RISING STARS #3 – BARTOSZ GNOZA, W POGONI ZA FUTBOLEM.

Młody elektryzujący Runningback z Pomorza, zwiedził już pół Polski goniąc swój American Dream. Mimo przeciwności losu, mimo młodego wieku- zaledwie 19 lat, mogliśmy go oglądać w zeszłorocznym Polish Bowl, gdzie w barwach Bydgoszcz Archers zdobył pieczętujące wynik spotkania przyłożenie po 72 jardowym biegu przez niemal całe boisko. O tym, jak to jest być “graczem z zaciągu” i dlaczego Bydgoszcz Archers nie wystąpią w przyszłorocznych rozgrywkach opowie w kolejnym wywiadzie z serii Rising Stars Bartosz Gnoza.

Co łączy króla i łucznika?
[śmiech] No ogólnie tak patrząc, to na pierwszy rzut oka nic, ale jeśli spojrzeć na podobieństwa, jak wyglądało życie drużyny w Archers Bydgoszcz, a w Kings Kraków, to treningi są w tych samych dniach i w praktycznie tych samych godzinach. Struktura treningów jest bardzo podobna, w obu drużynach trenerzy bardzo stawiają na nasz rozwój i chcą, abyśmy się rozwijali pod każdym możliwym aspektem.

Patrząc na to w ilu drużynach już grałeś mimo młodego wieku myślę, że można nazwać cię naszym Polskim “Journeyman”. Reprezentowałeś już barwy Seahawks Gdynia, Olsztyn Lakers, Archers Bydgoszcz i teraz przyszedł czas na Kraków Kings. Co wpłynęło na obranie takiej ścieżki kariery?

Tak naprawdę głównym powodem jest to, że kochając ten sport i chcąc dalej grać, byłem zmuszony do jeżdżenia po całej Polsce. Na początku, kiedy zacząłem grać w Seahawks Gdynia, mieliśmy problemy z uzbieraniem składu juniorów, więc połączyliśmy się z Olsztynem na jeden sezon. Potem, kiedy Seahawks Gdynia upadli, dostaliśmy szansę na grę w Archers, więc całą ekipą z Gdyni dojeżdżaliśmy na treningi do Bydgoszczy. Teraz, kiedy Archers wycofali się z rozgrywek w nadchodzącym sezonie, otrzymałem propozycję gry w Krakowie i z niej skorzystałem.

Najpierw Seahawks, potem Archers, jesteś pewien, że nie ciąży nad Tobą żadne fatum?

[śmiech] Mam nadzieję, że nie.

Wszystko zaczęło się jednak od Seahawks, w jaki sposób trafiłeś do drużyny?

W 2017 roku zacząłem się interesować futbolem amerykańskim i wraz z kolegą w gimnazjum szukaliśmy drużyny, w której moglibyśmy grać. W ten sposób trafiłem na rekrutacje do Seahawks Gdynia. Od tamtego momentu zakochałem się w tym sporcie i chciałem grać przy każdej możliwej okazji. Trochę śmiesznie, bo pierwszy sezon w juniorach grałem jako Rozgrywający- ale w każdej akcji albo oddawałem piłkę Runningbackowi, albo miałem sam z nią pobiec.

Z rozmów, z kilkoma Twoimi kolegami z drużyny, dowiedziałem się, że rozważałeś wyjazd do stanów, aby tam dalej się rozwijać jako zawodnik. Plotki plotkami, ale chciałbym usłyszeć tę historię z twoich ust. Jak było z tym wyjazdem do USA?

Był taki moment, że starałem się o wyjazd do stanów- wyjazd do USA i gra tam, to jedno z moich największych marzeń. Rozmawiałem ze scoutem z jednej z organizacji zajmujących się rekrutowaniem sportowych talentów dla szkolnych drużyn w USA. Niestety, z pewnych względów nie mogłem wyjechać i zakończyło się to tylko na rozmowach.

W zeszłym sezonie z Archers Bydgoszcz zdobyliście Mistrzostwo Polski. W finałowym meczu, zaprezentowałeś się jako jedna z najjaśniejszych gwiazd tego zespołu, popisując się 76 yardowym biegiem na przyłożenie w 4. kwarcie. Decyzja Archers o wycofaniu się z rozgrywek w sezonie 2022 była ogromnym zaskoczeniem dla kibiców Futbolu Amerykańskiego w Polsce. Sytuacja, w której drużyna z ogromnym potencjałem i świeżymi sukcesami znika z Futbolowej mapy Polski wydaje się co najmniej kuriozalna. Jak to wyglądało od środka, z perspektywy zawodników Archers?

Jak można się spodziewać jako zawodnicy nie byliśmy zadowoleni z tej sytuacji. Liczyliśmy na więcej i mieliśmy nadzieję, że nie skończy się na jednym mistrzostwie i za rok, uda nam się obronić ten tytuł. O tym co sprawiło, że doszło do takiej sytuacji mam wrażenie, że nie mogę zbyt wiele mówić. Z mojej strony mogę powiedzieć tyle, że dla nas- zawodników to był równie duży szok, jak dla kibiców. Nie wiedzieliśmy o tym wcześniej. Rąbek tajemnicy, którego mogę uchylić, to, że sprawy związane z zarządem drużyny zdecydowały o decyzji takiej, a nie innej. Nie chciałbym stawiać tutaj nikogo w złym świetle, ale uważam, że niektóre decyzje zarządu względem zawodników nie były w porządku.

Zostawmy w takim razie ten drażliwy temat. Po tym wszystkim, mówiłeś, że dostałeś propozycje gry w Krakowie. Czy oprócz Kings, odzywały się do ciebie także inne zespoły?

Od zakończenia sezonu juniorskiego, odzywało się do mnie kilka drużyn, zarówno z pierwszej, jak i drugiej ligi. Tak naprawdę z wyborem drużyny, w której zagram w sezonie 2022 zwlekałem aż do końcówki listopada. Duży wpływ na ten wybór miało też moje życie prywatne- wiedziałem, że na treningi znów będę musiał dojeżdżać wiele kilometrów, a w środku tygodnia byłoby to bardzo trudne do zrealizowania. Ostatecznie wybór padł na Kraków. Najważniejsze dla mnie jest to, żeby dalej rozwijać się jako zawodnik- nadal widzę ogromy potencjał na poprawienie kilku rzeczy w mojej grze. Wierze, że w Kings mam najlepsze warunki do stawania się coraz lepszym i walki o najwyższe cele.

Z tego co rozumiem, dalej mieszkasz w Trójmieście. Jakby nie patrzeć, Kraków to zupełnie drugi koniec Polski. Przejeżdżanie każdego tygodnia setek kilometrów musi być uciążliwe. Wasz “Gdyński autobus” jeździ po Polsce już kolejny rok. Jak wyglądają Twoje dojazdy na treningi, ciężko jest zaadaptować się wśród lokalnych zawodników znających się od lat?

Jest trochę jazdy, ale razem z chłopakami z Trójmiasta jeździmy razem co weekend. Drużyna zapewnia nam transport i nocleg. Z piątku na sobotę nocujemy w Krakowie i właśnie w te dni odbywają się treningi. Co do odnajdowania się w nowym otoczeniu, to wiadomo, nowa drużyna, trenerzy, zupełnie nowy playbook- są to rzeczy, do których trzeba się przyzwyczaić, ale nigdy nie miałem z tym problemu.

W każdej drużynie nawet między zawodnikami jest rywalizacja o grę w pierwszym składzie. W tym roku Kings zbierają naprawdę mocną ekipę [pun intended]. Jak oceniasz swoje szanse na grę w pierwszym składzie?

Wiem, że są zawodnicy o wiele bardziej doświadczeni ode mnie, ale na ten moment ciężko ocenić mi swoje szansę. Za nami dopiero 2 tygodnie spędzone z drużyną. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby grać i dawać coś od siebie drużynie. Nie potrafię siedzieć i patrzeć, chce zdobywać jardy i punkty, więc będę robił wszystko, żeby zagrać. W trzech pierwszych meczach w Bydgoszczy zagrałem łącznie 6 akcji, ale się nie poddawałem i w dalszej części sezonu miałem okazję pokazać na co mnie stać. Na pewno mam zamiar zawsze dawać z siebie 100%, zarówno na treningach jak i na meczu.

Jakie masz plany na przyszłość związane z futbolem? W tym sezonie postawiłeś na Kings, którzy mocno zainwestowali w sztab trenerski i zawodników z doświadczeniem. Planujesz pozostać w Kings na dłużej, czy na celowniku masz już grę w European League of Football, albo wyjazd do USA?

Na ten moment gram w Kings i na tym chce się skoncentrować. Nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość, ale wiem, że w Krakowie mogę się wiele nauczyć. Oczywiście, jeśli dostałbym szansę grać w ELF, to na pewno chciałbym tam zagrać. Tam poziom jest wyższy niż w Polskiej Lidze, a to dałoby mi większe możliwości rozwoju. Tak samo z wyjazdem do USA- od zawsze było moim marzeniem, żeby trenować futbol każdego dnia. Obecnie zdarza mi się czuć niedosyt, kiedy mam tylko 2-3 treningi tygodniowo. A jeśli chodzi o plany na najbliższy sezon, to na pewno muszę więcej popracować nad czytaniem gry, kiedy biegnę z piłką. Z roku na rok staram się stawać coraz lepszy i poprawiać swoją grę.

I właśnie to zarówno Ja, jak i kibice krakowskiej drużyny chcielibyśmy zobaczyć w przyszłym sezonie. Trzymam za ciebie kciuki i jestem pewien, że jeszcze nieraz będziemy mieli okazje oglądać Twoje spektakularne akcje jak te z zeszłorocznego finału.

  • Wywiad zrealizowany w ramach zajęć Wywiad w pracy dziennikarza na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu