Zapowiedź meczu PFL1 – Lowlanders Białystok vs. Silesia Rebels Katowice

Sobotnie popołudnie w najwyższej klasie rozgrywkowej Polskiej Futbol Ligi upłynie pod znakiem starcia w Białymstoku, gdzie miejscowi Lowlanders zmierzą się z Silesia Rebels Katowice. Oba zespoły mają ogromny potencjał ofensywny, więc miejmy nadzieję, że zobaczymy sporo przyłożeń.

Gospodarze sobotniego starcia rozkręcają się z meczu na mecz i widać to gołym okiem. W poprzednich sezonach widzieliśmy podobną sytuację, gdzie nawet po dwóch porażkach w sezonie zasadniczym Żubry potrafiły się podnieść, wywalczyć fazę playoffs, a nawet finał ligi. Słabszy moment w tym sezonie przyszedł podczas starcia z Kings, gdzie to Królowie okazali się lepsi, choć 21 punktów przeciwko drużynie z Krakowa to póki co najlepszy wynik. Nikomu jeszcze nie udało się w tym sezonie tak bardzo podrażnić Królów, co pokazuje, że Lowlanders są poważnymi kandydatami do walki o najwyższe cele. Warto podkreślić, że w Białymstoku ma kto te punkty zdobywać. Nick Rooney na pozycji rozgrywającego radzi sobie bardzo dobrze, a jego połączenia z Aaronem Jonesem, Rafałem Królewskim czy Erykiem Mąkowskim to korelacja podobna do duetu Aaron Rodgers – Davante Adams. Gra biegowa również wygląda imponująco. Mikołaj Pawlaczyk i Krzysztof Czaplejewicz to zawodnicy, których bardzo dobrze znamy, a ich świetna postawa nie powinna nikogo dziwić. Najbliższy mecz z Rebels na papierze rysuje się jako bardzo ofensywne starcie. Przekonamy się, która drużyna dysponuje mocniejszymi armatami. Lowlanders grają o umocnienie się na pozycji wicelidera i możliwość organizacji półfinału na własnym obiekcie. Jeśli wygrają w sobotę, będą bliżej tego celu.

“Nie chciałbym odwoływać się do poprzednich lat, ale coś w tym jest, że z meczu na mecz gramy coraz pewniej i coraz lepiej. W tym sezonie jeden mecz nam nie wyszedł, gdzie popełniliśmy masę błędów i Kings skrupulatnie to wykorzystali. Z Mets i Falcons pewnie prowadziliśmy i powinniśmy wygrać wyżej. Nie patrzymy na problemy rywali. Zawsze to powtarzam, że jeśli chcemy myśleć o grze w finale Mistrzostw Polski, to powinniśmy robić na boisku tylko to, czego oczekują od zawodników trenerzy. Od kiedy Rebels są w lidze, to ich skład jest w ciągłej przebudowie. Ciężko porównać obecną drużynę od tej z roku 2020 czy 2021. Co prawda wygrali z Falcons w pierwszej kolejce, ale nie wiem, czy to bardziej Falcons zagrali słabo, czy Rebels byli akurat tacy mocni. Na pewno kilka dni temu wzmocnili się jednym z najlepszych liniowych w Polsce – Adrianem Brudnym plus sięgnęli kilku zawodników, którzy kilka lat nie grali w futbol, więc zobaczymy na co ich stać. Na szczęście ich problemy to problemy Jarka Kopciucha i trenera Kołka. Naszym celem jest wygrać i umocnić się na 2. miejscu w lidze. Patrzymy tylko na siebie. W spotkaniu z Rebels nie zagra jedna osoba ze względu na obowiązki służbowe. Było kilka znaków zapytania i mikrourazy, które wymagały interwencji fizjoterapeutów oraz lekarzy, ale nie są to na tyle poważne kontuzje, które miałyby wykluczać. Mamy 45 osób desygnowanych na mecz i każdy, kto jest w rosterze meczowym, chce odnieść pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością.” – Piotr Morko, Lowlanders Białystok.

Rebelianci od czasu pierwszego meczu sezonu, czyli wygranych Derbów Śląska nieco się zatrzymali. Po wygranej z Falcons wydawało się, że pójdą za ciosem i będą zespołem, który włączy się do walki o czołowe lokaty, jednak po drodze przyszły porażki z Mets oraz Kings. Najbardziej boli ta pierwsza – z zespołem z Warszawy, ponieważ zepchnęła ona Rebeliantów na czwarte miejsce w tabeli Polskiej Futbol Ligi. Co do gry zespołu z Katowic, tutaj widzimy podobną sytuację jak w zespole z Białegostoku. Potencjał ofensywny jest ogromny! David James to aktualnie drugi rozgrywający w rankingu ligi i do tej pory wyrzucał już prawie 500 jardów w trzech meczach. Łapać także ma kto – Robert Szmielak, Paweł Wojciechowski czy Mateusz Szurpicki grają w tym sezonie bardzo dobrze i świetnie urywają się obrońcom rywali. Nieco gorzej jest z grą biegową, bo Cyprian Wiącek i Ville Ollonqvist radzą sobie gorzej niż biegacze z Białegostoku. Rebels wykonali sporo ruchów przed zamknięciem ligowego trade deadline. Do zespołu z Katowic dołączyli: Dre’quan Reed (za Shamoriego St. Kittsa, który doznał poważnej kontuzji) oraz Nataniel Bembenek i Paweł Szafrański. Miejmy nadzieję, że zmiany, które zachodzą w Rebels w trakcie sezonu zaowocują tym, że drużyna ze Śląska znów dostarczy nam masę emocji, tak jak to było w sezonie 2021. Żeby jednak tego dokonać, muszą zdobywać punkty w rundzie zasadniczej. Wygrana w Białymstoku dużo by ułatwiła, ponieważ nie ma już miejsca na błędy.

“Jakim trenerem byłby Michał Kołek, gdyby nie przeanalizowałby ze szczegółami defensywy rywala?  Uważam, że mamy odpowiedni playbook i kontry na ustawienia defensywne. Musimy być tylko skupieni oraz konsekwentni w realizowaniu założeń. Podczas meczu w Krakowie również mieliśmy swoje momenty, ale koniec końców nie potrafiliśmy postawić tej kropki nad i. Jesteśmy więc gotowi na prawdziwy sprawdzian przeciwko Lowlanders. W dalszym ciągu mamy z tyłu głowy porażkę z Mets, która mocno utrudnia nasze szanse na miejsca 2-3 i również walkę o playoffy. Nie ma w tym momencie miejsca na potknięcia, ponieważ każde z nich może nas bardzo dużo kosztować. Nie będę ukrywał, że jedziemy po zwycięstwo. Mamy świetne wzmocnienia w defensywie, brak poważnych kontuzji, tylko mniejsze urazy. Jedziemy do Białegostoku najmocniejszym składem od czasu meczu z Falcons i możecie być pewni, że zobaczycie Rebels w nowym, lepszym wydaniu.” – Robert Szmielak, Silesia Rebels Katowice.

Podobał Ci się tekst? Podziękuj autorowi symbolicznym kubkiem kawy.

Postaw mi kawę na buycoffee.to