Podsumowanie PFL9 week 4

foto: Fotolingo – Przemek Szatkowski

Połowa sezonu zasadniczego PFL 9 za nami. W czwartej kolejce mogliśmy zobaczyć starcia, które mogą znacząco wpłynąć na ostateczny układ tabeli. Deszczowa niedziela przyniosła nam emocje do ostatniego gwizdka niemalże w całej Polsce. Dała nam też pierwszy overtime w tym sezonie. 

Grupa A

Dukes Ząbki – Dukes Kowno 7:6

Pojedynek w grupie A zamknął rozgrywki czwartego tygodnia. Wieczorne spotkanie na Dozbud Arenie zapewniło nam interesujące sportowe widowisko, którego wyniku nie mogliśmy być pewni do samego końca. W “Dukes Bowl” Polacy nieznacznie wyprzedzili Litwinów i zaledwie jednym punktem wygrali całe spotkanie. Tą wygraną Książęta z Ząbek przerwali niechlubną serię przegranych, która trwała od zeszłorocznego sezonu. 

Mecz do drugiej kwarty nie przyniósł nam żadnych punktów. Przed zejściem do szatni gospodarzom udało się zdobyć przyłożenie z podwyższeniem. 

Po powrocie na murawę mogliśmy oglądać mocno defensywne spotkanie. Obie strony nie potrafił przebić się przez obronę rywala. Dopiero w ostatniej kwarcie Litwini przedostali się do end zone’u Polaków i stanęli przed szansą przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Pogrzebali ją jednak poprzez nieudane podwyższenie i wrócili do domu z drugą porażką w tym sezonie. 

Obie drużyny najbliższe spotkanie rozegrają z zespołem Rhinos Wyszków. Jako pierwsi w Wyszkowie okazję do rewanżu za przegraną w Suwałkach będą mieli 24 września Książęta z Kowna. Dukes Ząbki z Nosorożcami spotkają się u siebie 2 października. 

I kwarta 

II kwarta

7:0 – przyłożenie po podaniu #10 Michała Dziwniela do #89 Łukasza Michalaka (udane podwyższenie za 1 punkt w wykonaniu #14 Kamila Ronczka)

III kwarta 

IV kwarta

7:6 – przyłożenie po podaniu #12 Raimondasa Miciuty do #87 #87 Tomasa Čaikauskasa (nieudane podwyższenie)

Grupa B

Grizzlies Gorzów Wielkopolski – Angels Toruń 34:40

To jeden z najbardziej wyrównanych meczów tego sezonu. Walka na boisku trwała od pierwszego do ostatniego gwizdka, a rozstrzygnięcie przyszło dopiero w dogrywce. Z tarczą do domu wróciły toruńskie Anioły, które mogą się cieszyć z pozycji niezależnego lidera w połowie sezonu zasadniczego. 

W pierwszej połowie spotkania nie widzieliśmy wielu przyłożeń. Najpierw w pierwszej kwarcie torunianie wyszli na prowadzenie dzięki solowej akcji biegowej swojego rozgrywającego #33 Michała Podobieńskiego. Zaś w drugiej kwarcie Grizzlies zdołali odrobić straty dzięki celnemu podaniu #13 Oskara Sardygi, który w polu punktowym odnalazł swojego skrzydłowego. Do szatni drużyny zeszły przy wyniku 6:6. 

Worek z punktami rozwiązał się po powrocie na murawę. Do końca meczu byliśmy świadkami wymiany ciosów. Najpierw na prowadzenie wyszli gospodarze. Sytuacja zmieniała się co drive. Gdy do końca zostały niecałe dwie minuty to gorzowianie byli bliżej zwycięstwa. W jednej z ostatnich akcji piłkę w end zone opanował #9 Kacper Rokiciński czym wyrównał wynik meczu i doprowadził do dogrywki, w której powstrzymał próbę zawodników z lubuskiego notując interception. Kropkę nad “i” postawił rozgrywający gości i zakończył overtime na korzyść Aniołów. 

Walka o awans do fazy play off jeszcze się nie zakończyła. Najbliższy mecz Angels Toruń rozegrają u siebie już 17 września przeciwko Barbarians Koszalin. Grizzlies swoje najbliższe spotkanie odbędą na wyjeździe w Szczecinie gdzie 24 września zmierzą się z lokalną Armadą. 

Wynik meczu na pewno nie jest zadowalający dla nas, gratulacje dla drużyny z Torunia za wspaniały mecz, nie mogę jednak powiedzieć, że byli lepsi, popełnili po prostu mniej błędów. Pokazuje to sam fakt doprowadzenia do dogrywki. Świetny mecz naszego ofensu, ale i defensywa pokazała się z dobrej strony, chociaż to właśnie w formacji obronnej popełniliśmy kilka głupich błędów, które doprowadzily do remisu i dogrywki. Mogę zapewnić, że nie brakowało nam dopingu ze strony kibiców, stworzyli wspaniałą atmosferę, co tylko dodawało nam skrzydeł. Teraz jest czas na poprawę tych błędów, zawodnicy już w dniu meczu, wieczorem oglądają nagranie z meczu, by wyłapać co poszło nie tak. Zaczynamy przygotowania do meczu z Armadą, głowy trzymamy w górze, następny przystanek Szczecin. – powiedział po meczu gorzowski DB #45 Kacper Antoniak

Wchodząc tak pewnym zwycięstwem z Armadą w tym sezonie, myśleliśmy że w rozgrywkach grupowych nic nas nie zaskoczy. Jednak wzmocnienia Grizzlies i ich przygotowanie do meczu stanowiło wyzwanie. Dodatkowo z racji na równolegle trwający sezon juniorski musieliśmy dokonać pewnych zmian w składzie, które na początku meczu zaowocowały kosztownymi błędami. Nasze niedzielne starcie było bardzo wyrównane, przyłożenie za przyłożenie, aż do finalnego gwizdka. Dopiero ostatnie sekundy czwartej kwarty doprowadziły do wyrównania wyniku i dogrywki. To był moment, w którym w końcu nie popełnialiśmy błędów, defensywa szybko przechwyciła piłkę, a ofensywa sprawnie znalazła się w polu punktowym. Od razu po zejściu z boiska zaczęliśmy analizować nasze błędy. Sukcesywnie je eliminujemy i nie damy się już w tym sezonie zaskoczyć. – skomentował wygraną rozgrywający Angels Toruń #33 Michał Podobieński. 

I kwarta 

0:6 – przyłożenie po akcji biegowej #33 Michała Podobieńskiego (podwyższenie nieudane)

II kwarta 

6:6 – przyłożenie po podaniu #13 Oskara Sardygi do #1 Tomasza Burdzińskiego  (podwyższenie nieudane)

III kwarta 

12:6 – przyłożenie po podaniu #13 Oskara Sardygi do #7 Jędrzeja Karpisza (podwyższenie nieudane) 

12:14 – przyłożenie po podaniu  #33 Michała Podobieńskiego do #5 Mateusza Frela (udane podwyższenie za 2 punkty po podaniu  #33 Michała Podobieńskiego do #27 Marka Kucharskiego)

18:14 – przyłożenie po returnie #1 Tomasza Burdzińskiego (nieudane podwyższenie)

IV kwarta

18:20 – przyłożenie po akcji biegowej #33 Michała Podobieńskiego (nieudane podwyższenie)

26:20 – przyłożenie po podaniu #13 Oskara Sardygi do #7 Jędrzeja Karpisza (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #13 Oskara Sardygi)

26:28 – przyłożenie po podaniu  #33 Michała Podobieńskiego do #7 Stanisława Becińskiego (udane podwyższenie za 2 punkty po podaniu  #33 Michała Podobieńskiego do #9 Kacpra Rokicińskiego)

34:28 – przyłożenie po podaniu #13 Oskara Sardygi #1 Tomasza Burdzińskiego (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #13 Oskara Sardygi)

34:34 – przyłożenie po podaniu  #33 Michała Podobieńskiego do #9 Kacpra Rokicińskiego (nieudane podwyższenie)

Overtime

34:40 – przyłożenie po akcji biegowej #8 (zmiana numeru) Michała Podobieńskiego

Grupa C

Miners Wałbrzych – Wilki Łódzkie 15:52 

W strugach deszczu na boisku w Wałbrzychu przyszło się mierzyć lokalnym Górnikom z przyjezdnymi Wilkami z Łodzi. Po wyrównanym początku pojedynku goście odskoczyli gospodarzom i wywalczyli pierwsze miejsce w grupie C. Na murawie mogliśmy obserwować głównie grę biegową po obu stronach. Dobra postawa zawodników zarówno linii ofensywnej jak i defensywnej pozwoliła pewnie zwyciężyć łódzkiemu zespołowi. 

Spotkanie rozpoczęło się szybką wymianą ciosów. Jako pierwsi linię end zone’u przekroczyli goście. Na odpowiedź Górników nie musieliśmy długo czekać i wałbrzyszanie na chwilę wyszli na prowadzenie. Taki stan nie trwał jednak długo. Dobrze prezentujący się tego dnia rozgrywający wilków #43 Damian Podczaski z pomocą swoich receiver’ów wyprowadził drużynę na prowadzenie. Przed zejściem do szatni Wilki doprowadzili do wyniku 32:7.

Po powrocie na murawę Minersi próbowali nawiązać walkę. Udało im się wbić przyłożenie wraz z podwyższeniem. Nie wystarczyło to na przyjezdnych, którzy sukcesywnie powiększyli swoją przewagę by ostatecznie zwyciężyć 52:15. 

Zespół z Łodzi będzie bronił  pozycji niezależnego lidera 18 września u siebie w meczu przeciwko Renegades Świdnica. Dolnoślązacy najbliższe spotkanie rozegrają  przeciwko debiutującej w rozgrywkach PFL drużynie Warriors Sieradz na wyjeździe 25 września. 

To był z pewnością ciężki mecz, byliśmy na to przygotowani odkąd dowiedzieliśmy się o terminarzu. Pogoda jak to często w Wałbrzychu nie współpracowała, co w pewnym stopniu pokrzyżowało przygotowany wcześniej plan na grę. Wilki bardzo dobrze weszły w mecz i konsekwentnie zdobywali kolejne jardy oraz punkty. Na pewno bardzo dobrze przepracowali offseason. Wyciągniemy z tego spotkania lekcje, mamy sporo materiału do analizy. I wrócimy do gry już za dwa tygodnie w Sieradzu. – w kilku zdaniach skomentował biegacz Miners #99 Kacper Woźniak. 

I kwarta 

0:6 – przyłożenie po podaniu #43 Damiana Podczaskiego do #21 Marka Kustrzyńskiego (nieudane podwyższenie)

7:6 – przyłożenie po akcji biegowej #5 Bartosza Raszewskiego (udane podwyższenie za 1 punkt w wykonaniu #92 Marcina Lachowskiego)

7:12 – przyłożenie po podaniu #43 Damiana Podczaskiego do #21 Marka Kustrzyńskiego (nieudane podwyższenie)

7:18 – przyłożenie po akcji biegowej #43 Damiana Podczaskiego (nieudane podwyższenie)

II kwarta 

7:24 – przyłożenie po podaniu #43 Damiana Podczaskiego do #21 Marka Kustrzyńskiego (nieudane podwyższenie)

7:32 – przyłożenie po podaniu #43 Damiana Podczaskiego do #21 Marka Kustrzyńskiego (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #43 Damiana Podczaskiego)

III kwarta 

7:38 – przyłożenie po podaniu #43 Damiana Podczaskiego do #7 Tomasza Kuczki (nieudane podwyższenie)

15:38 – przyłożenie po akcji biegowej #99 Kacpra Woźniaka (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #5 Bartosza Raszewskiego)

15:44 – przyłożenie po akcji biegowej #9 Michała Kaczmarka (nieudane podwyższenie)

IV kwarta 

15:52 – pick six po fumble recovery w wykonaniu #9 Michała Kaczmarka (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #43 Damiana Podczaskiego)

Grupa D

Święci Częstochowa – Rockets Rzeszów 8:36

Po wygranym ciężkim spotkaniu domowym rzeszowianie stanęli przed możliwością obronienia pozycji lidera grupy. Pewnie weszli w spotkanie i wysoko pokonali gospodarzy. Dzięki temu są na dobrej drodze do awansowania do fazy play off. 

Mecz od samego początku zdominowali goście. W pierwszej połowie obejrzeliśmy dwa przyłożenia w wykonaniu gości. Do szatni zawodnicy zeszli przy wyniku 0:14. 

W trzeciej kwarcie Rakiety dołożyły kolejny touchdown. W ostatniej części pojedynku zawodnicy ze Śląska próbowali nawiązać jeszcze walkę i zdobyli punkty kontaktowe. Było już jednak za późno. Goście przed końcem spotkania dołożyli jeszcze dwa przyłożenia i ustanowili wynik na 8:36. 

Najbliższy mecz w grupie C odbędzie się w Katowicach 25 września. Silesia podejmie u siebie Rockets Rzeszów. Rewanż między Rakietami a Świętymi zobaczymy w Rzeszowie 2 października. 

To prawdziwa przyjemność dołożyć cegiełkę do zwycięskiego wyniku. Tym bardziej, że pogoda chyba wszystkich nas zaskoczyła i skomplikowała plany. Dzięki sztabowi dokonaliśmy zmian, które pozytywnie przełożyły się na wynik meczu. Na pewno postaramy się zaskoczyć w tym roku jeszcze nie raz zarówno przeciwników jak i naszych kibiców. Uważam, że to dopiero początek. Wiele jeszcze przed nami więc musimy się zmobilizować i ciężko pracować  aby zaskoczyć i samych siebie. – spotkanie skomentował autor dwóch przyłożeń dla rzeszowian #23 Gracjan Kotecki.

I kwarta 

0:6 – przyłożenie w wykonaniu #5 Marka Kwoki Jr. (nieudane podwyższenie)

II kwarta 

0:14 – przyłożenie w wykonaniu #23 Gracjana Koteckiego (udane podwyższenie za 2 punkty #88 Krzysztofa Ładońskiego) 

III kwarta 

0:20 – przyłożenie w wykonaniu #80 Jakuba Chlebica (nieudane podwyższenie)

IV kwarta 

0:28 – przyłożenie w wykonaniu #4 Michała Cala (udane podwyższenie za 2 punkty #4 Michała Cala)

0:36 – przyłożenie w wykonaniu #23 Gracjana Koteckiego (udane podwyższenie za 2 punkty Jakuba Chlebica)

8:36 – przyłożenie w wykonaniu #27 Mateusza Ozimek (udane podwyższenie za 2 punkty #32 Marka Mazurkiewicza)