3,5 miesiąca walki o występ w XVII Polish Bowl doprowadziło nas do chwili, gdzie godziny dzielą nas od starcia niepokonanych w tym sezonie Kraków Kings z bardzo doświadczonymi Lowlanders Białystok. Sobotni finał zapowiada się na bardzo emocjonujące starcie. Kickoff zaplanowano na godzinę 16:00.
Futbolowy weekend w Ząbkach
Związek Futbolu Amerykańskiego w Polsce w obecnym sezonie zaserwował nam istny maraton na obiektach w Ząbkach. Sobota należeć będzie do Polish Bowl XVII, gdzie zobaczymy pojedynek Kraków Kings z Lowlanders Białystok, a dzień później, w godzinach porannych odbędzie się pierwszy tryout do Reprezentacji Polski. Zawodnicy zostaną przetestowani według ćwiczeń znanych z NFL Combine i będzie to pierwszy poważny krok, ku uformowaniu Reprezentacji, na którą tak wszyscy czekamy. Tuż po testach wystartuje pierwszy turniej eliminacyjny Mistrzostw Polski w Futbolu Flagowym. Na pierwszym przystanku w kalendarzu mistrzostw wystąpi 12 zespołów. Emocji na pewno nie zabraknie i każdy znajdzie coś dla siebie. Jeśli jeszcze nie macie biletu na sobotni finał, znajdziecie je na stronie www.polishbowl.com.
Przedsezonowe wzmocnienia
Obaj finaliści przed tym sezonem dokonali ciekawych wzmocnień. Większą rewolucję kadrową przeszli zdecydowanie „Królowie”. Nie jest tajemnicą, że małopolski zespół mocno skorzystał na wycofaniu się z rozgrywek ekipy Bydgoszcz Archers. Zawodnicy tacy jak Bartosz Gnoza, Dawid Magrean, czy rozgrywający Jacob Schimenz stanowili w tym sezonie o sile krakowian. Wciąż aktualni mistrzowie Polski mają ponadto doświadczenie z występu finałowego na stadionie w Ząbkach, co powinno być dodatkowym atutem Kings. Strzałem w dziesiątkę okazały się również transfery Tomasza Nowaka z Tychy Falcons (piąty wynik w lidze wśród skrzydłowych – 203 jardy w sezonie zasadniczym), czy wzmocnienia prosto ze stolicy. Jacek Kuśmierczyk oraz Witold Szpotański byli ważnymi ogniwami w ofensywie zespołu z Krakowa. Swoje zrobili także gracze pozyskani z Rzeszów Rockets. Ciekawym przedsezonowym wzmocnieniem był również Mateusz Dzioban, który powrócił do ojczyzny po przygodzie w GFL i choć defensive back Kings nie mógł wystąpić we wszystkich meczach, on również ma swój wkład w fakt, że krakowianie zagrają w sobotę o mistrzostwo. Wyróżnić należy też kolejny zagraniczny transfer podopiecznych Malika Jacksona. Matt Barrett nie był szerzej znany w Polskiej Futbol Lidze, lecz okazał się czołowym defensorem całych rozgrywek, popisując się ponad 5 sackami. Z Amerykaninem w obronie trafili też Lowlanders. Alvin Reels Jr. był zdecydowanie najczęściej tacklującym zawodnikiem PFL1. Drugi z pozyskanych przed sezonem Amerykanów – rozgrywający Nick Rooney także najczęściej nie zawodził i był w ścisłej czołówce ligi na swojej pozycji. Istotnym ogniwem okazał się też nowy Brytyjczyk w szeregach „Ludzi z Nizin”. Na Aarona Jonesa białostoczanie mogli liczyć nie tylko w grze podaniowej, a także podczas kopnięć. Z krajowymi wzmocnieniami Lowlanders też trafili. Sprowadzony z Warsaw Eagles Maciej Jabłoński był czołowym Polakiem w obronie mistrzów naszego kraju z 2018 roku. Swoją robotę wykonywali też między innymi sprowadzeni z Wilków Łódzkich gracze, na czele choćby z Mariuszem Bętkowskim.
Droga do finału
Do tej pory Kraków Kings mają perfekcyjny sezon. W fazie zasadniczej nie przegrali ani jednego spotkania. Prawie każdy rozegrany przez nich mecz kończył się z wysoką przewagą Królów. Poza pojedynkiem z Lowlanders Białystok (42:21) defensywa nie pozwoliła wbić przeciwnikom więcej niż jednego przyłożenia, a atak wbijał 40 lub więcej punktów. Taka postawa pozwoliła im zameldować się w play off’ach z pierwszego miejsca w tabeli. W półfinale na ich drodze stanęli zawodnicy z Warsaw Mets. Początek tego meczu zaskoczył niejednego obserwującego polskie rozgrywki, ponieważ zespół ze stolicy utrzymał remis do połowy spotkania. Warszawiacy nie udźwignęli presji spotkania i po ostatnim gwizdku sędziego na tablicy widniał wynik 37:0 dla Royal family.
Lowlanders Białystok nie uzyskali takiego bilansu jak ich przeciwnicy. Nie mniej w tym sezonie zaprezentowali się bardzo dobrze. Jedyną porażkę zanotowali z niezwyciężonymi do tej pory Kings. Reszcie przeciwników nie dali szans. Najbliżej pokonania Żubrów i sprawienia tym samym niespodzianki byli zawodnicy z Silesii Rebels, którzy walczyli do ostatniego gwizdka. Wynik dopiero w ostatnich drive’ach na 34:27 ustaliła ofensywa Ludzi z nizin. Ostatecznie fazę zasadniczą zakończyli na drugim miejscu co zapewniło im możliwość rozpoczęcia fazy play off u siebie, gdzie pewnie pokonali Tychy Falcons 40:15 i zapewnili sobie miejsce w Polish Bowl.
Liderzy formacji biegowych przed najważniejszym meczem w sezonie
“Doświadczenie swoje zrobi. Mamy już tę swoją dojrzałość, potrafimy radzić sobie z emocjami i trzymać nerwy na wodzy. Mimo wymiany pokoleniowej udało nam się utrzymać poziom gry i walczyć o jak najwyższe cele. Dodatkowo Lowlanders, jako organizacja, prężnie się rozwija. Zarząd walczy o jak najwięcej sponsorów, poszerzamy kadrę trenerską, rozwijamy program juniorski i tak dalej. Jak wiadomo, finał rządzi się swoimi prawami i dobrze wiemy, że przegrana w sezonie regularnym nic nie znaczy. Nie traktujemy pierwszego starcia jako porażki, a raczej lekcję. Przeanalizowaliśmy akcje i wyciągnęliśmy wnioski. Lowlanders jest jak lokomotywa. Powoli się rozpędzamy, żeby być w jak najlepszej formie na koniec sezonu, dlatego jesteśmy gotowi żeby w końcu przerwać passę Kings. Nie czujemy żadnej presji, raczej ekscytację, że będziemy mieli okazję jeszcze raz się ze sobą zmierzyć. Osobiście lubię mecze z Kings, bo to solidna, silna fizycznie drużyna. Na pewno będzie to ciekawa walka, ale jakość i doświadczenie weźmie górę. Mamy dobrą taktykę. Będziemy albo biegać albo rzucać (śmiech)” – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Czaplejewicz z Lowlanders Białystok.
“Myślę, że trudno jest tutaj mówić o byciu czy czuciu się jak faworyt. Patrząc na bilans – tak, mamy jeden mecz więcej wygrany, jednak analizując statystyki obu drużyn, jesteśmy bardzo równi z Lowlanders, więc prawda jest taka, że faworyta i zarazem zwycięzcę poznamy w sobotę. Presja na pewno jest i każdy ją czuje. Nie tylko ze względu na perfekcyjnie rozegrany sezon, ale również z tego powodu, że niektórzy z nas zagrają swój pierwszy finał w najwyższej lidze, gdzie oczywiście najważniejszym celem jest wygrana. Według mnie chyba lepsza jest rola underdoga, ponieważ wydaje mi się, że nie ma wtedy aż tak dużej presji, a chęć i motywacja pokonania faworyta jest jeszcze większa. W przygotowaniach skupiliśmy się na wszystkich aspektach, zarówno na ofensywie jak i defensywie Lowlanders, a także staraliśmy się wyeliminować jak największa ilość błędów po naszej stronie” – przyznał z kolei wielokrotny MVP meczów PFL1 Bartosz Gnoza.
Biegowa dominacja Królów
W Krakowie w tym roku króluje gra biegowa. Przy tej linii ofensywnej, to z resztą nic dziwnego. Korpus OL składający się z Polskich MVP XXL Mateusza Konwenta, Jacka Zawadzkiego i Łukasza Korpaka przez cały sezon skutecznie torował drogę dla wschodzącej gwiazdy polskiego futbolu Bartka Gnozy, Witolda Szpotańskiego i Jake’owi Schimenzowi pokazującemu, że jest doskonałym dual threat QB. Amerykanin w barwach Kings zdobył w tym sezonie 20 przyłożeń, w tym 10 biegowych. Kings wybiegali łącznie 1200 yardów. To 170 yardów dołem co mecz! Mimo że Schimenz w tym roku zdecydowanie więcej biegał, to kiedy podawał, miał naprawdę dużo czasu na wyrzucenie piłki. Niezawodna jest także defensywa Kings pod wodzą koordynatora Daniela Piechnika, który w zeszłym roku jako head coach sięgnął po mistrzostwo Polski z Bydgoszcz Archers. Mocne strony Kings można wymieniać bez końca. Kraków zbudował w tym sezonie zbilansowaną ekipę i są po prostu drużyną kompletną.
Dyscyplina i doświadczenie
Lowlanders zawsze byli drużyną dobrze biegającą. Do tej naoliwionej maszyny w tym roku dołączył rozgrywający, który jest świetnym pocket paserem. Nick Rooney złapał chemię ze swoimi receiverami. Na przyłożenie rzucił 20 piłek, a Lowlanders podaniami zdobyli 1347 jardów. Breakout season zaliczył Rafał Królewski. W zeszłym roku – 7 złapanych piłek na 135 jardów. W obecnym sezonie – 25 złapanych podań na ponad 500 jardów i 11 przyłożeń! Ze świetnej strony pokazał się także jako returner – Kings będą musieli uważać na jego powroty. W defensywie szczególnie groźny będzie Damian Wesołowski. Doświadczony defensywny liniowy zawsze sprawia rozgrywającym rywali wiele problemów. Mówiąc o Lowlanders, jak wspominaliśmy na samym początku, nie można zapomnieć o grze biegowej. 1140 yardów z czego 550 wybiegał Mikołaj Pawlaczyk. Lider w kategorii rushing yards po sezonie zasadniczym może być jedną z kluczowych postaci w sobotnim finale.
Czego spodziewamy się po finale? Typy Redakcji
“Widziałem już sporo meczów futbolu amerykańskiego, gdzie końcowy wynik nie był znany do ostatniej akcji. Dwa najlepsze zespoły Polskiej Futbol Ligi po raz kolejny zmierzą się na Dozbud Arenie w Ząbkach i patrząc chociażby przez pryzmat składów, drogi do finału, czy doświadczeń z przeszłości, wierzę, że sobotni mecz zapamiętamy na długo! Trzeba sobie powiedzieć jasno, że trochę też tego potrzebujemy. Ubiegłoroczny finał mimo niespodzianki, jaką mogli sprawić Falcons, został dość szybko wyjaśniony. Wierzę, że w sezonie 2022 będzie inaczej i powtórzę to, co napisałem podczas zapowiedzi finału PFL2 – Mam nadzieję, że obie defensywy zaśpią na mecz, a worek z punktami nie będzie miał końca.” – Kamil Ptaszkiewicz
„W przeciwieństwie do Kamila lubię mecze defensywne. Świadczy to o tym, że trenerzy dobrze rozpracowali taktykę przeciwników, a wynik najczęściej ustanawiany jest w ostatnich drive’ach. Patrząc na grę obu zespołów, możemy spodziewać się walki w obu formacjach. Dobra dyspozycja zawodników i w punkt wykonane transfery zapowiadają wyrównany pojedynek. Mimo tak udanego sezonu po stronie Kings to ciężko jednoznacznie wskazać faworyta. Lowlanders odrobili lekcję po porażce z fazy zasadniczej i będą chcieli się zrewanżować. Oczekuję ciekawego, sportowego widowiska, które zapadnie w pamięci kibiców. – Jakub Dziedzic
Już przed rozpoczęciem sezonu wszyscy (W tym ja) stawiali na zwycięstwo Kraków Kings. Obecność Lowlanders w finale też nie jest dla nikogo zaskoczeniem. To dwie bardzo mocne ekipy, ze świetnymi programami stawiającymi też na rozwój młodzieży. I to widać. Już teraz Konrad Orzechowski jest filarem linii ofensywnej Lowlanders, a jeszcze w zeszłym sezonie zdobywał złoto w rozgrywakch juniorskich. Młodych zawodników widać także w składzie Kings. Od 3 kwarty zawsze na boisku mogliśmy zobaczyć zmienników zdobywających cenne boiskowe doświadczenie. W meczu z Eagles Krakowianie pozwolili sobie nawet na wystawienie Mateusza Wiechcia jako startera na pozycji rozgrywającego. Zdobył on z resztą w tym meczu statuetkę MVP. Patrząc na statystyki, to Białostoczanie mają odrobinę lepszą ofensywę. Ale nie ma co się co oszukiwać – gdyby Kings chcieli żyłować wynik do samego końca spotkania grając pierwszym składem, to te cyferki byłyby znacznie wyższe. Podtrzymuje swoją ocenę sprzed sezonu. Kings wygrają to spotkanie, nawet gdyby nagle z drużyny postanowili odejść wszyscy amerykańscy zawodnicy. – Tomek Sztandarski
Polish Bowl XVII – Lowlanders Białystok vs. Kraków Kings
Stadion – Dozbud Arena w Ząbkach
Kiedy – Sobota, 23 lipca
Kickoff – 16:00
Transmisja – Kanał YouTube Ekipy
Relacja dostępna w naszym centrum meczowym
Skład Komentatorski:
Studio – Karol Potaś, Robert Grzędowski, Łukasz Pająk, Radosław Gołąb
Komentarz – Piotr Bera, Jakub Kazula
Komentarz na stadionie – Olaf Moczydłowski
Bilety – Link