Zapowiedź 4. kolejki PFL1

Zdjęcie: Szymon Starnawski / via Warsaw Mets

Najwyższa klasa rozgrywkowa Polskiej Futbol Ligi powraca po majówkowej przerwie. Zespoły miały sporo czasu na przeanalizowanie dotychczasowych błędów oraz załatanie dziur i kontuzji w składach, kontraktując nowych graczy tuż przed zakończeniem transferowego deadline. Kto będzie mocniejszy, a kto słabszy? Przekonamy się już w najbliższy weekend. Zapraszamy na zapowiedź 4. kolejki.
Tychy Falcons vs. Kraków Kings
Sobota, 6 maja
Falcons Field, Plac Zbawiciela 2, Tychy
Kickoff 13:00
TRANSMISJA

Tyskie Sokoły przez niespodziewaną porażkę na własnym obiekcie z zespołem z Kątów Wrocławskich zajmują obecnie ostatnie miejsce w tabeli grupy południowej. Zespół ze Śląska wyraźnie odczuł brak podstawowego rozgrywającego, a Aleksander Dąda wraz z receiverami i biegaczami nie byli w stanie osiągnąć korzystnego wyniku. Błędy pojawiały się także w formacjach specjalnych. Jedyne plusy należą się defensywie, która była w stanie nieustannie wywierać presję na zagranicznym rozgrywającym Jaguras oraz Witku Gajewskim. Sokoły miały sporo czasu na naprawę błędów oraz wymianę kontuzjowanego rozgrywającego. Camerona Yowella zastąpi dobrze znany CJ Fowler. W najbliższą sobotę przekonamy się, czy będzie w stanie poprowadzić atak Falcons w taki sposób, by mecz z wicemistrzami Polski zakończył się zwycięstwem.

“Pierwszy mecz z Rebels pokazał, że nasza grupa będzie na tyle wyrównana, że każdy mecz może zmienić cały układ w tabeli, a te dwa ostatnie spotkania to tylko potwierdzają. Nie mieliśmy żadnej przerwy w treningach przez okres majówkowy. Musieliśmy skupić się na eliminacji błędów z ostatniego spotkania, a do tego przygotowanie się na mecz z Krakowem. Niestety Cameron nie będzie mógł dokończyć z nami tego sezonu ze względu na kontuzje, ale zostanie jeszcze przez jakiś czas, by pomóc przy drużynie, zastąpi go CJ Fowler, z którym znamy się z zeszłego sezonu. Kings nie można lekceważyć po jednej porażenie, to dalej bardzo mocna ekipa, która dodatkowo została wzmocniona przez wielu dobrych zawodników. Spodziewamy się bardzo fizycznej gry. Defensywa pokazała już w tym sezonie, jak bardzo przygotowywani są na każde spotkanie przez trenerów, teraz tylko ofensywa musi pokazać, że potrafi zdobywać pierwsze próby i cenne punkty. Na szczęście znamy się z ostatniego sezonu bardzo dobrze z CJ’em, więc komunikacja i nastroje są na naprawdę dobrym poziomie. Wierzymy w zwycięstwo i na to, że będzie to gra do ostatniej minuty.” – Jakub Spyra, Tychy Falcons.

Kraków Kings w ostatniej kolejce niespodziewanie ulegli na własnym obiekcie drużynie z Katowic. Rebels bardzo brutalnie obnażyli defensywę Królów, pokazując, że aktualni wicemistrzowie Polski są do pokonania i przy odpowiedniej presji popełniają błędy. Ofensywa do ostatnich minut próbowała dogonić rozpędzonych Rebeliantów, jednak ta sztuka im się nie udała. Porażka zepchnęła Kings na drugie miejsce w tabeli grupy południowej. Jeśli zespół z Krakowa chce być bliżej awansu do fazy playoffs, wygrana na wyjeździe w Tychach to absolutny priorytet. Majówkowy bye week w wielu zespołach był czasem na zmiany i roszady w składach. Oficjalnie dowiedzieliśmy się, że z Krakowskim zespołem pożegnał się Darrell Wallace.

“Długi weekend pozwolił nam złapać oddech i podreperować drobne urazy, które zaczynają już się pojawiać w tym etapie sezonu. Przeanalizowaliśmy poprzedni mecz z Rebels i wprowadziliśmy kilka drobnych zmian, które powinny usprawnić naszą grę w obronie. Po Sokołach spodziewamy się jak zawsze mocnej, fizycznej gry, która będzie cieszyć oczy kibiców.” – Filip Świechowicz, Kraków Kings.

Warsaw Eagles vs. Lowlanders Białystok
Sobota, 6 maja
Bemowski Ośrodek Piłki Nożnej, Obrońców Tobruku 11, Warszawa
Kickoff 18:00
TRANSMISJA

Obserwatorzy i kibice śledzący rozgrywki Polskiej Futbol Ligi na pewno zauważyli, że Warsaw Eagles rozkręcają się z meczu na mecz. Wydaje się, że porażka z pierwszego spotkania z rywalami zza miedzy odeszła w zapomnienie, a zespół skupił się na poprawianiu swojej gry, co widzieliśmy w spotkaniach z Jaguras oraz Lakers. Shakif Seymour zaczyna biegać, receiverzy są coraz bardziej skuteczni, a defensywa (nieskromnie mówiąc) prezentuje się naprawdę solidnie. Owszem, można twierdzić, że Eagles nie rozegrali jeszcze meczu z rywalem z najwyższej półki. Taki sprawdzian czeka ich w najbliższą sobotę. Przekonamy się, czym tak naprawdę może postraszyć drużyna z Warszawy i czy będzie w stanie postawić się aktualnym mistrzom Polski.

“W weekend majowy analizowaliśmy grę Mistrzów Polski. Nasi zawodnicy dostali także trochę luzu w majowy weekend, by powrócić do treningów w tygodniu meczowym. Ten tydzień to już tylko jeden cel – Lowlanders. To będzie krotki i pracowity tydzień, w czwartek i piątek czekają nas dodatkowe jednostki treningowe. Myślę, że Lowlanders jeszcze nie pokazali pełnego potencjału, ale już widać, że są silni jako „drużyna”. Na ten moment nie ma w lidze drużyny idealnej i każda ma swoje mocniejsze oraz słabsze strony, co będziemy starali się wykorzystać. Myślę, że kluczem do wyrównanego spotkania będą obydwie defensywy. Wydaje mi się, że na ten moment wraz z Lowlanders dysponujemy najbardziej zbilansowaną i najrówniej grającą defensywę w lidze dlatego możemy spodziewać się twardego meczu.” – Osman Sulkiewicz, Warsaw Eagles.

Lowlanders to najbardziej pewna i konsekwentnie grająca drużyna w stawce całej Polskiej Futbol Ligi i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Pierwsze miejsce w tabeli grupy północnej, 127 punktów zdobytych i tylko 25 straconych mówi samo za siebie. Przedsezonowe (warszawskie) transfery wyróżniają się w całej lidze i dają nieprawdopodobne wyniki na boisku. Defensywa również staje na wysokości zadania i dała się podejść jedynie podczas meczu z Mets. Zastanawiającym może być fakt, iż Żubry w drugiej połowie meczu w Warszawie dali sobie “nawrzucać” sporo oczek, co może być ciekawym materiałem do analizy dla innych zespołów. Niemniej, Lowlanders pewnie idą po przypieczętowanie fazy playoffs, a sobotni mecz w Warszawie ma być dla nich kolejnym krokiem, by to osiągnąć.

“Dla nas przed każdym meczem jest bilans 0:0 i nie patrzymy na to, co było. Patrzymy tylko na najbliższego rywala i pod niego mamy wszystko przygotowane. W ostatnim czasie kilku zawodników, narzekających na urazy mogło odpocząć, a dzięki przerwie „majówkowej” mogliśmy złapać więcej świeżości przed 3 meczami, które zagramy w najbliższych 2 tygodniach. Co roku pierwsze mecze są dla nas okresem powolnego rozkręcania się i z meczu na mecz nasza gra będzie wyglądała tylko lepiej. Optymalna forma ma przyjść na drugą połowę czerwca i cały czas ciężko pracujemy na treningach, żeby było tak także w tym roku. Trenerzy przeanalizowali mecze Eagles i jesteśmy pod nich przygotowani. Czy będą niespodzianki? Jak to w futbolu, każdy mecz przynosi nam coś nowego i na pewno się tego spodziewamy. Eagles mają doświadczonych zawodników, którzy przyszli do drużyny w tym sezonie i na pewno zgranie nie jest ich najmocniejszą stroną, co było widać w niektórych spotkaniach. Z pewnością będą atakowali fazę playoffs, a najbliższy mecz wskaże drużynę, która zostanie liderem północy na półmetku rozgrywek. Jeśli zagramy swój, „białostocki” futbol tak, jak potrafimy, to o wynik mogę być spokojny.” – Piotr Morko, Lowlanders Białystok.

AZS UWM Olsztyn Lakers vs. Warsaw Mets
Niedziela, 7 maja
Stadion w Kortowie, ul. Oczapowskiego 12
Kickoff 13:00
TRANSMISJA

Olsztynianie nie mają łatwego początku sezonu i po trzech spotkaniach zajmują ostatnie miejsce w tabeli grupy północnej. Tuż przed majówkową przerwą rozegrali mecz w Warszawie, gdzie ulegli miejscowym Eagles, choć momentami dało się zauważyć pozytywne aspekty w ich grze. Na plus na pewno należy zaliczyć synergię rozgrywającego Masona McLaughlina z receiverami. Lakers potrafią łapać piłki i tym sposobem przesuwać łańcuch. Pokazali to także podczas najlepszego w ich wykonaniu meczu z Rebels. Do osiągnięcia korzystnego wyniku brakuje im konsekwencji i niekiedy koncentracji, co również było bardzo widoczne w Katowicach. Przed Olsztynianami trudny sprawdzian przed własną publicznością. Atut własnego boiska na pewno pomoże, jednak na Stadion Kortowski przyjadą Mets, którzy potrafią zaskoczyć, zagrać ultraofensywnie, a także twardo uderzyć w obronie.

Warsaw Mets w ostatniej kolejce gościli na własnym obiekcie mistrzów Polski z Białegostoku. Mecz można podzielić na dwie odmienne połowy. W pierwszych dwóch kwartach gospodarze byli nieobecni, nie mogli znaleźć swojego rytmu, popełniali błędy w obronie i dość szybko pozwolili mocno odjechać gościom. Po przerwie widzieliśmy zupełnie inne oblicze czerwono-żółtych. Takie, które oni sami chcieliby oglądać przez cały czas. Była skuteczność, tempo i to, z czego słyną Mets, czyli zostawione serce na boisku. Meczu nie udało się wygrać, przez co zespół spadł na trzecie miejsce w tabeli grupy północnej. Wyjazd do Olsztyna w 4. kolejce będzie dobrą okazją, by powrócić na zwycięską ścieżkę. Mets jednak muszą uważać. To, że Lakers nie wygrali jeszcze meczu, nic tak naprawdę nie znaczy. Udowodnili podczas spotkań z Rebels i Eagles, że mają swoje momenty i przy chwili nieuwagi, mogą być bardzo niebezpieczni.

“Przerwę wykorzystaliśmy na poprawianie naszych słabych stron oraz przygotowanie bezpośrednio pod kolejny mecz ligowy. Zawodnicy mieli również kilka dni przerwy – był to swego rodzaju reset psychiczny i fizyczny przed kolejną częścią sezonu. Lakers to drużyna z potencjałem i ciekawą futbolową historią. Wygrali drugą ligę w 2022 r. i są zespołem z potencjałem. W tym sezonie rzeczywiście bilans z pewnością nie układa się po ich myśli, ale dla nas nie ma znaczenia czy gramy z drużyną 0-3 czy 3-0. Do każdego podchodzimy tak samo i chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Spodziewamy się dobrego widowiska i zamierzamy wrócić do Warszawy ze zwycięstwem.” – Łukasz Kołodziejczyk, HC Warsaw Mets.

“Lakers jeszcze w tym sezonie nie wygrali, ale to nie znaczy, że lekceważymy przeciwnika. W tym roku liga jest bardzo wyrównana, mamy kilka niespodzianek wynikowych a bliski mecz z Rebels pokazał, że Lakers chcą wygrywać i mogą rywalizować z mocnymi drużynami. Ostatnio drużyna z Katowic wygrała pojedynek z wicemistrzem Polski, także na pewno możemy się spodziewać zmotywowanej drużyny z Olsztyna. Oczywiście nasz cel to zwycięstwo i do tego będziemy dążyć. Nastawiamy się na dobrą, twardą grę przeciwnika, niemniej zrobimy co w naszej mocy, by poprawić nasz bilans i przybliżyć się do awansu do playoffs.” – Paweł Pankau – Team Manager.

Jaguars Kąty Wrocławskie vs. Silesia Rebels Katowice
Niedziela, 7 maja
Stadion przy ul. Zwycięstwa 23, Kąty Wrocławskie
Kickoff 14:00
TRANSMISJA

Jaguary zwycięstwem w Tychach włączyli się do walki o miejsce premiowane awansem z grupy południowej. Wykorzystali błędy Falcons na swoją korzyść i pokazali, że beniaminek ligi także może postraszyć teoretycznie wyżej notowane zespoły. W drużynie z Kątów Wrocławskich wciąż najmniej przekonującym ogniwem zespołu wydaje się rozgrywający Matthew Vitale. Kiedy Witold Gajewski wyszedł na boisko w Tychach, był w stanie solowym biegiem zdobyć przyłożenie, z także lepiej odnajdywał kolegów. Przed Jaguarami niezwykle trudne zadanie. Do Kątów przyjeżdżają rozpędzeni Rebelianci, którzy byli w stanie pokonać aktualnych wicemistrzów Polski z Krakowa. Dodatkowo, w przerwie majówkowej dokonali wzmocnień w formacji obrony i wydaje się, że mogą być tylko mocniejsi. Jaguars muszą wzbić się na wyżyny swoich umiejętności, jeśli chcą myśleć o miejscu premiowanym awansem do półfinału.

Rebels zaskoczyli całą futbolową Polskę i świetnie pokazali się podczas wyjazdowego meczu w Krakowie, ogrywając aktualnych wicemistrzów Polski. Ofensywa dała pokaz ultraskutecznej gry, a jej dyrygentem bez wątpienia był Robert Szmielak, który zaliczył tego dnia fenomenalny występ. Nie można zapominać także o reszcie korpusu receiverów oraz o samym Davidzie Jamesie, który pomógł kolegom osiągnąć to zwycięstwo. Do tej pory wiele osób zastanawiało się nad jakością obrony Rebels. Stracili sporo “oczek” z Falcons, Lakers i z Krakowem także. Zarząd klubu z Katowic podczas bye weeku nie próżnował i za pośrednictwem oficjalnych drużynowych kanałów społecznościowych dostaliśmy informację , że do zespołu dołączą Arek Cieślok oraz Bartosz Stawowy. Są to nazwiska doskonale znane kibicom futbolu amerykańskiego w Polsce i miejmy nadzieję, że wprowadzą sporo jakości zarówno do obrony Rebels, jak i całej ligi.

“To prawda, nasza linia defensywna otrzymała bardzo solidne wzmocnienie, które na pewno będzie widoczne w najbliższym meczu z Jaguars. Nasi rywale zdecydowanie będą musieli wziąć poprawki na naszych „nowych” zawodników. Bye week dał nam dosłownie chwilę odsapnięcia po ciężkim meczu z Kings. Od razu wzięliśmy się za analizę naszych błędów i wdrażanie ich na boisko natychmiastowo. Sama Majówka przebiegła bardzo sprawnie, pomiędzy grillowaną kiełbasą a karkówką każdy z zawodników analizował nowego przeciwnika, powtarzał playbook czy też szlifował swoje umiejętności indywidualne na boisku tudzież na siłowni. Jaguars tak jak i my pokazali w ostatniej kolejce, że w tym roku liga naprawdę jest wyrównana, żadnego przeciwnika nie można lekceważyć i każdy mecz może zaskoczyć. Do spotkania podchodzimy z chłodnymi głowami, skupiając się na swoich odpowiedzialnościach i ich egzekucji na murawie. Drużyna z Kątów jest mocnym przeciwnikiem i na pewno nie będzie prosta do pokonania, spodziewamy się twardej i wyrównanej walki, która na pewno spodoba się Polskim kibicom.” – Kajetan Oprządek CB, Silesia Rebels Katowice.