Pierwsze po powrocie do gry w futbol jedenastoosobowy zwycięstwo odnieśli w miniony weekend Tytani Lublin. Udało im się tego dokonać w efektowny sposób, wygrywając przed własną publicznością z Hammers Łaziska Górne 48:14.
Już pierwsze minuty tego pojedynku pokazały, że gospodarze nie będą łatwym przeciwnikiem dla „Młotów”. Sacka na rozgrywającym przyjezdnych, Patryku Konickim, zanotował bowiem Karol Dragan i Hammers zmuszeni zostali do oddania piłki puntem. Lublinianie swojego pierwszego ataku również nie mogli zaliczyć do udanych. Dopiero po drugim wykopaniu piłki po stronie przyjezdnych oraz facemaskowi, który przybliżył Tytanów w redzone rywali, gospodarze wyszli na prowadzenie. Wynik niedzielnej potyczki otworzył Bartosz Wójtowicz, łapiąc w polu punktowym 15-jardowe podanie Huberta Tażbirka. Rozgrywający drużyny z Lublina zapisał na konto swojego klubu po chwili dwa dodatkowe punkty po solowym podwyższeniu.
Drugą kwartę Tytani mogli rozpocząć od wywalczenia trzech „oczek”, jednak 34-jardowa próba kopnięcia z pola Huberta Tażbirka okazała się niecelna. Do ataku przeszli więc na własnej połowie goście z województwa śląskiego, lecz ich trzy próby nie dały zamierzonych efektów. W ostatniej, Patryk Konicki zdecydował się więc na punt. Odkopaną piłkę zdołał jednak zablokować Karol Dragan. Linebacker lublinian nie tylko przerwał akcję rywali, ale także zdołał złapać „żywą” piłkę i popędził z nią w pole punktowe, notując przyłożenie. Celnym kopnięciem podwyższył Hubert Tażbirek. Hammers w ataku nie zdołali chwilę później pozostać długo. Rozgrywający ekipy z Łazisk Górnych zgubił futbolówkę, a najszybciej nakrył ją Ernest Kozak, co oznaczało powrót na boisko ofensywy lublinian. Ponownie błąd ten bezlitośnie wykorzystali gospodarze. 11-jardowa akcja podaniowa zakończyła się touchdownem Huberta Nowakowskiego. Tym razem Hubert Tażbirek nie zdołał celnie podwyższyć za jedno „oczko”, bowiem jego kopnięcie zostało zablokowane. „Młoty” w końcówce pierwszej połowy zdołały wreszcie odpowiedzieć przeciwnikom. Udaną serię ofensywną, w której przewinieniem pomogli jeszcze rywalom Tytani, zakończył krótkim biegiem w endzone rozgrywający Hammers – Patryk Konicki. Przyjezdni próbowali podwyższenia za dwa punkty, lecz podanie okazało się niecelne. Lublinianom nie wystarczyło już czasu, by odpowiedzieć na stratę przyłożenia, wobec czego po dwóch kwartach mieliśmy wynik 21:6.
Drugą odsłonę meczu lepiej gospodarze rozpoczęli w defensywie. Tam bowiem ze świetnej strony pokazał się Hubert Falkowski, który zanotował interception. To pozwoliło Tytanom rozpocząć atak, który 7-jardowym biegiem w endzone sfinalizował Daniel Krukowski. Celnie za jedno „oczko” podwyższył kopnięciem Hubert Tażbirek. Nie minęły cztery minuty, a lublinianie ponownie cieszyli się ze zdobycie przyłożenia. Podanie rywali przechwycił bowiem Michał Berus, który popisał się pick six. Defensor gospodarzy najpierw przejął piłkę, a potem przebiegł z nią niemal pół boiska, notując touchdown. Hubert Tażbirek był bliski dodania jednego punktu do dorobku swojej drużyny, lecz tym razem jego kopnięcie trafiło jedynie w słupek. Gospodarze swoją postawą spowodowali, że jeszcze w trzeciej kwarcie, w życie weszło „mercy rule”. Hammers bowiem popełnili błąd przy snapie, czego skutkiem było przejęcie futbolówki przez Michała Kusyka, który w dodatku zaprezentował ponad 40-jardowy bieg w endzone. Z uwagi na nieudane podwyższenie, w ostatnią kwartę „Młoty” wchodziły więc przegrywając 34 punktami.
Czwarta odsłona tego starcia rozpoczęła się poturbowaniem Huberta Tażbirka przez rywali, czego efektem było wprowadzenie na pozycję rozgrywającego w szeregach gospodarzy Wojciecha Chmielnika. Ten nie zaczął najlepiej, bowiem jego długie podanie zostało przechwycone. Jeszcze w trzeciej kwarcie zmiany na pozycji quarterbacka dokonali także goście. Patryka Konickiego w tej roli zastąpił Dawid Biesiadecki i to właśnie on w ostatniej odsłonie spotkania po 11-jardowym biegu w pole punktowe zmniejszył straty drużyny z Łazisk Górnych. Biesiadecki także solowym rajdem podwyższył za dwa „oczka”. Ostatnie słowo i tak należało do Tytanów. Co prawda swój następny atak zakończyli fumble i futbolówka przeszła w posiadanie przeciwników, lecz błyskawicznie po nieudanym długim podaniu Dawida Biesiadeckiego drugie tego dnia interception zanotował Karol Dragan. To pozwoliło atakowi lublinian wrócić na plac gry. Serię ofensywną sfinalizował 2-jardowym biegiem w endzone Wiktor Bujnicki, a wynik meczu na 48:14 ustalił po podaniu Wojciecha Chmielnika Jakub Chrześcjan.
– Na pewno ofensywa odrobiła w końcu pracę domową i przygotowali się do tego meczu.
Duże znaczenie na pewno miało zgranie się drużyny po pierwszych meczach z Dragons. Nowi zawodnicy dopiero poznają futbol od strony boiska, a to doświadczenie w prawdziwych meczach ma największe znaczenie. Kolejne mecze przed nami, na pewno będziemy starali się wypaść jak najlepiej, z każdym meczem się zgrywamy i widzimy progres. Przed nami wymagające spotkania, ale po tej wygranej nabraliśmy dużego apetytu na kolejne zwycięstwa – powiedział po meczu prezes Tytanów Lublin, Karol Sidorowski.
Ekipę z Lubelszczyzny czeka teraz wyjazdowy pojedynek z Bielawa Owls. Zaplanowany jest on na najbliższą niedzielę. Hammers Łaziska Górne następny mecz rozegrają natomiast 29 maja, a ich rywalem będą niepokonani jeszcze w tym sezonie PFL2 Wieliczka Dragons.
Tytani Lublin – Hammers Łaziska Górne 48:14 (8:0, 13:6, 19:0, 8:8)
I kwarta:
8:0 – przyłożenie Bartosza Wójtowicza po 15-jardowej akcji po podaniu Huberta Tażbirka (podwyższenie za dwa punkty Hubert Tażbirek)
II kwarta:
15:0 – przyłożenie Karola Dragana po akcji powrotnej po zablokowaniu punta Patryka Konickiego (podwyższenie za jeden punkt Hubert Tażbirek)
21:0 – przyłożenie Huberta Nowakowskiego po 11-jardowej akcji po podaniu Huberta Tażbirka
21:6 – przyłożenie Patryka Konickiego po 1-jardowej akcji biegowej
III kwarta:
28:6 – przyłożenie Daniela Krukowskiego po 7-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Hubert Tażbirek)
34:6 – przyłożenie Michała Berusa po 43-jardowej akcji powrotnej po przechwycie podania Patryka Konickiego
40:6 – przyłożenie Michała Kusyka po 42-jardowej akcji powrotnej po przechwycie piłki zgubionej przez rywali
IV kwarta:
40:14 – przyłożenie Dawida Biesiadeckiego po 11-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Dawid Biesiadecki)
48:14 – przyłożenie Wiktora Bujnickiego po 2-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Jakub Chrześcjan po podaniu Wojciecha Chmielnika)