Podsumowanie dziesiątego tygodnia PFL2

Zdjęcie: Juwel Fotografia / Białe Lwy Gdańsk

W czasie przedfinałowej pauzy w futbolowej elicie, miniony weekend przebiegał pod znakiem PFL2. Tam byliśmy świadkami dwóch spotkań. Wyjazdowe zwycięstwa odnieśli Tytani Lublin oraz Wilki Łódzkie.
Białe Lwy Gdańsk – Tytani Lublin 14:20

Potyczka w Gdańsku zapowiadała się niezwykle ciekawie z uwagi na fakt, iż mierzyły się dwa zespoły z kompletem czterech porażek na koncie. Ktoś musiał przerwać swoją fatalną passę i na początku bliżej tego celu byli gospodarze. Prowadzenie prawie 30-jardową akcją biegową zakończoną w polu punktowym dał im Tomasz Kempka. Dodatkowe „oczko” Białym Lwom celnym kopnięciem zapewnił Jakub Nowak. Szybko biegiem w endzone odpowiedział Hubert Tażbirek, lecz sędziowie nie zaliczyli tego przyłożenia lublinian. Nie minęło jednak wiele czasu, a Tytani dopięli swego. 70-jardowym solowym rajdem popisał się Mateusz Mielniczek. Do remisu doprowadził Hubert Tażbirek.

Po zmianie stron po raz drugi prowadzenie gospodarzom dał Tomasz Kempka. Tym razem zrobił to po 20-jardowej akcji biegowej. Ponownie skutecznie kopnięciem podwyższył także Jakub Nowak. Białe Lwy tuż przed przerwą miały jeszcze jedną szansę na zdobycie przyłożenia po tym, jak fumble rywali wykorzystał Hubert Chudy, przechwytując zgubioną piłkę. Gdańszczanom zabrakło jednak czasu, by ponownie zmienić wynik w drugiej kwarcie.

Trzecią część spotkania przyjezdni również rozpoczęli od fumble. Tym razem piłkę odzyskał Maciej Szymański. Gospodarze zanotowali touchdown za sprawą biegu Adama Szczepanka, lecz sędzia nie mógł go zaliczyć przez nielegalny blok w plecy. Gdańszczanie zostali cofnięci, co pogrzebało ich szanse na powiększenie przewagi. 30-jardowy field goal Jakuba Nowaka okazał się bowiem niecelny. To, co nie wyszło Białym Lwom, w tej samej części gry udało się Tytanom. Najpierw jednak drugie przyłożenie biegowe zanotował Mateusz Mielniczek, co sędziowie także nie mogli zaliczyć. Już dwie akcje później Hubert Tażbirek solową akcją wreszcie dopiął swego, a celnym kopnięciem doprowadził po raz drugi do remisu.

Kwestia zwycięstwa była więc cały czas otwarta. Czwarta kwarta lepiej rozpoczęła się dla Tytanów. Interception zanotował bowiem Mikołaj Rzepecki. Przechwyt ten rozpoczął serię ofensywną lublinian, zwieńczoną kolejnym przyłożeniem Huberta Tażbirka po 5-jardowej akcji biegowej. Tym razem nie udało mu się skutecznie podwyższyć za jeden punkt, co jednak nie wpłynęło na finalny rezultat tego pojedynku. Goście bowiem nie stracili już punktów, dzięki czemu to oni poprawili swój bilans sezonu 2023, dopisując na swoje konto pierwsze zwycięstwo.

Wygrana w Gdańsku to dla nas duża dawka motywacji. Cały sezon powoli zgrywamy drużynę i ogrywamy rookies. Z meczu na mecz widzimy postępy, w końcu widać, że drużyna zaczyna działać jako całość, także po tym, że odrabiamy straty i walczymy do końca. Wciąż widać było sporo głupich błędów, ale także wiele bardzo mocnych akcji. To nie jest nasz sezon, ale jeszcze jeden mecz do udowodnienia, z tymi zawodnikami przy takim tempie rozwoju z wielką nadzieją patrzę w przyszłość tej drużyny – mówi Karol Sidorowski, prezes Tytanów Lublin.

Obie te ekipy rzecz jasna nie mają już szans na awans do play-offów. Białe Lwy sezon zasadniczy zakończą 15 lipca wyjazdowym starciem z Armią Poznań. Lublinianie natomiast tegoroczne granie zamkną w najbliższą niedzielę domowym pojedynkiem z Rhinos Wyszków.

Białe Lwy Gdańsk – Tytani Lublin 14:20 (7:7, 7:0, 0:7, 0:6)

I kwarta
7:0 – przyłożenie Tomasza Kempki po 29-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Jakub Nowak)
7:7 – przyłożenie Mateusza Mielniczka po 70-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt

Hubert Tażbirek)

II kwarta
14:7 – przyłożenie Tomasza Kempki po 20-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Jakub Nowak)

III kwarta
14:14 – przyłożenie Huberta Tażbirka po 5-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Hubert Tażbirek)

IV kwarta
14:20 – przyłożenie Huberta Tażbirka po 5-jardowej akcji biegowej

Dukes Ząbki – Wilki Łódzkie 0:34

W niedzielnym meczu zdecydowanie łatwiej było wskazać faworyta. Łodzianie sprostali ostatniemu w fazie zasadniczej wyzwaniu. Prowadzenie w Ząbkach dał im solowym, 14-jardowym biegiem rozgrywający Damian Podczaski. Zawodnik ten chwilę później podał do Dariusza Grzybowskiego, a nominalny biegacz Wilków podwyższył za dwa punkty.

Znakomitą szansę na odpowiedzenie przyłożeniem gospodarze mieli na początku drugiej kwarty. Po ataku Macieja Kowalskiego Damian Podczaski zgubił piłkę, która padła łupem Jakuba Wojtkowskiego. Linebacker Dukes szarżował w endzone i został zatrzymany zaledwie 3 jardy przed celem. Wilki zatrzymały jednak wszystkie cztery ofensywne próby rywali. Goście kilka minut później za sprawą krótkiego biegu Dextera Russella Juniora powiększyli przewagę. Dwa dodatkowe punkty chciał zapewnić Rafał Zapart, lecz szybko powalił go Maciej Gromnicki. W drugiej kwarcie amerykański rozgrywający przyjezdnych zadał Książętom jeszcze jeden cios, tym razem po 9-jardowym biegu. Russell Jr. po chwili celnie podał ponadto do Kajetana Grochowskiego, który dopisał na konto Wilków dwa dodatkowe punkty. Dukes chcieli w końcówce pierwszej połowy zanotować jeszcze touchdown, lecz ich pośpiech wykorzystał Kamil Burakowski, który przechwycił próbę dłuższego podania Patryka Gastołka.

Trzecia kwarta w wymarzony sposób rozpoczęła się dla łodzian. 60-jardowym biegiem w endzone popisał się Dexter Russell Junior. Nie udało się podwyższyć rezultatu, bowiem podanie Amerykanina zostało przecięte. Na początku ostatniej odsłony niedzielnego meczu Dukes byli blisko własnego pola punktowego i to właśnie tam interception zanotował Michał Kaczmarek. Już w następnej akcji przyłożenie Wilkom dał Marek Kustrzyński, który złapał podanie Dextera Russella Juniora. Ustaliło to rezultat starcia w Ząbkach na 0:34.

Wilki Łódzkie w niedzielę przypieczętowały zatem perfect season w fazie zasadniczej. Teraz przed nimi oczekiwanie na mecz półfinałowy, który odbędzie się 29 lipca. Dukes natomiast dwa tygodnie wcześniej zakończą rywalizację grupową bliskim wyjazdem na teren Rhinos Wyszków.

Ostatni mecz z Dukes pokazał nam, jak świetną mamy obronę, mieliśmy kilka potknięć w ofensywie, ale tam również udowodniliśmy, że gramy do samego końca. Najbardziej jestem zadowolony, że w tym meczu mogli wykazać się nowi zawodnicy, którzy stanęli na wysokości zadania. Myślę, że ta trzy tygodniowa przerwa da nam możliwość, żeby jeszcze lepiej się zgrać, każdy trening traktujemy bardzo poważnie i dajemy z siebie wszystko, co przynosi efekty na boisku podsumował Tomasz Kuczka, wide receiver Wilków Łódzkich.

Dukes Ząbki – Wilki Łódzkie 0:34 (0:8, 0:14, 0:6, 0:6)

I kwarta
0:8 – przyłożenie Damiana Podczaskiego po 14-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Dariusz Grzybowski po podaniu Damiana Podczaskiego)

II kwarta
0:14 – przyłożenie Dextera Russella Juniora po 3-jardowej akcji biegowej
0:22 – przyłożenie Dextera Russella Juniora po 9-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Kajetan Grochowski po podaniu Dextera Russella Juniora)

III kwarta
0:28 – przyłożenie Dextera Russella Juniora po 60-jardowej akcji biegowej

IV kwarta
0:34 – przyłożenie Marka Kustrzyńskiego po 6-jardowej akcji po podaniu Dextera Russella Juniora

Mariusz Kańkowski