foto: Fotolingo – Przemek Szatkowski
Ubiegły weekend obfitował w sportowe emocje. Poza rywalizacją w PFL 9 mogliśmy obejrzeć także pierwszą kolejkę zmagań w lidze juniorskiej. W ramach PFLJ rozegrane zostały trzy spotkania – dwa w grupie północnej i jedno w południowej.
Grupa północna
Warsaw Mets – Lowlanders Białystok 6:20
Sezon sekcji juniorskie zainaugurował pojedynek w Warszawie. W wyrównanym spotkaniu broniące tytułu mistrzowskiego Żubry pewnie pokonały lokalnych Mets’ów. Mecz przepełniony był wieloma akcjami, którymi nie pogradziłyby najwyższe klasy rozgrywkowe w Polsce. W drużynie Ludzi z nizin szczególnie wyróżnił się #99 Szymon Kazberuk autor dwóch przyłożeń i safety.
Z grubsza mówiąc jestem zadowolony z chłopaków i dziewczyn. Wiedzieliśmy od samego początku po co jedziemy do Warszawy. Nie lekceważyliśmy przeciwników, jednak nie nakładaliśmy na siebie niepotrzebnej presji, że musimy za wszelką cenę wygrać. Wynik był efektem ubocznym naszej pracy. Znamy swoje możliwości, wiemy na co nas stać. Cieszę, się z wygranej. Mieliśmy kilka bardzo fajnych akcji. Jednak jako drużyna popełniliśmy sporo błędów. Pierwsze koty za płoty, wyciągamy wnioski, poprawiamy swoje błędy i odkreślamy grubą kreską ten mecz. Chłopaki z Mets pokazali charakter, walczyli do ostatniego gwizdka, mimo, że przegrywali ponad dwoma przyłożeniami, a do końca meczu zostało niecałe dwie minuty, nie odpuszczali. Na boisku czułem się bardzo dobrze. Mimo, że mecz był wyjazdowy, mieliśmy wsparcie kibiców z Białegostoku, za które bardzo Chciałbym podziękować. Podsumowując pierwszy mecz za nami. Nie zwalniamy tempa, napędza to tylko nas do cięższej pracy. – skomentował spotkanie #99 Szymon Kazberuk z Lowlanders Białystok
I kwarta
0:6 – przyłożenie po podaniu do #99 Szymona Kazberuka (nieudane podwyższenie)
6:6 – przyłożenie po akcji biegowej Noah Holmgrena (nieudane podwyższenie)
II kwarta
6:12 – przyłożenie po akcji biegowej #99 Szymona Kazberuka (nieudane podwyższenie)
III kwarta
6:18 – przyłożenie po podaniu #21 Leonarda Gołębiowskiego (nieudane podwyższenie)
IV kwarta
6:20 – safety w wykonaniu #99 Szymona Kazberuka
Angels Toruń – Warsaw Eagles 56:12
W sobotę drugim pojedynkiem, który mogliśmy śledzić, było starcie w Toruniu. Anioły na swoim terenie podjęły Warszawskie Orły. Aktualni wicemistrzowie Polski nie dali szans gościom. Od samego początku kontrolowali sytuację na boisku. #7 Stanisław Beciński pewnie poprowadził ofensywę i nie dał wytchnienia obronie warszawiaków. Do szatni oba zespoły zeszły przy wyniku 34:6. Już na początku trzeciej kwarty torunianie powiększyli przewagę i aktywowali mercy rule. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 56:12 a Angels pokazali, że i w tym roku mierzą w najwyższe cele. Eagles weszli w rozgrywki ze świeżym zapałem. Warszawska młodzież chce pokazać, że też są w stanie wrócić na właściwe tory. Miejmy nadzieję, że nie stłamszą ich jak w zeszłym roku wymogi formalno-organizacyjne.
Cieszy mnie zwycięstwo w dominującym stylu, ale ten mecz pokazał też, że nadal mamy dużo do poprawy. Drużyna zyskała pewność siebie, pierwszoroczniacy oswoili się z intensywnością meczu, a wysoki wynik pokazuje do czego zdolna jest nasza ofensywa. Rywale byli od nas ewidentnie słabsi, jednak nie poddali się i zostawili serce na boisku czego efektem były zdobyte dwa przyłożenia, za co należą im się gratulacje. Fakt faktem jednak jako drużyna, która myśli o złotym medalu nie możemy sobie pozwolić na takie drobne pomyłki i popełnianie głupich błędów. Przed nami długa droga, a każdy następny krok będzie jeszcze trudniejszy, choć oczywiście jako rozgrywający życzyłbym sobie takich meczy w tym sezonie jak najwięcej. – po meczu powiedział rozgrywający Angels #7 Stanisław Beciński.
Myślę, że mogliśmy na pewno lepiej zacząć sezon aczkolwiek dla większości moich kolegów z drużyny był to pierwszy poważny mecz w karierze i jestem z nich dumny. Następne mecze będę o wiele lepsze w naszym wykonaniu. Angels to była mocna drużyna na pewno mieli zgranie którego nam jeszcze brakuje ale mam nadzieję, że jeszcze się z nimi spotkamy w tym sezonie. Jeżeli chodzi o atmosferę to zapadły mi w pamięć panie które zrobiły bardzo dobre ciasto piernikowe co osłodziło trochę porażkę. Teraz przygotowujemy się na mecz z Lowlanders, idziemy po zwycięstwo, a później po Mets. – w krótkim wywiadzie dla redakcji powiedział #88 Krzysztof Nosow.
I kwarta
6:0 – przyłożenie po akcji biegowej #8 Huberta Freja (nieudane podwyższenie)
14:0 – przyłożenie po akcji biegowej #7 Stanisława Becińskiego (udane podwyższenie za 2 punkty po podaniu #7 Stanisława Becińskiego do #45 Kacpra Wojciechowskiego)
20:0 – przyłożenie po podaniu #7 Stanisława Becińskiego do #45 Kacpra Wojciechowskiego (nieudane podwyższenie)
II kwarta
28:0 – przyłożenie po akcji biegowej #27 Jakuba Kończal (udane podwyższenie za 2 punkty po podaniu #7 Stanisława Becińskiego do #27 Jakuba Kończal)
28:6 – przyłożenie po akcji biegowej #15 Antoniego Wróbla (nieudane podwyższenie)
34:6 – przyłożenie po podaniu #7 Stanisława Becińskiego do #8 Huberta Freja (nieudane podwyższenie)
III kwarta
42:6 – przyłożenie po podaniu #7 Stanisława Becińskiego do #27 Jakuba Kończal (udane podwyższenie za 2 punkty po podaniu #7 Stanisława Becińskiego do #8 Huberta Freja)
50:6 – przyłożenie po akcji biegowej #45 Kacpra Wojciechowskiego (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #45 Kacpra Wojciechowskiego)
IV kwarta
56:6 – przyłożenie po akcji biegowej #1 Adriana Kruszewskiego (nieudane podwyższenie)
56:12 – przyłożenie po podaniu #15 Antoniego Wróbla do #88 Krzysztofa Nosow (nieudane podwyższenie
Grupa południowa
Silesia Rebels Katowice – Tychy Falcons 49:0
W niedzielne popołudnie byliśmy świadkami juniorskich derbów śląska. Po raz trzeci w tym roku drużyny Rebeliantów i Sokołów stanęły naprzeciw siebie w ramach oficjalnych rozgrywek PFL. Tym razem górą była młodzieżowa sekcja z Katowic. Nie dali oni szans swoim kolegom ze Śląska i całkowicie zdominowali spotkanie. W trakcie meczu wyróżniał się running back #1 Łukasz Oberaj, który przy pomocy kolegów rozmontował defensywę Falcons. Defensywa Silesii też pokazała się z najlepszej strony. Nie pozwolili przeciwnikom dostać się do swojego end zone’u oraz udało się im się zdobyć pick six, którego autorem był #24 Michał Musiała. Oba zespoły swoje kolejne spotkania rozegrają już w następnym weekend. Tyszanie zmierzą się z Panthers Wrocław u siebie, a Silesia Rebels pojedzie do Krakowa walczyć z Królami.
Derby Śląska przebiegły tak jak planowaliśmy od samego początku było widać nasza dominację. Myślę, że nikt nie jest zaskoczony tym wynikiem i tym jak te spotkanie przebiegało.Teraz musimy skupić na meczu przeciwko Kraków Kings bo to będzie prawdziwe wyzwanie ale będziemy robić wszystko żeby mecz zakończył się na naszą korzyść. – powiedział po meczu katowicki RB #1 Łukasz Oberaj.
I kwarta
7:0 – przyłożenie po akcji biegowej #1 Łukasza Oberaj (udane podwyższenie za 1 punkt #12 Oliwiera Ociepki)
II kwarta
14:0 – pick six #24 Michała Musiała (udane podwyższenie za 1 punkt #12 Oliwiera Ociepki)
21:0 – przyłożenie po akcji biegowej #2 Huberta Stępnia (udane podwyższenie za 1 punkt #12 Oliwiera Ociepki)
28:0 – przyłożenie po akcji biegowej #2 Huberta Stępnia (udane podwyższenie za 1 punkt #12 Oliwiera Ociepki)
III kwarta
35:0 – przyłożenie po akcji biegowej #1 Łukasza Oberaj (udane podwyższenie za 1 punkt #12 Oliwiera Ociepki)
42:0 – przyłożenie po podaniu #6 Macieja Szukały do #17 Macieja Klarenbacha (udane podwyższenie za 1 punkt #12 Oliwiera Ociepki)
IV kwarta
49:0 – przyłożenie po akcji biegowej #1 Łukasza Oberaj (udane podwyższenie za 1 punkt #12 Oliwiera Ociepki)