Zapowiedź półfinałów PFL1

Zdjęcie: Szymon Starnawski / Warsaw Mets

Po ośmiu kolejkach intensywnej walki w dwóch grupach, na placu boju pozostały jedynie cztery zespoły, które już w najbliższy weekend powalczą o miejsce w warszawskim finale Polish Bowl XVIII. Zapraszamy na zapowiedź meczów półfinałowych.
Lowlanders Białystok vs. Jaguars Kąty Wrocławskie
Sobota, 24 czerwca
Boczne boisko Stadionu Miejskiego w Białymstoku, ul. Słoneczna 1
Kickoff 13:00
TRANSMISJA

Kolejny rok i kolejny półfinał w Białymstoku. Już w najbliższą sobotę Żubry zmierzą się na własnym obiekcie z debiutantem w fazie playoffs najwyższej klasie rozgrywkowej – Jaguars Kąty Wrocławskie. Zespoły te nie miały jeszcze okazji grać ze sobą, a doświadczenie i ogólna jakość zespołu niewątpliwie stawia gospodarzy w roli faworytów. Białostoczanie to najlepsza drużyna sezonu zasadniczego PFL1. Fazę regularną ukończyli z najlepszym bilansem (7-1), zdobyli najwięcej punktów (238) i stracili najmniej (69), jednak statystyki to jedno, a ogólny przebieg sezonu to drugie. Czarno-żółci w trakcie rundy zasadniczej mieli swoje problemy i w obecnym sezonie nie można mówić o kompletnej dominacji od początku do końca. Porażka w Warszawie z Eagles, problemy w ofensywie i niekiedy brak skuteczności to aspekty, które bardzo rzadko widzimy w drużynie z Białegostoku. Mimo tego plan Żubrów się nie zmienia, a najwyższa forma ma przyjść właśnie na fazę playoffs. Żubry do finału może wprowadzić niezwykle skuteczny duet Jędrzej Śmigielski-Krzysztof Nosow. Obaj mają łącznie 14 zdobytych touchdownów. Jest to wynik imponujący i pokazuje, że stawianie na młodych graczy ma sens. O obronę własnego pola punktowego zadbają Damian Wesołowski, Noel Graf, Eryk Paszkiewicz i Aaron Ortiz, czyli nazwiska, które dobrze znamy, a które stanowią o sile defensywy Lowlanders. Zespół ze Stolicy Podlasia bez wątpienia będzie faworytem sobotniego starcia. Przemawia za tym doświadczenie, własne boisko oraz cyferki z sezonu regularnego. Czy Białostoczanie wywalczą sobie bilet do warszawskiego finału? Przekonamy się już w sobotę.

„Gramy w półfinałach najwyższej klasy rozgrywkowej od 2015 roku i będzie to nasz 9. półfinał z rzędu. Doświadczenie nauczyło już nas, że nikogo nie można lekceważyć i nikt z nas nie patrzy na sezon regularny. Startujemy z bilansem 0:0 i tak się do tego meczu przygotowujemy. Szacunek do rywala ma się zawsze, kwestia tylko czy nie „wygramy” meczu przed meczem, czy raczej podchodzimy do tego z profesjonalnym podejściem. Ten sezon pokazał już nam, że w szatni można się co najwyżej przebrać, ale mecze wygrywa się na boisku i taki też mamy plan na to spotkanie. Tak naprawdę to jedynie Lakers płacili „frycowe” jako beniaminek i widać było, że pozostałe 7 drużyn prezentuje się solidnie. Jak dla mnie poziom wyższy jest na północy, ale to kwestia gustu. Znam pewnego prezesa ze Śląska, co twierdzi inaczej, ale w jego przypadku nie mieszałbym poziomu sportowego z budżetami, bo tu na pewno góruje południe. Co do Jaguars to pozytywnie zaskoczyli i namieszali. Widać tu rękę Kuby Samela, którego można było już zobaczyć na ich sideline podczas meczu z Falcons. To akurat jest bardzo ciekawy przypadek, gdzie trener główny Reprezentacji Polski i dyrektor sportowy Panthers Wrocław jest zaangażowany w pracę ligową. Mimo wszystko miło nam będzie go ponownie ugościć w Białymstoku. Po Jaguars spodziewamy się na pewno przyjazdu 45 zawodników, którzy są od nas lepsi i chcą z nami wygrać. Takie głosy słyszymy, takie wypowiedzi do nas docierają. Lepszej motywacji nie można sobie wymarzyć przed meczem półfinałowym.” – Piotr Morko, Lowlanders Białystok.

Jaguary przeszły bardzo długą drogę, by znaleźć się w miejscu, w którym są dziś. Jeszcze dwa lata temu zespół ten rywalizował w lidze dziewięcioosobowej, a dziś walczy o miejsce w finale najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Debiutanci weszli do topowej ligi bez jakichkolwiek kompleksów, a przedsezonowe transfery, przygotowanie i przebieg sezonu pokazały, że wcale nie muszą być skazywani na pożarcie i przy dobrych wiatrach mogą zaskoczyć całą futbolową Polskę. Jest jednak kilka aspektów, którymi ewidentnie odstają od Lowlanders. Sobotni mecz będzie ich pierwszym półfinałem w najwyższej lidze (dla Żubrów będzie to 9 występ w playoffs z rzędu), gospodarze na własnym boisku przegrali ostatni raz 1 maja 2022 (mecz z Kraków Kings), lecz zwykle wygrywają tam z nawiązką, w końcu – czarno-zółci to najlepszy zespół tegorocznego sezonu pod względem cyferek. Goście, by myśleć o półfinale muszą wzbić się na wyżyny swoich umiejętności i zagrać tak, jak jeszcze nigdy wcześniej. Witold Gajewski świetnie prowadzi swój atak, posyłając piłki do Jakuba Krakowiaka lub oddając ją Michałowi Zięcie czy Danielowi Benderowi. Ten ostatni od swojego debiutu w Polskiej Futbol Lidze stał się niezwykle mocnym działem w arsenale Jaguarów i robi wyraźną różnicę na boisku. Defensywnie Jaguars grają twardo, nieustępliwie, choć zdarzają im się błędy, o czym świadczy ich ogólna statystyka. Zespół z Województwa Dolnośląskiego jest czwartym pod względem straconych punktów. Jaguary nic nie muszą, ale wszystko mogą. Na tym etapie sezonu już są wielkimi wygranymi. Jeśli udałoby się awansować do finału, byłaby to piękna historia. Marcin Gawroniak wraz z całym sztabem będą robić wszystko, by ją napisać.

Silesia Rebels Katowice vs. Warsaw Mets
Niedziela, 25 czerwca
Ośrodek Sportowy Asnyka, ul. Asnyka 27, Katowice
Kickoff 17:00
TRANSMISJA

Sezon zasadniczy Rebeliantów to istna sinusoida. Od euforii, po rozpacz i dramaturgię związaną z walką o playoffs. Początek sezonu, bilans 2-1, świetna perspektywa na zagwarantowanie sobie topowego miejsca w grupie i… pojawiają się dwie porażki. Najpierw jednym punktem z Jaguars, a później drugi raz przegrane derby z Falcons. Jakby tego było mało, kontuzji ulega podstawowy rozgrywający. Katowiczanie dokonują niespodziewanych ruchów. Do zespołu zostają ściągnięci: Arkadiusz Cieślok, Bartosz Stawowy, a Jamesa na rozgrywającym zastępuje Carlton Aiken, który z miejsca staje się jednym z najlepszych rozgrywających w lidze. W końcu lepszy bilans z Jaguars i zwycięstwo w ostatniej kolejce z Kings przypieczętowują Rebeliantom pierwsze miejsce w grupie i możliwość organizacji półfinału na własnym obiekcie. Scenariusz jak z filmu. Pytanie tylko, jak to wszystko się zakończy. Rebels i Mets w przeszłości grali ze sobą wielokrotnie. Ciekawostką w środowisku stał się fakt, że w tym matchupie często zwyciężali goście danego meczu. Rebels w Warszawie, a Mets w Katowicach. Najbardziej pamiętnym starciem tych zespołów bez wątpienia był mecz wildcards w sezonie 2021. Rebels zagwarantowali sobie zwycięstwo rzucając hail mary w ostatnich minutach meczu. Czy teraz zobaczymy równie emocjonujące starcie? Na to liczymy!

„Odnosząc się do tego że historycznie to goście wygrywają mecze, muszę zaznaczyć, że w tym roku organizacja naszych meczów domowych jest na zupełnie nowym poziomie. Mamy nowoczesny obiekt, dobrą jakość transmisji i pełne trybuny, dlatego pomimo fatum ciążącym na gospodarzach, wolę grać u nas. Pamiętam to hail mary, to jest mecz, który na pewno zapamiętam do końca życia, wspaniałe uczucie, w szczególności, że chwilę wcześniej wpuściliśmy przyłożenie, do którego w dużej mierze przyczyniła się moja flaga za DPI. Do Mets przygotowujemy się tak samo jak do innych drużyn, z tym że znowu mamy całe dwa tygodnie, pozwala to nam na lepszą analizę rywala i przystosowanie swojej taktyki do tego co widać na ich filmie. Spodziewam się przełamania złej serii gospodarzy i wygranej Rebels. Według mnie siłą Mets jest ofensywa, w szczególności receiverzy. Biorąc pod uwagę fakt, że w tym sezonie Rebels mają najlepszą ofensywę w lidze, myślę, że wielu spodziewa się strzelaniny. Natomiast ja czuję, że będzie to mecz, w którym nasz defense w końcu pokaże, że może grać na dobrym poziomie przez całe spotkanie, a nie tylko w 4 kwarcie, kiedy ważą się losy spotkania.” – Adam Maniara, Silesia Rebels Katowice.

Mets podobnie jaki ich półfinałowi rywale wyszarpali sobie zwycięstwo w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego. Wszystko za sprawą wyniku meczu w Białymstoku pomiędzy Lowlanders a Eagles, wygranej z Lakers w ostatniej kolejce i podwójnie zwycięskich derbów Warszawy. To właśnie bezpośrednie zwycięstwa z Eagles zadecydowały o tym, że czerwono-żółta strona Warszawy zagra w fazie playoffs Polskiej Futbol Ligi. Chcąc opisać przebieg sezonu zasadniczego Mets, kolejny rok z rzędu można podsumować to jednym stwierdzeniem – jest solidnie, lecz mogło być zdecydowanie lepiej. Warszawianie bez problemu mogliby szybciej zagwarantować sobie fazę playoffs, ale pojawiały się takie mecze jak chociażby pojedynek z Kings czy z Lowlanders na własnym obiekcie, gdzie ewidentnie zabrakło koncentracji przez całe spotkanie. W pierwszym przypadku Mets przegrali zaledwie jednym punktem, w drugim natomiast pierwsza połowa zaważyła o tym, że goście odjechali punktowo. Po powrocie z szatni pomiędzy połowami Mets stali się zupełnie innym zespołem i druga część meczu wyglądała zupełnie inaczej. Pojedynki Mets i Rebels to gwarancja emocji i walki do ostatnich sekund. W przeszłości bywało różnie, lecz mając w pamięci słynny mecz wildcards z sezonu 2021 na obiekcie warszawskiej Polonii, Mets z pewnością będą chcieli się odegrać i udowodnić, że zasługują na grę w finale. Kluczem do sukcesu może okazać się postawa obu defensyw. Zarówno Mets, jak i Rebels potrafią zdobywać punkty, jednak z obroną własnego pola punktowego bywa różnie. Statystyki pokazują, że lepiej w tym aspekcie czują się gracze ze Stolicy. Niedzielny mecz zapowiada się zatem ultraciekawie.

„Historycznie mecze z Rebels faktycznie wyglądały tak, że to goście byli górą a same spotkania owocowały w emocje. Oczywiście chcemy ten mecz wygrać i po to jedziemy na Śląsk. Nie chcemy polegać na tendencjach, że to zawsze przyjezdna drużyna wygrywa a po prostu zrealizować nasze założenia bez względu na teren, na którym gramy. Od momentu jak poznaliśmy przeciwnika w półfinale, bardzo ciężko pracujemy, żeby ten sezon dla nas jeszcze się nie zakończył. Sztab trenerski oraz zawodnicy są w pełni skupieni i zmotywowani na celu, jakim jest Polish Bowl. Mecz na pewno będzie bardzo ciekawy, dlatego robimy wszystko, by w niedziele z Katowic wracać z tarczą, a nie na niej.” – Paweł Pankau, Warsaw Mets.

„Na poziomie półfinałów, żeby wygrać, należy prezentować siłę w każdym aspekcie gry. Dobrze musi funkcjonować ofensywa, defensywa i formacje specjalne. Zarówno Mets, jak i Rebels to punktowo czołowe ofensywy ligi. W teorii nasza defensywa wygląda gorzej, ale suma straconych punktów nie odzwierciedla tego, jak wyglądają nasze poszczególne mecze. Defensywa Mets potrafi zagrać doskonały mecz, jeśli jest dobrze zmotywowana, a na półfinał nikomu w drużynie motywacji nie brakuje. Jedziemy w pełni skupieni, w pełnym składzie i planujemy zameldować się w Polish Bowl. Myślę, że mecz w Katowicach będzie obfitował w dużą liczbę punktów, ale nasza defensywa wielokrotnie zatrzyma atak Rebels i pozwoli wygrać sporą różnicą.” – Łukasz Kołodziejczyk, Warsaw Mets.

Nadchodzący weekend wyłoni nam dwa zespoły, które już 8 lipca zagrają na stadionie warszawskiej Polonii w Polish Bowl XVIII. Informacje o wydarzeniu oraz odnośnik do zakupu biletów znajdziecie na stronie www.polishbowl.com