że ponownie będę miał okazje zagrać naprzeciw kolegom, z którymi miałem okazję grać w Bydgoszcz Archers i Kozłach Poznań. Liczę, że będzie to bardzo wyrównany mecz, ale z wynikiem na naszą korzyść.” – Bartosz Woch, Silesia Rebels Katowice.
Kraków Kings vs. Lowlanders Białystok
Niedziela, 4 czerwca
Kickoff 12:00
Stadion KS Nadwiślan, ul. Kotelek 20, Kraków
TRANSMISJA
Kings dzięki ostatniej wygranej z Falcons zrobili duży krok ku wyjściu z grupy i mimo tego, że przed nimi dwa bardzo trudne mecze, przy odpowiednich rozstrzygnięciach jest szansa na fazę playoffs. Kings znaleźli się w podobnym położeniu co Mets. Nie dość, że muszą wygrywać swoje mecze, to jeszcze muszą spoglądać na poczynania rywali. W przypadku Królów kluczowe znaczenie będą miały wyniki osiągane przez Rebels oraz bezpośrednie starcie tych zespołów w ostatniej kolejce. Mimo urazów, kontuzji i czasami braku boiskowego szczęścia, Królowie radzą sobie całkiem nieźle i potrafili wygracować korzystny wynik z Falcons już w pierwszej połowie meczu. Ostatni mecz domowy w rundzie zasadniczej będzie dużo trudniejszy. Do Krakowa przyjedzie wciąż aktualny mistrz Polski. Wszyscy na pewno życzyliby sobie, by zobaczyć podobne emocje, jak przy okazji ubiegłorocznego finału, jednak patrząc na tegoroczną formę Lowlanders, faworyt jest raczej jeden. Mimo tego, Królowie jak zwykle postarają się zorganizować ciekawy event dla całych rodzin. Lista atrakcji robi wrażenie i polecamy sprawdzić opis facebookowego wydarzenia przygotowanego przez Kings. Jeśli macie możliwość, polecamy wybrać się na niedzielny mecz.
„Kraków nie powiedział ostatniego słowa w tym roku. Czujemy się pewnie i jesteśmy zdeterminowani jak nigdy, czas na rewanż za finał. Mam nadzieje, że miodu nie braknie i będzie to piękne widowisko. Ten mecz dedykujemy Amelii – zapraszamy do wspierania, Royal Family zawsze razem!” – Mateusz Lorek, Kraków Kings.
Białostoczanie jako pierwsza drużyna z całej tegorocznej stawki zagwarantowała sobie udział w fazie playoffs. W ostatnim spotkaniu bez większych problemów poradzili sobie na wyjeździe z Olsztyn Lakers. Mimo tego, że zespół z Olsztyna miał swoje momenty (zwłaszcza w defensywie) i nawet znalazł się w redzone gości, było to za mało, by pokonać aktualnych mistrzów Polski. Lowlanders do zakończenia sezonu regularnego mogą pozwolić sobie na rotację składem czy próby realizowania niewykorzystanych do tej pory zagrań. Mecz z Kings na pewno będzie większym wyzwaniem i skorzystać z niego powinni mniej doświadczeni gracze lub tacy, którzy w trakcie sezonu dostawali mniej minut. Czarno-żółci na pewno nie odpuszczą, a ich dobrze znany plan się nie zmienił. Najwyższa forma ma przyjść na fazę playoffs i zespół z Podlasia będzie to realizował.
“Awans do playoffs to był nasz cel minimum i nie mamy zamiaru odpuszczać. 2 mecze przed nami i 4 punkty do zgarnięcia. Doszło do nas 3 zawodników, którzy mają nas wspomóc i przed fazą playoffs zgrać się z drużyną. Czy ktoś dostanie więcej minut czy mniej to zależy tylko i wyłącznie od trenerów. Mamy w drużynie głód zwycięstw, ponieważ porażka z Eagles w Warszawie bardzo mocno nas rozdrażniła i nie mamy ochoty ponownie tego przeżywać. Zawsze jedziemy po pełną pulę. Kings na pewno mają ambicje zrewanżowania się nam za finał w 2022 roku, więc nie patrzyłbym na ich bilans po sześciu meczach. Ich mocne strony to na pewno gra biegowa jeśli chodzi o atak, a w defensywie na pewno Świechowicz i Taylor są solidnymi przeciwnikami. Kings mają swoje problemy, ale to wciąż doświadczona drużyna. 2 przegrane mecze mieli na styku, także bym ich nie lekceważył. Pojedziemy do Krakowa i zobaczmy, co dla nas ciekawego przygotowali.” – Piotr Morko, Lowlanders Białystok.
AZS UWM Olsztyn Lakers vs. Jaguars Kąty Wrocławskie
Niedziela, 4 czerwca
Kickoff 13:00
Stadion Kortowski, ul. Oczapowskiego 12
TRANSMISJA
Przed Olsztynianami czwarty mecz z rzędu na własnym obiekcie. Na stadion w Kortowie przyjadą Jaguars Kąty Wrocławskie i zobaczymy powtórkę matchupu z ubiegłorocznego finału PFL2. Będzie to jednak zupełnie inny mecz niż przed rokiem. Jaguars są zupełnie innym zespołem, wciąż walczącym o awans do półfinałów. Lakers niestety wciąż szukają pierwszego zwycięstwa w sezonie 2023 i wydaje się, że to może być ich ostatnia szansa. W ostatniej kolejce rozegrają wyjazdowe starcie z Mets, a jeśli wyniki odpowiednio się ułożą, będzie to dla czerwono-żółtych mecz o awans. W minionej kolejce Olsztynianie gościli u siebie Lowlanders Białystok. Mimo wysokiej przegranej z mistrzem Polski, Lakers (jak w każdym dotychczasowym meczu) mieli swoje momenty i udało im się nawet zepchnąć Żubry pod ich redzone, jednak w decydującym momencie zabrakło skuteczności na zdobycie punktów. Pomarańczowi zbierają doświadczenie w każdym swoim meczu i miejmy nadzieję, że pokażą się na tle Jaguars równie dobrze, jak chociażby podczas wyjazdowego meczu z Rebels.
Jaguary jadą do Olsztyna odegrać się za dotkliwą porażkę w ubiegłorocznym finale PFL2 oraz zdobyć kolejne punkty i przybliżyć się do awansu do półfinałów. Patrząc czysto teoretycznie, wydaje się, że Jaguars mają najłatwiejszy terminarz w dwóch ostatnich kolejkach. Za tydzień ugoszczą u siebie Tychy Falcons i ewentualna wygrana jak najbardziej jest w ich zasięgu. Przy odpowiednich rozstrzygnięciach może się okazać, że uświadczymy półfinał PFL1 na boisku w Kątach Wrocławskich. Do tego jeszcze długa droga, a by się do niej przybliżyć, najpierw trzeba wygrać z Jeziorowcami. W minionej kolejce Jags przegrali na wyjeździe w Katowicach. Ich głównym katem okazał się Carlton Aiken oraz defensywa gospodarzy, która nieustannie wywierała presję na przyjezdnych, w pewnym momencie również mocno obijając Witolda Gajewskiego. Presja Rebeliantów poskutkowała też niecelnym podaniem, zakończonym przechwytem Adama Maniary, które przesądziło o końcowym wyniku. Takie błędy w końcowej fazie sezonu zasadniczego są niewybaczalne i jeśli zespół z Kątów Wrocławskich chce myśleć o korzystnym miejscu na południu, musi wygrać dwa ostatnie spotkania.