Zdjęcie: Juwel Fotografia
Podczas niecierpliwego oczekiwania na XIX edycję Polish Bowl, kibice nie mogli narzekać na brak futbolowych emocji. W ten weekend w ramach X kolejki PFL2 doszło do trzech zaciętych starć, których stawką był awans do play-offów. Rezultaty meczów w Gdańsku, Poznaniu i Tychach miały znaczący wpływ na ostateczny wygląd tabel grup południowej i północnej.
W sobotę mogliśmy śledzić zmagania zawodników Armii Poznań oraz Wilków Łódzkich. Rewanżowe starcie obu drużyn przyłożeniem otworzyli goście. #83 Przemysław Grzelak wdarł się w pole punktowe, dając pierwsze punkty swojemu zespołowi. Goście odpowiedzieli touchdownem #13 Jacka Zakrzewskiego. Zażarta walka punkt za punkt w drugiej kwarcie przyniosła rezultat remisowy przed zejściem do szatni. Do wyniku 14:14 swoimi przyłożeniami przyczynili się #21 Marek Kustrzyński z Łodzi oraz #13 Jacek Zakrzewski. W drugiej połowie zagrzewani przez własną publiczność poznaniacy przejęli inicjatywę. Mogliśmy obserwować akcje kończące się w end zone’ie autorstwa obu formacji. Marsz po zwycięstwo rozpoczął #15 Miłosz Kraiński. Kolejny po przechwycie zameldował się w polu punktowym #33 Przemysław Szukała. Ostatnie słowo należało do #10 Michała Kucel, który przypieczętował wygraną 35:14 i jeśli Armia pokona w następnym tygodniu Dukes Ząbki, awans do play-offów.
„Zagraliśmy dobrze. Wykonaliśmy założenia taktyczne, które ćwiczyliśmy na treningach. Pomimo braku podstawowego rozgrywającego gra wyglądała dobrze. Zdobywaliśmy jardy, a nasza defensywa stawała na rzęsach, przy zatrzymywaniu biegów Dextera. Teraz zaczynamy przygotowywać się do następnego meczu z Dukes, który zaważy o awansie do play-offów”. – skomentował przebieg spotkania #61 Dawid Joksz — center Armii Poznań.
Armia Poznań — Wilki Łódzkie 35:14 (7:6, 7:8, 14:0, 7:0)
I kwarta
0:6 – przyłożenie po akcji biegowej #83 Przemysława Grzelaka (nieudane podwyższenie)
7:6 – przyłożenie po akcji biegowej #13 Jacka Zakrzewskiego (udane podwyższenie za 1 punkt #9 Wojciecha Szymańskiego)
II kwarta
7:14 – przyłożenie po akcji podaniowej #7 Dextera Russell Jr do #21 Marka Kustrzyńskiego (udane podwyższenie za 2 punkty #22 Dariusza Grzybowskiego)
14:14 – przyłożenie po akcji biegowej #13 Jacka Zakrzewskiego (udane podwyższenie za 1 punkt #9 Wojciecha Szymańskiego)
III kwarta
21:14 – przyłożenie po akcji biegowej #15 Miłosza Kraińskiego (udane podwyższenie za 1 punkt #9 Wojciecha Szymańskiego)
27:14 – przyłożenie po przechwycie #33 Przemysława Szukały (udane podwyższenie za 1 punkt #9 Wojciecha Szymańskiego)
IV kwarta
35:14 – przyłożenie po akcji biegowej #10 Michała Kucel (udane podwyższenie za 1 punkt #9 Wojciecha Szymańskiego)
Drugie sobotnie spotkanie odbyło się w Gdańsku. Białe Lwy podjęły na swoim terenie AZS UWM Olsztyn Lakers — aktualnego lidera grupy północnej. Jeziorowcy już od samego początku meczu pokazali, że nie znaleźli się na tej pozycji przypadkiem. #13 Artur Paź celnie posłał piłkę do #7 Adama Mieczańca, który umieścił ją w end zone’ie. W drugiej kwarcie rozgrywający gości popisał się solową akcją biegową i osobiście powiększył przewagę swojej drużyny. Gospodarze przed przerwą nawiązali walkę. Punkty kontaktowe zdobył #86 Mateusz Dziekoński. W drugiej połowie Lakers nie dali wytchnienia i pola manewru przeciwnikom. Przejęli inicjatywę i po przyłożeniach #86 Wojciecha Malika i dwóch kolejnych autorstwa #6 Adriana Dąbrowskiego zwyciężyli pojedynek 6:34. Dzięki niemu olsztynianie pozostają jedyną niepokonaną drużyną w PFL2.
„Fajnie, że od pierwszej kwarty udawało nam się ofensywnie pociągnąć kilka drive’ów bez punta, do tej pory w każdym meczu mieliśmy z tym problem. Błędy w ofensywie, brak egzekucji zmuszały nas do oddania piłki. W tym spotkaniu problemy zaczęły się w drugiej kwarcie, kilka błędów kolegów, mój niepotrzebny interception sprawiły, że na chwilę straciliśmy kontrolę nad przebiegiem gry. Po przerwie pozbieraliśmy się i znowu gra zaczęliśmy dominować. Skończyliśmy bezpiecznym wynikiem, dzięki czemu zagrać mogli młodsi koledzy, którzy też pokazali się w 4 kwarcie. Podanie na touchdown naszego młodego QB dobrze rokuje. Cieszę się, że ma okazję ogrywać się z dużo starszymi i bardziej doświadczonymi przeciwnikami. Mecz bez poważniejszych urazów sprawia, że z optymizmem nastawiamy się na kolejne spotkanie”. – powiedział po meczu rozgrywający z Olsztyna #13 Artur Paź.
Białe Lwy Gdańsk — AZS UWM Olsztyn Lakers 6:34 (0:6, 6:6, 0:16, 0:6)
I kwarta
0:6 – przyłożenie po akcji podaniowej #13 Artura Pazia do #7 Adama Mieczańca (nieudane podwyższenie)
II kwarta
0:12 – przyłożenie po akcji biegowej #13 Artura Pazia (nieudane podwyższenie)
6:12 – przyłożenie po akcji podaniowej #9 Adama Szczepanka #86 Mateusza Dziekońskiego (nieudane podwyższenie)
III kwarta
6:20 – przyłożenie po akcji podaniowej #13 Artura Pazia do #86 Wojciecha Malika (udane podwyższenie za 2 punkty #34 Łukasza Markowskiego)
6:28 – przyłożenie po akcji podaniowej #13 Artura Pazia do #6 Adriana Dąbrowskiego (udane podwyższenie za 2 punkty #34 Łukasza Markowskiego)
IV kwarta
6:34 – przyłożenie po akcji podaniowej #11 Łukasza Nakielskiego do #6 Adriana Dąbrowskiego (nieudane podwyższenie)
Ostatni mecz X kolejki miał miejsce na Falcons Field w Tychach, gdzie Sokoły zmierzył się z Dukes Ząbki. Gospodarze od samego kick-offu wzięli sprawy w swoje ręce. Worek z punktami otworzył #1 Patryk Kania. W drugiej kwarcie kolejno w end zone’ie meldowali się #40 Karol Cabel, #12 Patryk Konicki oraz #7 Krzysztof Latusek. Touchdowny oraz udane podwyższenia dały Ślązakom przed przerwą przewagę 29:0. Po powrocie na murawę tyszanie bezwzględnie egzekwowali swój plan. Jeszcze w trzeciej kwarcie aktywowali mercy rule po przyłożeniu #26 Marka Mazurkiewicza. #7 Krzysztof Latusek pokazał, że potrafi grać w dwie strony. Po przechwycie pognał z piłką wprost do end zone’u. Kropkę nad „i” postawił ostatnim touchdownem tego dnia #26 Marek Mazurkiewicz. Falcons tym zwycięstwem 49:0 znacząco ułatwili sobie awans do play-offów. Przed nimi ostatnie spotkanie z Wilkami Łódzkimi, które zaważy na ostatecznym układzie w grupie południowej.
„Drużyna rozkręca się z meczu na mecz. Wiele aspektów gry, które wcześniej nie były zadowalające, w tym spotkaniu udało się poprawić. Świetna gra podaniowa uzupełniła, dominującą do tej pory grę biegową. Formacje specjalne dały fantastyczny popis umiejętności. Nasza formacja obrony nie rozczarowała. Mimo braku kilku ważnych zawodników udało nam się rozegrać ten mecz na wysokim poziomie oraz wrzucić kolejny bieg przed dalszą częścią rozgrywek. Nie spoczywamy na laurach, analizujemy błędy z meczu i myślami już jesteśmy w Łodzi!” – powiedział #12 Patryk Konicki z Tychów Falcons.
Tychy Falcons — Dukes Ząbki 49:0 (7:0, 22:0, 13:0, 7:0)
I kwarta
7:0 – przyłożenie po podaniu #0 Devina Gleasona do #1 Patryka Kani (udane podwyższenie za 1 punkt #84 Krystiana Kowalczyka)
II kwarta
14:0 – przyłożenie po akcji biegowej #40 Karola Cabela (udane podwyższenie za 1 punkt #84 Krystiana Kowalczyka)
21:0 – przyłożenie po podaniu #0 Devina Gleasona do #12 Patryka Konickiego (udane podwyższenie za 1 punkt #84 Krystiana Kowalczyka)
29:0 – przyłożenie po podaniu #0 Devina Gleasona do #7 Krzysztofa Latuska (udane podwyższenie po podaniu #12 Patryka Konickiego do #4 Dawida Biesiadeckiego)
III kwarta
36:0 – przyłożenie po akcji biegowej #26 Marka Mazurkiewicza (udane podwyższenie za 1 punkt #84 Krystiana Kowalczyka)
42:0 – przyłożenie po przechwycie #7 Krzysztofa Latuska (nieudane podwyższenie)
IV kwarta
49:0 – przyłożenie po akcji biegowej #26 Marka Mazurkiewicza (udane podwyższenie za 1 punkt #84 Krystiana Kowalczyka)