Kolejny weekend z PFL 9 minął nam pod znakiem “trójki”. W trzecim tygodniu zmagań w “dziewiątkach” mogliśmy zobaczyć trzy spotkania, w trzech różnych grupach, w trzech przeciwległych krańcach Polski.
Grupa A
Dukes Kowno – Rhinos Wyszków 8:42
W sobotę o godzinie 14:00 sportową rywalizację w Suwałkach rozpoczęli zawodnicy Rhinos Wyszków oraz, gościnnie występujących w Polskiej Futbol Lidze, Dukes Kowno. W wysuniętej daleko na północny-wschód miejscowości swoją bazę na czas rozgrywek ma drużyna z Litwy. Przed meczem często zadawanym pytaniem było “jak nasi sąsiedzi poradzą sobie na polskich boiskach po niezbyt udanym sezonie w Baltic League?”. Odpowiedź otrzymaliśmy już na początku spotkania. Po stosunkowo wyrównanej pierwszej kwarcie Nosorożce odskoczyły litwinom w drugiej i zeszły do szatni z przewagą trzech przyłożeń. Po powrocie na murawę nie pozwoliły Księciom dojść do głosu i finalnie rozgromiły zagranicznych kolegów 8:42. W meczu mogliśmy zobaczyć po raz kolejny popis gry rozgrywającego #7 Kacpra Jaszewskiego, który celnymi podaniami poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa. Na wysokim poziomie stanęła też defensywa, która zaliczyła dwa przyłożenia, których autorem był #40 Michał Mroczek. Dukes muszą wyciągnąć porządną lekcję z przegranej. Na pewno nie powiedzieli ostatniego słowa i będą do końca walczyć w PFL 9. Następną okazję do pokazania swoich umiejętności będą mieli w Ząbkach 11 września gdzie odbędzie się książęcy pojedynek.
Analizowaliśmy mecze Dukes Kowno w lidze Baltic League więc wiedzieliśmy na co mniej więcej musimy się przygotować. Wiedzieliśmy, że grają dosyć mocno fizycznie i tak też było. Po dojechaniu do Suwałk mieliśmy wrażenie, że średnia wzrostu u przeciwników jest o 15 cm większa i nie przesadzam haha. Z mojej perspektywy zagraliśmy dobry mecz zarówno w defensywie jak i ofensywie. Przyłożenie które oddaliśmy w pierwszej kwarcie wynikało z naszych indywidualnych błędów i musieliśmy wyczuć jak grają rywale. Przeciwnicy na pewno dobrze się przygotowali, ale my byliśmy po prostu przygotowani lepiej. W Rhinos zachodzi stopniowa wymiana pokoleniowa i widać tego efekty. Wygrana cieszy, ale niestety poważnej kontuzji kolana doznał nasz RB Bartosz Pasik, prawdopodobnie nie wróci w tym sezonie na boisko. Od wtorku wracamy do treningów, zaczynamy przygotowywania do następnego spotkania. – powiedział po meczu zdobywca dwóch przyłożeń #40 Michał Mroczek.
I kwarta
0:6 – przyłożenie po podaniu #7 Kacpra Jaszewskiego do #4 Szymona Berbecia (podwyższenie nieudane)
8:6 – przyłożenie po podaniu #12 Raimondasa Miciuty do #42 Gvidasa Reistaitisa (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #91 Irmantasa Brazauskasa)
8:14 – przyłożenie po akcji biegowej #7 Kacpra Jaszewskiego (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #20 Dominika Buczka)
II kwarta
8:20 – pick six w wykonaniu #40 Michała Mroczka (nieudane podwyższenie)
8:26 – przyłożenie po podaniu #7 Kacpra Jaszewskiego do #10 Bartosza Morka (nieudane podwyższenie)
III kwarta
8:34 – punt return w wykonaniu #40 Michała Mroczka (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #7 Kacpra Jaszewskiego)
8:42 – przyłożenie po podaniu #7 Kacpra Jaszewskiego do #85 Kacpra Berbecia (udane podwyższenie po podaniu #7 Kacpra Jaszewskiego do #22 Wiktora Wasilewskiego)
Grupa B
Barbarians Koszalin – Armada Szczecin 20:46
W niedzielę na stadionie w Koszalinie bliscy sprawienia niespodzianki byli lokalni Barbarzyńcy. W derbach województwa zachodniopomorskiego podejmowali zeszłorocznych wicemistrzów PFL 9 Armadę Szczecin. Wynik spotkania otworzył #48 Arek Kapszewicz, który po podaniu #10 Wojciecha Wirkusa zameldował się w polu punktowym. Druga kwarta to wzajemna wymiana ciosów między zespołami. W polu punktowym na zmianę zameldowali się zawodnicy obu drużyn. Ostatecznie przy dwupunktowym prowadzeniu gości 20:22 drużyny zeszły do szatni. W drugiej połowie zdecydowanie lepsi byli szczecinianie. W trzeciej kwarcie odskoczyli gospodarzom na 20:38, by w ostatniej części spotkania doprowadzić do wyniku 20:46. Z bardzo dobrej strony pokazał się biegacz Armady #5 Wiktor Chorążyczewski, który był autorem aż czterech przyłożeń i trzech podwyższeń. W następnym tygodniu obie drużyny mają czas na odpoczynek. W grupie B w Gorzowie zobaczymy natomiast spotkanie o pierwsze miejsce w tabeli pomiędzy lokalnymi Grizzlies a zespołem Angels Toruń.
Moim zdaniem byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu, zarówno mentalnie jak i taktycznie. Pierwsza połowa mogłaby wyglądać jeszcze lepiej, gdyby nie kilka błędów, nad którymi na pewno będziemy pracować w ciągu najbliższych dwóch tygodni. W drugiej połowie dopadło nas zmęczenie i kontuzje, przez to też brak ludzi na zmianę. Armada dobrze wykorzystała swoje atuty, był to na pewno ciekawy mecz, w którym dużo się działo. Na szczęście obyło się bez większych kontuzji, a sami zawodnicy Armady byli przyjaźnie nastawieni, więc atmosfera na boisku była pozytywna i można było skupić się na grze.Na pewno, jako drużyna wyglądaliśmy lepiej niż dwa tygodnie temu i jestem zadowolony z moich współzawodników, chociaż myślę, że jeszcze na wiele nas stać. Chciałbym również bardzo podziękować kibicom, że tak licznie zjawili się by wspierać nas na naszym terenie. – po meczu powiedział running back Barbarians #48 Arek Kapszewicz.
Co mam powiedzieć… dużo nowych zawodników, trochę stresu w pierwszej połowie ale efekt końcowy nie był najgorszy. Na temat przygotowania przeciwników raczej ciężko jest mi się wypowiedzieć na początku spotkania na pewno zaskoczyli, a w drugiej połowie było już zupełnie inaczej. Atmosfera była dobra choć czasami ciśnienie brało górę, ale wiadomo jak to jest gdy nie wszystko idzie tak jak było zaplanowane. Ogółem myślę, że spotkanie dość ciekawe choć na pewno mogło być lepsze, dużo grało młodych zawodników którym jeszcze brakuje spokoju i obycia na boisku co momentami było widać Ale mimo wszystko było ok. – o kilka słów podsumowania pokusił się defensywny liniowy #75 Adrian Pach.
I kwarta
6:0 – przyłożenie po podaniu #10 Wojciecha Wirkusa do #48 Arka Kapszewicza (nieudane podwyższenie)
II kwarta
6:8 – przyłożenie po akcji biegowej #5 Wiktora Chorążyczewskiego (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #5 Wiktora Chorążyczewskiego)
14:8 – przyłożenie po podaniu #10 Wojciecha Wirkusa do #12 Kacpra Brody (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #48 Arka Kapszewicza)
14:16 – przyłożenie po akcji biegowej #5 Wiktora Chorążyczewskiego (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #8 Kamila Klebieko)
20:16 – przyłożenie po podaniu #10 Wojciecha Wirkusa do #12 Kacpra Brody (nieudane podwyższenie)
20:22 – przyłożenie po akcji biegowej #5 Wiktora Chorążyczewskiego (nieudane podwyższenie)
III kwarta
20:30 – przyłożenie po akcji biegowej #11 Eryka Bakalarza (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #5 Wiktora Chorążyczewskiego)
20:38 – przyłożenie po akcji biegowej #5 Wiktora Chorążyczewskiego (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #5 Wiktora Chorążyczewskiego)
IV kwarta
20:46 – przyłożenie po akcji biegowej #8 Kamila Klebieko (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #8 Kamila Klebieko)
Grupa C
Renegades Świdnica – Warriors Sieradz 39:22
W ubiegły weekend odbył się w Świdnicy mecz pomiędzy debiutującymi na polskich boiskach Warriors Sieradz a lokalnymi Renegatami. Kick off’em o godzinie 13:00 piłkę do gry wprowadzili gospodarze. Bardzo szybko udało im się futbolówkę odzyskać i jako pierwsi wbiegli w pole punktowe. Zdobyli tym samym przewagę, której już do końca meczu nie oddali rywalowi. Wojownikom niewiele zabrakło, żeby przeważyć szalę zwycięstwa na swoją stronę. Do szatni na przerwę schodzili tracąc do gospodarzy niecałe przyłożenie. Mimo prób i walki do samego końca goście nie zdołali odrobić strat. O wygranej przeważyło doświadczenie, którego świdniczanie mają znacznie więcej. Na murawie mogliśmy oglądać dużo niedociągnięć i błędów, które wpłynęły na ostateczny wynik spotkania. Spory wpływ na wygraną Świdnicy miała też postawa kickera #31 Wiktora Mizielińskiego, który oprócz podwyższeń dwukrotnie z pola celnie posłał piłkę między słupki. Renegades w końcu przełamali się i przerwali serię porażek, która ciągnęła się za nimi od zeszłego roku. Goście z łódzkiego musieli natomiast wrócić do domu z drugą porażką na starcie istnienia klubu z której muszą wyciągnąć cenną lekcją. W przyszłym tygodniu o pierwsze miejsce w grupie C powalczą przeciwnicy obu zespołów. W Wałbrzychu zmierzą się ze sobą Wilki Łódzkie i gospodarze miejsca Miners.
Jesteśmy podczas długiej i mozolnej przebudowy więc każde zwycięstwo nas cieszy. Nastroje po meczu są bardzo dobre ponieważ długo czekaliśmy na wygraną. Mecz pokazał obu formacjom gdzie jest kolejne pole do poprawy. Defensywnie zagraliśmy solidnie lecz nie ustrzegliśmy się od błędów nad którymi musimy się pochylić przed kolejnym meczem w Łodzi. To spotkanie będzie dla nas kluczowe. – powiedział po meczu koordynator defensywy oraz zawodnik Renegades #90 Tomasz Józefowicz.
Do Świdnicy jechaliśmy walczyć o zwycięstwo oczywiście mając świadomość tego, że nasz przeciwnik to drużyna doświadczona ale na pewno w naszym zasięgu. Mecz wydaje mi się, że dla oka kibica był bardzo dobry do oglądania, było dużo walki ciekawych akcji z jednej i drugiej strony. Atmosfera na trybunach była bardzo przyjemna tym milej nam biegało się po boisku. Co do tego jak z perspektywy boiska wyglądał ten mecz to na pewno mamy sporo do poprawy jeśli chodzi o blokowanie returnów oraz samego taklowania ponieważ wielu zawodników popełniało błędy w tych obszarach gry. W dużej mierze mecz przegraliśmy złym bronieniem podczas kopnięć na bramkę, chyba to sprawiło nam największy problem i zbudowało przewagę, której niestety już nie udało nam się odrobić. Dla nas kolejna lekcja pokazująca nam nad czym pracować żeby eliminować błędy oraz co udoskonalać bo wychodzi nam dobrze. Kolejne mecze będą również ciekawe niemniej jednak w tym meczu liczyliśmy na troszkę więcej jak to co udało nam się zrobić, mimo przegranej jesteśmy zadowoleni i patrzymy z optymizmem na nasz rozwój. – po meczu powiedział running back drużyny z Sieradza #14 Jakub Łuś
I kwarta
6:0 – przyłożenie po akcji biegowej #19 Artura Matijczaka (nieudane podwyższenie)
9:0 – field goal w wykonaniu #31 Wiktora Mizielińskiego
II kwarta
9:8 – przyłożenie po akcji biegowej #88 Macieja Lipińskiego (udane podwyższenie za 2 punkty po podaniu #34 Cezarego Draganowskiego do #82 Dawida Urbaniaka)
16:8 – przyłożenie po akcji biegowej #19 Artura Matijczaka (udane podwyższenie za 1 punkt #31 Wiktora Mizielińskiego)
16:14 – przyłożenie po podaniu #34 Cezarego Draganowskiego do #82 Dawida Urbaniaka (nieudane podwyższenie)
19:14 – field goal w wykonaniu #31 Wiktora Mizielińskiego
III kwarta
26:14 – przyłożenie po akcji biegowej #88 Patrycjusza Pałaca (udane podwyższenie za 1 punkt w wykonaniu #31 Wiktora Mizielińskiego)
32:14 – przyłożenie po akcji biegowej #4 Krystiana Sobola (nieudane podwyższenie)
IV kwarta
32:22 – przyłożenie po podaniu #34 Cezarego Draganowskiego do #13 Wiktora Jabłońskiego (udane podwyższenie za 2 punkty #34 Cezarego Draganowskiego)
39:22 – przyłożenie po akcji biegowej #4 Krystiana Sobola (udane podwyższenie za 1 punkt w wykonaniu #31 Wiktora Mizielińskiego)