Zapowiedź 12. kolejki Polskiej Futbol Ligi

Już w ten weekend 14 i 15 czerwca fani futbolu amerykańskiego w Polsce będą mieli okazję śledzić trzy kolejne spotkania Polskiej Futbol Ligi. W grze zespoły z różnych rejonów tabeli – od faworytów walczących o play-offy po drużyny, które liczą na przełamanie złej passy. Oto zapowiedź trzech nadchodzących pojedynków.


14 czerwca (sobota), godz. 12:00 – Armia Poznań vs. Białe Lwy Gdańsk

W Poznaniu czeka nas starcie dwóch drużyn z południowej i północnej części tabeli, ale o zgoła odmiennych nastrojach. Gospodarze: Armia, walczą o utrzymanie tempa w wyścigu do fazy play-off. Obecnie mają bilans 2 – 4 i cztery punkty na koncie. Każde kolejne zwycięstwo może im zapewnić skok w klasyfikacji i otworzyć drogę do decydującej fazy sezonu.

Białe Lwy z Gdańska wciąż pozostają bez zwycięstwa i z bolesnym bilansem -199. Drużyna z Trójmiasta ma jednak coś do udowodnienia – zarówno sobie, jak i rywalom. Wyjazd do Poznania to dla nich jedna z ostatnich szans na pokazanie, że potrafią walczyć i punktować.

Czy Armia zagra z zimną głową i wykorzysta słabości przeciwnika, czy może Białe Lwy zdołają przełamać niemoc i wywieźć z Wielkopolski niespodziewane zwycięstwo?


15 czerwca (niedziela), godz. 14:00 – Warsaw Mets vs. Tytani Lublin

Warsaw Mets to w tej chwili jeden z dwóch niepokonanych zespołów grupy północnej (6–0), a ich ofensywa imponuje skutecznością (303 zdobyte punkty). Ich celem jest nie tylko awans do play-offów, ale też pokaz siły i gotowości do walki o tytuł. Zespół z Warszawy gra coraz dojrzalej, a tercet Uecker-Bartwicki-Przyborowski potrafi złamać niemal każdą obronę.

Tytani mają za sobą kilka dobrych występów, ale są nierówni – potrafią powalczyć, ale też popełniać proste błędy. Bilans 3 – 3 i punktowy deficyt -84 nie zostawiają wątpliwości: jeśli chcą jeszcze liczyć się w walce o fazę pucharową, muszą szukać punktów nawet w teoretycznie najtrudniejszych starciach.


15 czerwca (niedziela), godz. 12:00 – Wataha Zielona Góra vs. Kraków Kings

Dla Watahy to sezon pełen rozczarowań. Zespół nie wygrał żadnego meczu i traci średnio ponad 46 punktów na mecz. Największą bolączką pozostaje defensywa – 280 punktów straconych czyni ją najsłabszą w całej lidze. Zespół walczy ambitnie, ale wyraźnie odstaje od ligowej czołówki.

Kraków Kings również nie grają idealnego sezonu, ale są w grze o play-offy i przyjeżdżają do Zielonej Góry po obowiązkowe dwa punkty. Z bilansem 3–3 i wyrównanym stosunkiem punktów (127 – 131) muszą wygrywać z zespołami z dolnej części tabeli, jeśli chcą myśleć o czymś więcej niż tylko poprawieniu bilansu.