Podsumowanie drugiego tygodnia PFL2

Gdy najwyższa klasa rozgrywkowa dobrnęła do półmetku sezonu zasadniczego, PFL2 dopiero nabiera rozpędu. Za nami drugi tydzień zmagań drugiej ligi, w której zobaczyliśmy dwa mecze. Walkę na boisku mogliśmy śledzić w Wyszkowie, gdzie Rhinos podejmowali Białe Lwy Gdańsk, oraz w Toruniu gdzie lokalni Angels rozegrali spotkanie przeciwko Dukes Ząbki. 
Rhinos Wyszków — Białe Lwy Gdańsk 28:0 

W sobotę w Wyszkowie stanęli naprzeciwko siebie zawodnicy Nosorożców oraz Lwów. Aktualni mistrzowie „dziewiątek” od samego początku panowali nad sytuacją na boisku. Już w pierwszej kwarcie zdobyli przewagę nad gośćmi, której nie dali sobie wydrzeć do samego końca. #10 Bartosz Morka celnie posłał piłkę do #22 Huberta Wasilewskiego, który zdobył przyłożenie (6:0). Jeszcze przed zmianą stron beniaminek powiększył przewagę nad gośćmi. Quarterback gdańszczan wypuścił futbolówkę, która opuściła boisko przez linię końcową dając gospodarzom darmowe dwa punkty za safety (8:0). Aż na całe dwie kwarty defensywy zablokowały dostęp do swoich pól punktowych. Kolejne touchdowny mogliśmy obejrzeć dopiero w czwartej części spotkania. Wtedy dwukrotnie rozgrywający Rhinos znalazł niekrytego #85 Kacpra Berbecia, który zamienił podania na przyłożenia. Przy obu podwyższał #78 Łukasz Berbeć (22:0). Przed końcowym gwizdkiem sędziego gospodarze przypieczętowali zwycięstwo biegiem #44 Karola Szymańskiego, który zakończył się w end zone przeciwnika. Running back ustanowił wynik meczu na 28:0.

To zdecydowanie dobry początek sezonu, ale czy byliśmy faworytami? Pierwsze spotkanie sezonu to zawsze wielka niewiadoma. Białe Lwy miały dużo czasu na przebudowę drużyny po zeszłorocznym sezonie, wiec do końca nie było wiadomo, w jakiej formie wyjdą na boisko w tym roku. My jako drużyna przed tym spotkaniem  znaleźliśmy się w bardzo ciężkiej sytuacji, bo kilka dni przed meczem odszedł od nas rozgrywający. Zastąpił go Bartosz Morka, który zagrał to spotkanie bez żadnego przygotowania na tej pozycji i jak widać, zrobił to bardzo dobrze. Cieszymy się z wyniku, ale ważniejsze jest dla nas zdobyte doświadczenie głównie nowych, młodych zawodników. Ten mecz pokazał również jak dużo mamy jeszcze do poprawy oraz gdzie popełniamy błędy. Po naszych przeciwnikach było widać, że przyjechali do nas z nadzieja na lepszy wynik, ale ich gra była prosta i bardzo przewidywalna, przez co nie byli w stanie nawet na moment stworzyć dla nas większego zagrożenia. Dla mnie osobiście to też był mały debiut. Po kilku latach gry na OLB w tym sezonie zagram na Safety. Ogólnie jestem zadowolony z ostatniego występu. Miałem kilka dobrych akcji w tym jeden przechwyt, dlatego myślę, że zostałem wybrany MVP meczu”.– powiedział po spotkaniu #21 Hubert Morka, który został wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem meczu. 

Rhinos Wyszków zainaugurowali sezon zwycięstwem. Dobra postawa obu formacji pozwoliła im wpisać do tabeli pierwsze punkty w tym roku. Przed Nosorożcami dwutygodniowa przerwa. Kolejny pojedynek rozegrają 20 maja w Toruniu przeciwko Angels. 

Białe Lwy Gdańsk otworzyły rywalizację porażką. Podobnie jak ich sobotni rywale mają dwa tygodnie na wyciągnięcie wniosków i wprowadzenie poprawek. Kolejnym rywalem gdańszczan będą 20 maja Wilki Łódzkie. Spotkanie odbędzie się w stolicy województwa pomorskiego. 

Rhinos Wyszków — Białe Lwy Gdańsk (8:0, 0:0, 0:0, 20:0)

I kwarta 

6:0 – przyłożenie po podaniu #10 Bartosza Morki do #22 Huberta Wasilewskiego (nieudane podwyższenie)

8:0 – team safety 

II kwarta 

III kwarta 

IV kwarta 

15:0 – przyłożenie po podaniu #10 Bartosza Morki do #85 Kacpra Berbecia (udane podwyższenie za 1 punkt #78 Łukasza Berbecia) 

22:0 – przyłożenie po podaniu #10 Bartosza Morki do #85 Kacpra Berbecia (udane podwyższenie za 1 punkt #78 Łukasza Berbecia)

28:0 – przyłożenie po akcji biegowej #44 Karola Szymańskiego (nieudane podwyższenie)

Angels Toruń — Dukes Ząbki 20:14

W niedzielne popołudnie byliśmy świadkami starcia dwóch debiutujących w PFL2 ekip. Pierwsze punkty tego dnia zdobyły Anioły. Solowym biegiem popisał się rozgrywający #43 Michał Podobieński (6:0). Książęta odpowiedzieli na początku drugiej kwarty. #13 Patryk Gastołek celnie podał piłkę do #89 Łukasza Michalaka. Skrzydłowy gości po opanowaniu futbolówki zameldował się w polu punktowym. Dzięki podwyższeniu #47 Kacpra Króla goście wyszli na jednopunktowe prowadzenie (6:7). Przed zejściem do szatni kibice gospodarzy odetchnęli z ulgą. #1 Jakub Mazan zgubił krycie i dzięki złapaniu piłki, która wpadła prosto w jego ręce, znalazł sposób na zdobycie przyłożenia.  #42 Filip Klause dzięki współpracy z quarterbackiem zdołał podwyższyć za dwa punkty i torunianie zeszli do szatni, będąc na prowadzeniu (14:7). Po powrocie na murawę defensywy żadnej ze stron nie dopuściły przeciwników do zmiany wyniku na tablicy. W czwartej kwarcie nastąpiła ostatnia wymiana ciosów. Najpierw wyrównali goście. Rozgrywający Dukes ponownie posłał piłkę do #89 Łukasza Michalaka, który umieścił ją w end zone przeciwnika. Po udanym podwyższeniu w Toruniu był remis (14:14). Oba zespoły starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ostateczny cios zadał anielski biegacz. #6 Kacper Wojciechowski przedarł się przez obronę z Ząbek i ustanowił wynik spotkania na 20:14. Running back po meczu otrzymał nagrodę MVP oraz udzielił nam krótkiego wywiadu. 

„Zwycięstwo w pierwszym meczu sezonu, umocniło naszą pewność siebie. Mimo popełnienia kilku błędów uważam, że zagraliśmy dobry mecz. Na następne spotkania będziemy przygotowani jeszcze lepiej. Dukes tego dnia pokazali się z naprawdę dobrej strony. W pewnym momencie zdołali wyjść prowadzenie. Zmusiło to nas do gonienia wyniku. Nie raz udowodnili, że potrafią grać dobry futbol. Większą część spotkania grałem na dobrym poziomie. Wiem, że mogłem pokazać jeszcze więcej. Pierwszy przechwyt dodał mi dużo pewności siebie. W ostatnich  minutach czwartej kwarty pokazałem, co potrafię, zdobywając przyłożenie. Chwilę później udało mi się przechwycić piłkę. To dopiero początek i wiem, że potrafię zagrać  jeszcze lepszym poziomie”. – powiedział RB toruńskiego zespołu. 

Angels Toruń tym zwycięstwem pokazali, że nie ma dla nich znaczenia, czy grają w „dziewiątkach”, czy drugiej lidze. W obu formach rozgrywek potrafią wygrywać. Przed nimi dużo większy sprawdzian. 20 maja u siebie podejmą aktualnych mistrzów PFL9 – Rhinos Wyszków. 

Dukes Ząbki mimo porażki udowodnili, że odrobili lekcję z poprzednich sezonów. Drużyna od pierwszego meczu prezentuje się dużo lepiej niż w poprzednich latach. Wpływ na to mają poczynione w preseasonie wzmocnienia. Kolejnym przeciwnikiem Książąt będą Tytani Lublin. Spotkanie odbędzie się 14 maja w Ząbkach. 

Angels Toruń — Dukes Ząbki (6:0, 8:7, 0:0, 6:7)

I kwarta 

6:0 – przyłożenie po 1-jardowym biegu #43 Michała Podobieńskiego (nieudane podwyższenie)

II kwarta 

6:7 – przyłożenie po 30-jardowym podaniu #13 Patryka Gastołka do #89 Łukasza Michalaka (udane podwyższenie za 1 punkt #47 Kacpra Króla)

14:7 – przyłożenie po 9-jardowym podaniu #43 Michała Podobieńskiego do #1 Jakuba Mazana (udane podwyższenie za 2 punkty po podaniu #43 Michała Podobieńskiego do #42 Filipa Klause) 

III kwarta 

IV kwarta 

14:14 – przyłożenie po 30-jardowym podaniu #13 Patryka Gastołka do #89 Łukasza Michalaka (udane podwyższenie za 1 punkt #47 Kacpra Króla)

20:14 – przyłożenie po 15-jardowym biegu #6 Kacpra Wojciechowskiego (nieudane podwyższenie)