Podsumowanie ostatniej kolejki sezonu zasadniczego Polskiej Futbol Ligi Junior

Ostatnia kolejka sezonu zasadniczego Polskiej Futbol Ligi Junior 2025 przyniosła pełen wachlarz emocji od pewnych zwycięstw faworytów, aż po pożegnanie z rozgrywkami drużyn, które mimo braku awansu mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość. Na boiskach w całej Polsce młodzi zawodnicy pokazali charakter i ogromny potencjał, który już wkrótce może zaprocentować w seniorskim futbolu.

Lowlanders Białystok vs. Warsaw Eagles 48:6

W Białymstoku gospodarze nie pozostawili złudzeń, pewnie pokonując Warsaw Eagles 48:6. Dla obu drużyn było to ostatnie spotkanie sezonu, w którym stawką była już tylko satysfakcja ze zwycięstwa. Lowlanders, którzy zakończyli rozgrywki na trzecim miejscu w grupie południowej, zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, dominując od pierwszego gwizdka.

– Do tego spotkania podchodziliśmy jak do każdego innego z pełnym skupieniem i chęcią zwycięstwa. Chcieliśmy wykorzystać ten mecz, by zdobyć doświadczenie i zakończyć sezon wygraną przed własną publicznością – mówił Tomasz Żukowski, koordynator defensywy Lowlanders.

Po stronie Eagles również nie zabrakło zaangażowania. Trener George Booker podkreślał, że dla jego młodej drużyny najważniejsze było zdobywanie doświadczenia i rozwój. – Większość naszych zawodników to debiutanci w wieku 15-16 lat. Ten sezon był dla nich lekcją futbolu. Jestem dumny, że mimo trudności wytrwali do końca i pokazali pasję do gry – powiedział szkoleniowiec warszawskiego zespołu.

Warsaw Mets vs. Rhinos Wyszków 29:14

Na stadionie w Warszawie doszło do starcia gigantów grupy północnej. Warsaw Mets i Rhinos Wyszków przystępowali do meczu z identycznym bilansem i pewnym awansem do fazy play-off. Spotkanie miało więc przesądzić o tym, kto zakończy sezon na pozycji lidera. Mets po zaciętym, fizycznym pojedynku wygrali 29:14 i po raz trzeci z rzędu zakończyli sezon zasadniczy bez porażki.

– To zwycięstwo to efekt dyscypliny i ciężkiej pracy. Nie wygraliśmy spektakularnymi zagraniami, lecz minimalizowaniem błędów i konsekwentną realizacją planu. Każdy zawodnik zrobił swoje, a to zawsze jest klucz do sukcesu – podkreślił Tomasz Brzostowski, dyrektor sportowy Warsaw Mets.

Trener defensywy Jakub Łach zwrócił uwagę na mentalność drużyny, która mimo sukcesów nie traci koncentracji. – Wchodzimy w fazę play-off bez presji, skupieni wyłącznie na naszej grze. Szacunek do rywala i dyscyplina w detalach to podstawa. Teraz zaczyna się prawdziwa gra – dodał.

Dla Rhinos Wyszków, którzy awansowali do półfinału z drugiego miejsca, była to cenna lekcja przed decydującą fazą sezonu. – To był ważny mecz, w sobotę byliśmy gotowi do walki i zrobiliśmy wszystko, by pokazać naszą wartość – mówił trener Rhinos.

Panthers Wrocław vs. Kraków Kings 35:12

W meczu na szczycie grupy południowej Panthers Wrocław potwierdzili swoją dominację, pokonując Kraków Kings 35:12 i kończąc sezon zasadniczy z kompletem zwycięstw. Spotkanie stało na wysokim poziomie i pokazało, że obie drużyny należą do ścisłej czołówki juniorskiego futbolu w Polsce.

– W każdym sezonie celem minimum są dla nas play-offy, ale zależy nam przede wszystkim na rozwoju zawodników. W składzie mamy czternasto- i piętnastolatków, którzy grają w pierwszym składzie i radzą sobie znakomicie. Jesteśmy zadowoleni z ich postępów – podkreślił koordynator defensywy Panthers Przemysław Lewszyk.

Kluczem do sukcesu wrocławian była konsekwencja w budowaniu długich serii ofensywnych. – Nasze akcje trwały długo i kończyły się przyłożeniami. Graliśmy efektywnie i prosto, ale skutecznie. Futbol jest prosty wygrywa drużyna, która lepiej blokuje, takluje i łapie piłkę – dodał Lewszyk.

Z kolei trener Kings Robin Volkmar podkreślał, że mimo porażki jego zespół wyciągnął z tego meczu cenne wnioski. – Gra na stadionie olimpijskim we Wrocławiu była ogromnym doświadczeniem. Popełniliśmy błędy, które Panthers potrafili wykorzystać, ale pokazaliśmy też, że potrafimy rywalizować na ich poziomie. Jesteśmy zmotywowani, by poprawić to, co zawiodło przed półfinałem – powiedział szkoleniowiec krakowskiej drużyny.

Silesia Rebels Katowice vs. Hunters Tarnów 25:37

Na zakończenie sezonu zasadniczego Hunters Tarnów odnieśli swoje drugie zwycięstwo w historii juniorskich rozgrywek, pokonując Silesia Rebels Katowice 37:25. Dla debiutującej drużyny z Tarnowa był to mecz o szczególnym znaczeniu, potwierdzenie, że ich wcześniejszy triumf nie był przypadkiem, a ciężka praca i determinacja przynoszą wymierne efekty.

Spotkanie od początku było bardzo zacięte. Rebels chcieli zakończyć sezon mocnym akcentem i utrzymać trzecie miejsce w tabeli. Jednak to goście od pierwszych minut narzucili swoje tempo, grając z niezwykłą energią i pewnością siebie. Ich ofensywa funkcjonowała znakomicie, a defensywa skutecznie powstrzymywała kluczowe zagrania rywali.

Koordynator sekcji Juniorskiej Silesii Rebels, Bartłomiej Czekański, docenił rywali i podkreślił, że mecz był wartościową lekcją dla jego zespołu. – Mieliśmy okazję zobaczyć Hunters Tarnów w akcji i muszę przyznać, że jesteśmy pod wrażeniem, jaką drużynę zbudowali. Moi zawodnicy wiedzieli, jak ważne było to spotkanie, ale zabrakło nam zimnej krwi w kluczowych momentach. Niemniej jestem dumny z zespołu, bo walczyli do końca i pokazali ogromne serce do gry – przyznał.

Bartłomiej dodał, że mimo porażki jego drużyna może być dumna z postępów. – Z roku na rok widać rozwój naszych młodych zawodników. Wielu z nich to debiutanci, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z futbolem amerykańskim, a już prezentują się bardzo dobrze. Największym sukcesem jest to, że stworzyliśmy zespół z prawdziwą sportową atmosferą i ogromnym zaangażowaniem do gry – podkreślił.

Dla Hunters Tarnów to zwycięstwo ma wymiar symboliczny kończą sezon z podniesioną głową i udowadniają, że są drużyną z potencjałem, która w przyszłym roku może odegrać jeszcze większą rolę w lidze. Młodzi zawodnicy z Tarnowa pokazali, że futbol amerykański rozwija się dynamicznie również w nowych ośrodkach, a ich historia to najlepszy dowód na to, że determinacja i ciężka praca potrafią przynieść spektakularne efekty.