Zdjęcie: Grzegorz Parol / Tytani Lublin
Większość uwagi futbolowych kibiców w naszym kraju w ten weekend będzie skupiona na półfinałach w PFL1. Nieco w cieniu walki o Polish Bowl XVII odbędzie się jedno spotkanie na drugim szczeblu rozgrywkowym.
Tytani Lublin vs. Angels Toruń
Niedziela, 25 czerwca
Stadion Lekkoatletyczny, al. Józefa Piłsudskiego 22, Lublin
Kickoff 15:00
TRANSMISJA
Lublinianie wciąż czekają na przełamanie passy trzech tegorocznych porażek. Od ich ostatniego meczu ligowego minął ponad miesiąc, który Tytani postarali się wykorzystać na poprawę gry. Zadanie przed nimi nie będzie łatwe, bowiem do Lublina zawitają wciąż mający nadzieję na awans do play-offów torunianie. Długa przerwa ma jednak także swoje minusy. Pojedynek z Angels zainauguruje bowiem Tytanom trwający trzy kolejne weekendy meczowy maraton, podczas którego najsłabsza aktualnie drużyna PFL2 zagra także z Białymi Lwami Gdańsk oraz Rhinos Wyszków. Przed gospodarzami niedzielnego meczu więc niemałe wyzwanie.
– Miesiąc przerwy jest swego rodzaju mieczem obosiecznym. Z jednej strony miło było mieć długą przerwę na odpoczynek, wyleczenie kontuzji i analizę rywali, ale jednak musimy uważać, żeby ta przerwa nie wybiła nas też z rytmu meczowego, aby nie wyjść na mecz z Toruniem „zardzewiałymi”. Oznacza to też, że najbliższe trzy spotkania rozegramy tydzień po tygodniu, z dalekim wyjazdem do Gdańska w środku. Mimo wszystko uważam, że okres ten przepracowaliśmy całkiem przyzwoicie (choć oczywiście mogło być lepiej). Dużo czasu spędziliśmy na analizie naszych najbliższych rywali i jesteśmy zdeterminowani, aby wrócić na boisko i odwrócić naszą sytuację w tym sezonie. Co do samego meczu z Angels, czujemy się bardzo dobrze przygotowani do tego meczu pod względem taktycznym. Na tym etapie sezonu drużyny już mają za sobą kilka spotkań, więc jest dużo materiału do obejrzenia i przygotowania się. Nie chcę wchodzić w szczegóły co do naszego planu na mecz z Toruniem, ale na pewno musimy się chronić od głupich, podstawowych błędów, które nas momentami dobijały w tym sezonie. O ile każdy z naszych zawodników wykona swoją robotę na solidną „4”, to jestem naprawdę przekonany, że ta drużyna może ten sezon skończyć jeszcze z kilkoma zwycięstwami na koncie – powiedział Bartłomiej Wertel, zawodnik Tytanów Lublin.
Angels mimo bilansu 2-2 po czterech spotkaniach, cały czas wierzą w awans do półfinału. Aby ta sztuka im się udała, nie ma już miejsca na wpadkę. Akurat pojedynek z lublinianami powinien być dla Aniołów najłatwiejszym ze spotkań, które ekipa ta ma jeszcze w planach. Niedawny triumf na terenie Białych Lwów Gdańsk mimo gry w okrojonym składzie bez wątpienia zmotywował torunian do dalszej walki. W Lublinie Angels także będą faworytem i od nich zależy, czy sprostają oczekiwaniom.
– Ostatnie zwycięstwo w Gdańsku zdecydowanie podniosło morale drużyny, zwłaszcza, że zrobiliśmy to w bardzo okrojonym składzie. Większość naszych zawodników grała w dwie strony i pokazuje to, że jesteśmy fizycznie dobrze przygotowani na dalszą część sezonu. Co do meczu z Tytanami, to traktujemy go jako przystanek w drodze po play-offy. Patrząc na układ w tabeli powinien być to dla nas najłatwiejszy mecz, ale nie będziemy lekceważyć drużyny z Lublina i pokażemy z naszej strony 100% zaangażowania – zapowiada Mateusz Prokopenko, defensywny liniowy Angels Toruń.
Mariusz Kańkowski