Zdjęcie: Kacper Roszak
VIII kolejka PFL2 zbliżyła nas o krok bliżej do emocjonujących play-offów. Zespoły walczące o awans do decydującej fazy rozgrywek musiały dać z siebie wszystko, by zdobyć cenne punkty i umocnić swoje pozycje w tabeli. Kibice byli świadkami zaciętej rywalizacji, gdzie każdy mecz miał ogromne znaczenie. Niezwykłe zwroty akcji, widowiskowe touchdowny i nieoczekiwane wyniki dodały emocji tej kolejce. Poniżej przedstawiamy najważniejsze wydarzenia i wyniki tego weekendu.
Sobotę rozpoczęliśmy w Olsztynie, gdzie działający pod AZS Lakers podjęli Angels Toruń. Gospodarze już od samego początku pokazali, że pewnie kroczą po fotel lidera w grupie północnej. Solowym biegiem rozgrywający #13 Artur Paź otworzył wynik spotkania. Odpowiedź gości nastąpiła jeszcze w pierwszej kwarcie. Po podaniu #34 Don Gaebeleina #43 Michał Podobieński pognał wprost do end zone przeciwników. Przy podwyższeniu byliśmy świadkami nieczęsto zdarzającej się sytuacji. #19 Marcin Zrada z ekipy Jeziorowców przechwycił zablokowane kopnięcie i dopisał swojej drużynie dodatkowe dwa oczka. Przed przerwą „pomarańczowi” za sprawą #14 Kamila Zbocha powiększyli swoją przewagę. Przyłożenie #13 Artura Pazia, które padło zaraz po przerwie, pozwoliło złapać oddech gospodarzom. Mimo walki i touchdownu #43 Michała Podobieńskiego Anioły nie zdołały przejąć inicjatywy. Akcje #6 Adriana Dąbrowskiego, #95 Adama Ossowskiego i #22 Cypriana Wiącka zapewniły zwycięstwo 42:12 niepokonanym do tej pory olsztynianom.
„Uważam, że jeśli chodzi o defensywę, bo w tej formacji gram to z meczu na mecz wygląda to coraz lepiej , coraz lepiej rozumiemy się nawzajem z chłopakami i naprawdę zaczyna to wyglądać całkiem nieźle na pewno mamy jeszcze pewne rzeczy do poprawy, ale myślę, że kolejne mecze w pełnym składzie wpłyną tylko na plus”. – powiedział po meczu #95 Adam Ossowski z AZS UWM Olsztyn Lakers.
„Staraliśmy się przerwać niefortunną passę tegorocznego sezonu, byliśmy zmotywowani i z pełnym skupieniem podeszliśmy do spotkania. Niestety mocno ograniczony roster nie pozwalał odetchnąć. Uważam, że stanowiło to główną przyczynę popełnianych przez nas błędów, szczególnie w drugiej połowie meczu. Jestem dumny z kolegów z drużyny, bo nie poddawaliśmy się do końca, walczyliśmy o każdy jard na boisku. Dokonywaliśmy wielu zmian w tym sezonie, poczynając od kilkukrotnej zmiany rozgrywającego do wielu rotacji między pozycjami. Wyciągnęliśmy z tego wnioski oraz jednego jestem pewien, podczas naszego ostatniego meczu w tym sezonie pokażemy się z najlepszej strony i zrobimy wszystko, aby poprawić nasz bilans”. – skomentował przebieg spotkania #43 Michał Podobieński z Angels Toruń.
AZS UWM Olsztyn Lakers — Angels Toruń 42:12 (8:6, 7:0, 19:6, 8:0)
I kwarta
6:0 – przyłożenie po 10-jardowej akcji biegowej #13 Artura Pazia (nieudane podwyższenie)
6:6 – przyłożenie po 33-jardowej akcji podaniowej #34 Don Gaebeleina do #43 Michała Podobieńskiego
8:6 – 2 punkty po przechwyceniu podwyższenia #19 Marcina Zrady
II kwarta
15:6 – przyłożenie po przechwycie #14 Kamila Zbocha (udane podwyższenie za 1 punkt #2 Mateusza Pyrek)
III kwarta
22:6 – przyłożenie po 3-jardowej akcji biegowej #13 Artura Pazia (udane podwyższenie za 1 punkt #2 Mateusza Pyrek)
22:12 – przyłożenie po 80-jardowej akcji biegowej #43 Michała Podobieńskiego (nieudane podwyższenie)
28:12 – przyłożenie po 13-jardowej akcji podaniowej #13 Artura Pazia do #6 Adriana Dąbrowskiego (nieudane podwyższenie)
34:12 – przyłożenie po przechwycie #95 Adama Ossowskiego
IV kwarta
42:12 – przyłożenie po 20-jardowej akcji biegowej #22 Cypriana Wiącek (udane podwyższenie za 2 punkty #20 Jakuba Wąsikowskiego)
W niedzielne popołudnie mogliśmy śledzić dwa spotkania. Jedno z nich miało miejsce w Ząbkach gdzie lokalni Dukes podjęli Wilki Łódzkie. Dla gospodarzy na pewno nie jest to łatwy sezon. Mimo zmagań z przeciwnościami losu i kontuzji to oni otworzyli wynik meczu. Autorem przyłożenia był #89 Łukasz Michalak. Po zamianie stron do głosu doszli goście. Solowym biegiem wprost do pola punktowego popisał się łódzki quarterback #7 Dexter Russell Jr. Dzięki udanemu podwyższeniu za dwa punkty #95 Dawida Tuszyńskiego wyszli na prowadzenie przed przerwą. Na początku drugiej połowy obie drużyny uszczelniły swoje end zone’y. Kibice na kolejne punkty musieli zaczekać do czwartej kwarty. W ostatniej części pojedynku gospodarzą udało się dzięki akcji #11 Jakuba Raszewskiego odzyskać prowadzenie. Ostatnie zdanie należało jednak do Wilków. Najpierw #7 Dexter Russell Jr, a następnie #30 Daniel Pankowski przechylili szalę zwycięstwa na stronę swojej drużyny. Touchdown running backa ustanowił wynik spotkania na 12:20.
„To nie było łatwe spotkanie. Dukes postawili twarde warunki, wynik był stykowy, a my popełnialiśmy proste błędy, mimo tego cały czas mieliśmy mecz pod kontrolą. W końcówce uspokoiliśmy naszą grę. Poprawialiśmy drobnostki, które wcześniej nie funkcjonowały tak, jak powinny i dopięliśmy zwycięstwa. Nie rozmyślamy nad tym meczem, wiemy, co musimy poprawić i teraz skupiamy się już tylko na Armii”. – skomentował przebieg spotkania #30 Daniel Pankowski z Wilków Łódzkich.
Dukes Ząbki — Wilki Łódzkie 12:20 (6:0, 0:8, 0:0, 6:12)
I kwarta
6:0 – przyłożenie po akcji podaniowej do #89 Łukasza Michalaka (nieudane podwyższenie)
II kwarta
6:8 – przyłożenie po akcji biegowej #7 Dextera Russella Jr (udane podwyższenie za 2 punkty #95 Dawida Tuszyńskiego)
III kwarta
IV kwarta
12:8 – przyłożenie po akcji podaniowej do #11 Jakuba Raszewskiego (nieudane podwyższenie)
12:14 – przyłożenie po akcji biegowej #7 Dextera Russella Jr (nieudane podwyższenie)
12:20 – przyłożenie po akcji biegowej #30 Daniela Pankowskiego (nieudane podwyższenie)
Równocześnie w Tychach trwało spotkanie pomiędzy Falcons a Armią Poznań. W rewanżowym starciu pomiędzy drużynami ponownie byliśmy świadkami zaciętego starcia, które w niedalekiej przyszłości może zaważyć o awansie jednego z zespołów do play-offów. Pierwsza połowa należała do gospodarzy. W pierwszej kwarcie po przyłożeniu #0 Devina Gleasona wyszli na prowadzenie, a po udanym biegu #40 Karola Cabela przed przerwą mieli już dwa posiadania przewagi. Armia na początku drugiej połowy zmuszona została do gonienia wyniku. #10 Michał Kucel zdobył punkty kontaktowe. Sokoły odpowiedziały touchdownem #40 Karola Cabela. Poznaniacy nie powiedzieli jednak ostatniego słowa przyłożenia #1 Tomasza Burdzińskiego i #11 Szymona Jęcka spowodowały, że na początku ostatniej kwarty różnica między drużynami wynosiła zaledwie jeden punkt. O wyniku miała zadecydować końcówka spotkania. W niej górą okazali się Ślązacy. #11 Szymon Bobiński i # #3 Kacper Kosiorowski zapewnili Sokołom trzecie zwycięstwo w sezonie. Pojedynek zakończył się wynikiem 34:21.
„Myślę, że ten mecz bardzo mocno pokazał nam aspekty, nad którymi musimy popracować, aby w kolejnych spotkaniach zawalczyć o fazę playoff. W pierwszej połowie zdecydowanie zabrakło nam zdecydowania, egzekwowania założeń w ofensywie i dobrego wejścia w mecz. Zdecydowanie lepiej pokazaliśmy się w drugiej połowie, w której udało nam się przejąć inicjatywę, niestety po naszych błędach nie udało nam się dowieźć wyniku. W tym momencie skupiamy się na następnym spotkaniu. Wiem, że każdy z nas da z siebie wszystko, aby pokazać, że zasługujemy na grę w fazie pucharowej”. – powiedział po spotkaniu #17 Piotr Kupiec wide receiver z Armii Poznań.
Tychy Falcons — Armia Poznań 34:21 (6:0, 14:0, 8:13, 12:8)
I kwarta
6:0 – przyłożenie po 2-jardowej akcji biegowej #0 Devina Gleasona (nieudane podwyższenie)
II kwarta
14:0 – przyłożenie po 4-jardowej akcji biegowej #40 Karola Cabela (udane podwyższenie za 2 punkty #0 Devina Gleasona)
III kwarta
14:7 – przyłożenie po 3-jardowej akcji biegowej #10 Michała Kuceli (udane podwyższenie za 1 punkt #9 Wojciecha Szymańskiego)
22:7 – przyłożenie po 7-jardowej akcji biegowej #40 Karola Cabela (udane podwyższenie za 2 punkty #0 Devina Gleasona)
22:13 – przyłożenie po 20-jardowej akcji podaniowej #13 Jacka Zakrzewskiego do #1 Tomasza Burdzińskiego (nieudane podwyższenie)
IV kwarta
22:21 – przyłożenie po fumble recovery #11 Szymona Jęcka (udane podwyższenie za 2 punkty #13 Jacka Zakrzewskiego)
28:21 – przyłożenie po 78-jardowej akcji podaniowej #0 Devina Gleasona do #11 Szymona Bobińskiego (nieudane podwyższenie)
34:21 – przyłożenie po 4-jardowej akcji biegowej #3 Kacpra Kosiorowskiego (nieudane podwyższenie)