Liga dziewiątek wchodzi w decydującą fazę. W Olsztynie dojdzie do starcia niepokonanych Lakers ze skutecznie grającą Watahą Zielona Góra. Stawką tego starcia jest półfinał, w którym najprawdopodobniej czeka Armada Szczecin. Początek meczu w najbliższą niedzielę, o godzinie 12:00.
Ekipa z Olsztyna zakończyła sezon zasadniczy z bilansem 6-0 i ze spokojem mogła przygotowywać się do fazy playoffs, mając komfort meczu u siebie. Faza zasadnicza w wykonaniu jeziorowców to pokaz solidnej, skutecznej gry, choć 75 straconych punktów pokazuje, że da się wejść w ich pole punktowe. Szczególnie blisko sprawienia sensacji byli Rhinos, którzy na turnieju w Wyszkowie przegrali z Lakers jedynie 14:17. Ofensywa jeziorowców wie jak zdobywać punkty, lecz defensywa potrafi je wpuszczać, co przed playoffami niewątpliwie musi zostać poprawione. Sezon zasadniczy dał się Lakersom we znaki i dwa tygodnie odpoczynku nie pozwoliły im uzbierać optymalnego składu przed ćwierćfinałem z Watahą. Na korzyść gospodarzy na pewno przemawia atut własnego boiska oraz fakt, iż nie muszą pokonywać całej Polski, by dojechać na mecz. Świeżość, chłodna głowa, skuteczna ofensywa i mecz u siebie to atuty, które w tym starciu mogą przemawiać na korzyść Lakers. Wataha jednak nie zamierza składać broni i by marzyć o półfinale, Jeziorowcy będą musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Śmiało można powiedzieć, że Zielonogórzanie będą ich najmocniejszym rywalem w tegorocznym sezonie.
“Okres przed fazą play-off to głównie regeneracja i leczenie mikrourazów po ostatnim turnieju, który był bardzo „fizyczny”. Kosztowało to nas sporo zdrowia, aczkolwiek jestem dumny z postawy chłopaków na tym turnieju. Jeżeli chodzi o mecz z Zieloną Górą, to niestety nie wyjdziemy w pełnym, najmocniejszym składzie. Mamy kilka poważnych kontuzji w tym naszego świetnego rozgrywającego Artura Paź, który najprawdopodobniej nie zagra w tym meczu. Straciliśmy również recievera Adriana Dąbrowskiego. Kontuzje te zmusiły nas do wielu zmian w składzie. Sezon zasadniczy w wykonania moich chłopaków był bardzo dobry. Mimo to, iż popełniliśmy dużo błędów, to nigdy nie opuściliśmy głowy w dół. Walczyliśmy do ostatniego gwizdka i to pokazuje siłę prawdziwej drużyny.Z chłopakami z Zielonej Góry graliśmy w zeszłym sezonie i ten mecz przegraliśmy. Wiem jednak, że jesteśmy teraz inną drużyną i stać nas na zwycięstwo z każdym rywalem. Wataha to mocny zespół, który gra twardy, fizyczny futbol. To mocna ekipa, więc tylko pełne skupienie i pokora w każdym playu może nam zapewnić zwycięstwo.” – Bartosz Rudzki, HC Olsztyn Lakers.
Zielonogórzanom dwa tygodnie przerwy pomiędzy sezonem zasadniczym a playoffami na pewno pomogły ustabilizować skład i wyleczyć wszystkie mikrourazy, które pojawiały się w przeciągu całego sezonu. Wataha bilansem 4-2 zakończyła rundę zasadniczą, konsekwentnie realizowała swój dobrze znany styl gry i potykała się jedynie z Armadą oraz Armią. Mecze te pokazały, że da się rozpracować ciężki, twardy, biegowy styl Zielonej Góry, choć drużyny, które tego dokonywały, wydają się być na ten moment o klasę wyżej niż reszta stawki. Wataha jedzie do Olsztyna na ciężki bój, który niewątpliwie chcą wygrać i zameldować się w półfinałach. Przed nimi jednak długa, męcząca podróż i rywal, który w tym sezonie nie przegrał jeszcze żadnego meczu. Obie drużyny mają czym atakować, a jednocześnie tracą sporo punktów. Możemy się spodziewać ofensywnej strzelaniny i wysokiego wyniku, co dla kibiców będzie niemałą gratką. Na pewno jest to jeden z ciekawszych spotkań fazy ćwierćfinałowej i warto w niedzielę o 12:00 włączyć transmisję.
“Na pewno ta chwila oddechu pomiędzy playoffami a rundą zasadniczą pomogła w wyleczeniu wszystkich mikrourazów, więc do samego spotkania podejdziemy też i mocniejsi. Skupiliśmy się głównie na analizie naszych błędów i poprawie gry w tych aspektach. Do Olsztyna jedziemy już dzień wcześniej, by podejść do meczu w pełni skupienia i sił. Olsztyn Lakers to bardzo mocna drużyna. Pamiętajmy, że w rundzie zasadniczej nie ponieśli żadnej porażki – a do tego nie licząc jednego z ostatnich spotkań (gdzie tak naprawdę byli „spokojni” o playoffy) prowadzili co najmniej 2 przyłożeniami. Zatem zapowiada się bardzo ciężkie spotkanie – ale wszystkie w playoffach takie będą, więc liczymy na walkę do ostatnich minut.”– Sebastian Domański, Wataha Zielona Góra