PFL9 2022 – Zapowiedź meczu finałowego

19 listopada w Sieradzu zakończymy rywalizację w sezonie 2022 Polskiej Futbol Ligi. Meczem kończącym futbolowy rok będzie finał PFL9, w którym zmierzą się ze sobą dwa najlepsze zespoły tych rozgrywek – Rhinos Wyszków i Wilki Łódzkie. Obie drużyny mają argumenty, by zaserwować nam spotkanie pełne emocji. Zapraszamy na zapowiedź, by przekonać się, że warto zobaczyć sobotni mecz.

To już piąty rok z rzędu, odkąd format dziewięcioosobowy jest stałym elementem futbolowego kalendarza. W sezonie 2018 zdecydowano się zmienić zasady ligi rozwojowej z kształtu ośmioosobowego na dziewięcioosobowy. W tej krótkiej, pięcioletniej historii najwięcej zdobytych mistrzostw mają gracze Bielawa Owls. Wygrywali te rozgrywki dwukrotnie (w sezonie 2019 i 2021). Po jednym mistrzostwie mają: Armada Szczecin (2020) i kraków Kings B (2018). W sobotę Rhinos i Wilki staną przed szansą zapisania się w historii tego formatu i dopisania pierwszego tytułu na swoje konto. Warto zaznaczyć, że po raz pierwszy finał rozgrywek dziewięcioosobowych będzie rozgrywany na neutralnym boisku. Przed sezonem, beniaminek Polskiej Futbol Ligi – Sieradz Worriors zaproponowali, by w ramach promocji futbolu amerykańskiego w swoim mieście zorganizować finał na tamtejszym obiekcie. Odbyło się głosowanie wśród ekip występujących w lidze i większością głosów ten pomysł został zatwierdzony i przyjęty do realizacji.

Kiedy oficjalnie został zaprezentowany skład drużyn ligi PFL9 oraz podział grup, wielu już na starcie typowało Rhinos jako jednego z kandydatów do sięgnięcia po trofeum. Biorąc pod uwagę wcześniejsze sezony, stawiano także na Szczecińską Armadę, Rzeszów Rockets, czy właśnie Wilki Łódzkie, które jeszcze rok temu grały w finale PFL2 z Armią Poznań. Ciekawostką jest fakt, że zespół z Wyszkowa miał okazję grać już z Wilkami w tym sezonie. 16 lipca oba zespoły rozegrały przedsezonowy sparing, który wygrały Nosorożce 51:18.

Sezon w wykonaniu Rhinos naprawdę robi wrażenie. Zespół z Województwa Mazowieckiego przeszedł przez fazę grupową bez większych problemów, wysoko ogrywając swoich rywali. Nosorożce dwukrotnie pokonywali Dukes Ząbki oraz Dukes Kowno i tym samym zagwarantowali sobie pierwsze miejsce w grupie oraz pierwsze miejsce w playoff rankungu. Według zasad PFL9, w ćwierćfinale trafili na drugą drużynę z grupy B, którą okazał się zespół z Gorzowa Wielkopolskiego. Grizzlies również musieli uznać wyższość ekipy z Wyszkowa, która pokonała ich rezultatem 62:0. Na pierwsze poważniejsze wyzwanie Nosorożce musiały czekać aż do półfinału, kiedy to gościli na własnym obiekcie drużynę z Wałbrzycha. Mecz półfinałowy był dla Rhinos niezwykle ciężki i też w jakimś stopniu potrzebny. W trudnych warunkach atmosferycznych i przy niezwykle dobrze spisującej się obronie gości udało się wygrać, ale zaledwie 12:0. Kibice, którzy mieli okazję oglądać to spotkanie wiedzą, że nie było łatwo, gra układała się drive za drive i praktycznie do końca spotkania nie było wiadome, czy Rhinos dowiozą wynik do końca. W całym dotychczasowym sezonie Rhinos zdobyli 268 punktów, a stracili zaledwie 11. Ofensywnie lepsi są od nich jedynie… Wilki, lecz miano najlepszej defensywy PFL9 przysługuje właśnie im.

W składzie Rhinos szczególnie wyróżnia się Dominik Buczek, który meldował się z piłką w polu punktowym aż 11 razy. Na drugim miejscu jest rozgrywający Kacper Jaszewski, który solowo zdobył 7 przyłożeń. W TOP3 znalazł się także Bartosz Morka, który ma na swoim koncie 5 touchdownów.

„Zdecydowanie taki ciężki mecz półfinałowy to najlepszy dla nas prezent. Prezent na ochłodzenie zapałów przed najważniejszym meczem sezonu. Do ćwierćfinału podchodziliśmy na niesamowitym poziomie motywacji, co pokazuje wynik. Wysoka wygrana wywołała jednak trochę luźniejsze podejście zawodników do meczu półfinałowego. Dużo pracowaliśmy nad poprawą naszych akcji biegowych, nad pracą linii, nad blokami poszczególnych zawodników. Analiza naszego meczu wyciągnęła bardzo dużo pojedynczych błędów, które niszczyły całą akcję. Przepracowaliśmy okres przygotowawczy bardzo mocno, znowu poświęcając dużo czasu na analizę Wilków. Liczy się tylko jeden cel – wygrana. Graliśmy z Wilkami przed sezonem, ale przedsezonowe mecze mają to do siebie, że gra tam wielu zmienników. Tak było w naszym wydaniu, ale i Wilków. Nie zagraliśmy nawet raz w pełnym pierwszym składzie. Duże rotacje powodowały wiele błędów po dwóch stronach, więc ten sparing przy aktualnym meczu nie ma w ogóle żadnego znaczenia. Szczerze mówiąc, nawet nie wracaliśmy do nagrania z niego, bo dziś Rhinos i Wilki to zupełnie inne drużyny. Wilki posiadają bardzo dobrego QB, który nie boi się brać odpowiedzialności na własne barki. Widać to po jego częstych biegach. Siłą Wilków są również akcje podaniowe. Częste długie podania raniły boleśnie ich przeciwników. To najlepsza ofensywa sezonu zasadniczego, ale i fazy PO. 106 punktów w dwóch meczach nie może przejść obojętnie dla naszych trenerów defensywnych, ale po drugiej stronie staje najlepsza obrona sezonu zasadniczego i zdecydowanie najlepsza w fazie playoffs. Będzie to mocny pojedynek do ostatnich sekund i to będzie naprawdę fajny mecz finalowy!” – Piotr Wykowski, Rhinos Wyszków.

Zespół z Łodzi jeszcze rok temu występował na drugim poziomie rozgrywkowym i dotarł aż do finału. Zmiany zachodzące w zespole zmusiły jednak Wilki do ustabilizowania sytuacji w rozgrywkach dziewięcioosobowych. O reorganizacji i zmianach, jakie zaszły w Wilkach pisaliśmy już wielokrotnie, więc nie będziemy powielać schematu. Obecnie liczy się tylko to, że Wilki umiejętnie poradziły sobie ze wszystkimi trudnościami, a wyniki w trakcie sezonu potwierdzają, że powrót do jedenastoosobowego futbolu w najbliższej przyszłości jest bardzo realnym scenariuszem.

Wilki w fazie zasadniczej występowały w grupie C, gdzie podobnie jak ich sobotni rywale poradzili sobie ze wszystkimi przeciwnikami bez większych problemów. Najwięcej emocji wzbudzał mecz z Miners Wałbrzych, który miał duże znaczenie w kontekście walki o pierwsze miejsce. Wilki wygrały na wyjeździe aż 52:15 i udowodniły, że nie zamierzają obawiać się nikogo. W przypadku Rhinos musieli oni czekać aż do półfinału na trudnego rywala, a Wilki taki sprawdzian dostały już w ćwierćfinale. Pierwsze miejsce w grupie po sezonie zasadniczym pozwoliło Łodzianom organizować mecz na własnym obiekcie, a ich gościem okazały się Rakiety z Rzeszowa. Trzeba przyznać, że w pierwszych minutach meczu wydawało się, jakby Wilki utraciły swój dotychczasowy charakter. Po pierwszej połowie widzieliśmy zaledwie przewagę jednego posiadania, lecz w drugiej odsłonie meczu blask i charakter powróciły, a Wilki wygrały 50:22. W półfinale było już dużo lepiej i dominacja trwała właściwie przez całe spotkanie. Wynik 56:32 z Angels potwierdza, że formalni goście sobotniego finału mogą zaserwować nam prawdziwe ofensywne show.

Skoro mowa o ofensywie, to warto zaznaczyć, że Wilki w tym aspekcie były najlepszym zespołem zarówno po sezonie zasadniczym, jak i w playoffs. 356 punktów zdobytych w całym sezonie to najlepszy wynik tegorocznej rywalizacji w PFL9. Punkty ma kto zdobywać, a cyferki najlepszych graczy z Łodzi naprawdę robią wrażenie. Sam Damian Podczaski aż 16 razy meldował się z piłką w endzone. Tuż za nim jest Marek Kustrzyński, który ma 14 przyłożeń, a na trzecim miejscu znalazł się Tomasz Kuczka z 7 TD na koncie.

„Zarówno mecz ćwierćfinałowy, jak i półfinałowy zakończył się sukcesem, ponieważ konsekwentnie realizowaliśmy swoje założenia. Spędziliśmy godziny nad nagraniami i wiedzieliśmy jak reagować. Zarówno Angels, jak i Rockets postawili mocne warunki, ale spokojna głowa i dobry gameplan pozwoliły nam zwyciężyć. Co do Rhinos, to tak, oczywiście, że analizowaliśmy ich grę, ale wnioski pozostawimy na ten moment dla siebie. Jesteśmy zupełnie inną drużyną niż podczas tamtego sparingu. Nasz plan na odbudowę idzie zgodnie z założeniami, mamy 11 nowych zawodników, którzy nabrali doświadczenia i śmiałości w grze. Do finału przygotowujemy się jak do każdego poprzedniego meczu, z pełnym szacunkiem do przeciwnika, analizując nagrania i ćwicząc na boisku.” – Dariusz Grzybowski, Wilki Łódzkie.

Finał PFL9 odbędzie się już w najbliższą sobotę na stadionie MOSiR w Sieradzu, który znajduje się przy ul. Sportowej 1. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny. Dla kibiców, którzy nie mogą zobaczyć meczu na żywo, będzie dostępna transmisja na YouTube, którą realizować będzie kanał HattrickTV.