PODSUMOWANIE MECZU PFL2 Rzeszów Rockets – Wieliczka Dragons

Po trzymającym do ostatnich akcji w napięciu meczu Rzeszów Rockets pokonali u siebie Wieliczka Dragons 13:12. „Rakiety” zanotowały tym samym pierwsze zwycięstwo w tym sezonie PFL2.

Obie ekipy przystąpiły do tego starcia po porażkach na inaugurację sezonu. Rzeszowianie rozpoczęli tegoroczną kampanię od porażki z Armią Poznań, natomiast „Smoki” uległy Wilkom Łodzkim. Znacznie lepiej w niedzielny pojedynek weszli gospodarze, którzy już na początku pierwszej kwarty mogli cieszyć się z wyjścia na prowadzenie dzięki udanej akcji Michała Tittingera, który zameldował się z piłką w polu punktowym po 10-jardowej akcji podaniowej. Nie udało się podwyższyć za jeden punkt, bowiem przez złego snapa Patryk Sapiński nie zdołał nawet podjąć próby kopnięcia na bramkę. Próbował jeszcze ratować sytuację akcją biegową, lecz został szybko zatrzymany. W defensywie Rockets w pierwszej kwarcie błysnął natomiast Marcin Kajmowicz, który popisał się sackiem na Guntherze Krotschu, a że była to czwarta próba gości, piłka przeszła w posiadanie rzeszowian. Rozgrywający Dragons w tej samej części meczu został ponownie sprowadzony na ziemię przed linią wznowienia akcji, tym razem przez Jakuba Stawickiego.

W drugiej kwarcie nastąpił moment, kiedy zespół z Wieliczki wreszcie zdołał na dłużej utrzymać się w ofensywie i około 30-jardową akcją biegową Oleksandra Melnychuka zameldował się na połowie przeciwników. Po chwili jednak nastąpiło fumble i do zgubionej futbolówki dopadł Bartosz Oczoś, wprowadzając ofensywę Rockets na boisko. Błędów w ataku nie ustrzegali się jednak także gospodarze, czego efektem był między innymi sack na ich rozgrywającym. Tę serię ofensywną „Rakiety” chciały zakończyć field goalem, jednak próba Jakuba Chlebicy nie znalazła drogi do bramki i pierwsza połowa zakończyła się skromnym 6:0.

Drugą połowę goście rozpoczęli od krótkiego kopnięcia, które i tak padło łupem rywali, mogących tym samym rozpocząć atak w połowie boiska. Nie dało to wiele rzeszowianom, którzy grając czwartą próbę swoją serię ofensywną zakończyli sackiem na Marku Kwoce. To pozwoliło Dragons rozpocząć atak zakończony dopiero w polu punktowym. Tę serię 20-jardowym biegiem w endzone zakończył Oleksandr Melnychuk. Nie udało się drużynie z Małopolski wyjść jednak na prowadzenie, bowiem przy próbie biegowego podwyższenia Kuba Kapuściński został zatrzymany przed polem punktowym. „Smoki” nie cieszyły się długo z remisu, bowiem w samej końcówce trzeciej kwarty Rockets zdołali powrócić na prowadzenie dzięki 4-jardowej akcji biegowej Mateusza Madydy. Tym razem Patryk Sapiński celnie podwyższył, co jak się później okazało, miało kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia tego pojedynku.

W czwartej kwarcie na pozycji rozgrywającego w ekipie gospodarzy pojawił się Wojciech Niemiec i nie miał on najlepszego wejścia w mecz, ponieważ na początku tej części gry został szybko powalony przez rywali. Podopiecznym Gawina Campbella udało się odzyskać niedługo później piłkę i seria ta zakończyła się przyłożeniem. Akcjami biegowymi „Smoki” systematycznie przybliżały się do pola punktowego, a zameldował się w nim Oleksandr Melnychuk po 9-jardowym biegu. Ukraińskiemu biegaczowi gości nie udało się jednak zostać bohaterem tego meczu, bowiem rywale powstrzymali go przy próbie dwupunktowego podwyższenia, wobec czego Rockets pozostali na prowadzeniu, co nie zmieniło się już do końca spotkania i triumf ekipy z Rzeszowa stał się faktem.

Pomeczowa wypowiedź Karola Górkiewicza z Wieliczka Dragons

Następny mecz domowy „Rakiety” rozegrają 22 maja, a ich rywalami będą Miners Wałbrzych. Dzień później Dragons podejmą u siebie Armię Poznań.

Relacja z meczu dostępna w Centrum Meczowym

Rzeszów Rockets – Wieliczka Dragons 13:12 (6:0, 0:0, 7:6, 0:6)

I kwarta
6:0 – przyłożenie Michała Tittingera po 10-jardowej akcji po podaniu Marka Kwoki

III kwarta
6:6 – przyłożenie Oleksandra Melnychuka po 20-jardowej akcji biegowej
13:6 – przyłożenie Mateusza Madydy po 4-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Patryk Sapiński)

IV kwarta
13:12 – przyłożenie Oleksandra Melnychuka po 9-jardowej akcji biegowej