foto: Łukasz Kuliberda
Rywalizacja w “dziewiątkach” wyszła na ostatnią prostą. Po szóstym tygodniu zmagań w fazie zasadniczej powoli wyklarowała się sytuacja w grupach. Wiemy kto zakończy ten etap na pozycji lidera i zorganizuje ćwierćfinał na swoim boisku. Znamy też część zespołów, które zapewniły sobie awans do play off z drugiego miejsca.
Grupa A
Rhinos Wyszków – Dukes Kowno 41:0
W sobotnie popołudnie w Wyszkowie mogliśmy obserwować rewanżowy mecz pomiędzy Rhinos, a gościnnie występującymi w naszej lidze Dukes Kowno. Nosorożce po raz drugi w tym sezonie nie dały szans Litwinom. Wygrana z Książętami zapewniła zawodnikom z mazowieckiego awans do następnej fazy sezonu i pierwsze miejsce w swojej grupie.
Gospodarze od samego początku panowali nad przebiegiem spotkania. Rozgrywający #7 Kacper Jaszewski pewnie poprowadził swoją formację ataku. Już w pierwszej kwarcie dzięki konsekwentnej grze biegowej i podaniowej mocno odskoczyli swojemu rywalowi. #20 Dominik Buczek do przerwy trzykrotnie zameldował się w end zone Litwinów co pozwoliło jego drużynie aktywować mercy rule i zejść do szatni przy wyniku 34:0.
Po powrocie na murawę zmienił się przebieg spotkania i Dukes zamknęli drogę do swojego pola punktowego. Mimo prób atak z Wyszkowa pozostawał bezskuteczny. Dzięki twardej postawie defensywy goście też nie potrafili sforsować obrony Polaków. Ostatecznie przed końcowym gwizdkiem Nosorożce ustanowiły wynik spotkania na 41:0.
Sezon na pewno nie należy do Litwinów po średnio udanym występie w Baltic League w Polsce nie mogą odnieść zwycięstwa. Po przegranym meczu w Wyszkowie muszą wygrać następne spotkanie 8 października, które rozegrają przeciwko Dukes Ząbki. W rewanżu będą musieli wygrać więcej niż jednym punktem by awansować do fazy play off.
Kolejny mecz Rhinos Wyszków rozegrają w Ząbkach. Po pierwszym wysokim zwycięstwie nie powinni mieć problemu w utrzymaniu pozycji lidera i zorganizowaniu ćwierćfinału na swoim boisku.
Pierwszy mecz z Dukes Kowno niósł ze sobą wiele pytań i wątpliwości. Nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać po rywalu. W drugim spotkaniu już wiedzieliśmy na co ich stać i pewnie szliśmy po wygrana. Myśląc o finale dziewiątek nie mogliśmy pozwolić sobie na porażkę. Planem na ten mecz było zagrać na „zero” z tyłu, uniknąć kontuzji i ograć młodych zawodników, którzy mogą w późniejszym etapie sezonu odegrać kluczowa rolę. Wspierani przez publiczność na własnym stadionie zrealizowaliśmy wszystkie założone cele i pewnie dowieźliśmy zwycięstwo do końca. Na duży plus na pewno zasługuje linia ofensywna, która wykonała niesamowitą pracę na boisku oraz cały defense, który co chwilę dawał nam okazję na zdobycz punktową pod samym endzone rywala. Został nam ostatni mecz, natomiast później liczymy na fazę play-off przy dopingu naszych kibiców w Wyszkowie. – po spotkaniu powiedział zdobywca trzech przyłożeń running back gospodarzy #20 Dominik Buczek.
I kwarta
7:0 – przyłożenie po akcji biegowej #20 Dominika Buczka (udane podwyższenie za 1 punkt w wykonaniu #78 Łukasza Berbecia)
13:0 – przyłożenie po podaniu #7 Kacpra Jaszewskiego do #80 Piotra Wykowskiego (nieudane podwyższenie)
20:0 – przyłożenie po akcji biegowej #20 Dominika Buczka (udane podwyższenie za 1 punkt w wykonaniu #78 Łukasza Berbecia)
II kwarta
26:0 – przyłożenie po akcji biegowej #20 Dominika Buczka (nieudane podwyższenie)
34:0 – przyłożenie po podaniu #7 Kacpra Jaszewskiego do #20 Dominika Buczka (udane podwyższenie za 2 punkty po podaniu #7 Kacpra Jaszewskiego do #10 Bartosza Morka)
III kwarta
IV kwarta
41:0 – przyłożenie po akcji biegowej #7 Kacpra Jaszewskiego (udane podwyższenie za 1 punkt w wykonaniu #78 Łukasza Berbecia)
Grupa B
Armada Szczecin – Grizzlies Gorzów Wielkopolski 42:56
Z przyczyn technicznych Armada Szczecin na swój najważniejszy mecz sezonu przyjechała w sobotę do Gorzowa. Spotkanie o awans do play off trzymało w napięciu do samego końca. Do ostatniego gwizdka mogliśmy na boisku obserwować kolejny lubuski thriller.
Pojedynek pewnie rozpoczęli gospodarze i zdobyli wyraźną przewagę nad zespołem z zachodniopomorskiego. Ofensywa kierowana przez #13 Oskara Sardygę na pozycji rozgrywającego sukcesywnie zdobywała przyłożenia. Obrona skutecznie broniła swojego end zone’u pozwalając Armadzie przekroczyć linię pola punktowego zaledwie jeden raz. Do przerwy gorzowianie prowadzili 6:22.
Po powrocie na murawę gospodarze bezpiecznie utrzymywali przewagę. Prawdziwa wymiana ciosów zaczęła się w czwartej kwarcie. #8 Kamil Klebieko razem z #16 Aleksandrem Kołodziejem rozpracowali defensywę Grizzlies i udało im się wyrównać wynik spotkania. Niedźwiedzie nie oddały prowadzenia i w samej końcówce meczu doprowadziły do zwycięstwa 42:56.
Ta porażka pogrzebała szanse szczecinian na awans do dalszej fazy sezonu. Zeszłorocznego wicemistrza PFL9 nie zobaczymy w play off’ach. Ostatni mecz Armada Szczecin rozegra 8 października w Toruniu z liderem grupy Angels.
Grizzlies Gorzów Wielkopolski zapewnili sobie udział w ćwierćfinałach. Bilans spotkań nie wystarczy jednak, żeby zorganizować mecz na swoim boisku. Ostatnie spotkanie fazy zasadniczej rozegrają 8 października w Koszalinie gdzie zmierzą się z lokalnymi Barbarians.
I kwarta
0:8 – przyłożenie po podaniu #13 Oskara Sardygi do #7 Jędrzeja Karpisza (udane podwyższenie za 2 punkty po podaniu #13 Oskara Sardygi do #1 Tomasza Burdzińskiego)
II kwarta
0:16 – przyłożenie po podaniu #13 Oskara Sardygi do #7 Jędrzeja Karpisza (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #1 Tomasza Burdzińskiego)
6:16 – przyłożenie po podaniu #8 Kamila Klebieko do #22 Macieja Dunajskiego (niedane podwyższenie)
6:22 – przyłożenie po akcji biegowej #13 Oskara Sardygi (nieudane podwyższenie)
III kwarta
14:22 – przyłożenie po podaniu #8 Kamila Klebieko do #16 Aleksandra Kołodzieja (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #8 Kamila Klebieko)
14:28 – przyłożenie po akcji biegowej #13 Oskara Sardygi (nieudane podwyższenie)
IV kwarta
20:28 – przyłożenie po podaniu #8 Kamila Klebieko do #22 Macieja Dunajskiego (niedane podwyższenie)
20:36 – przyłożenie po akcji biegowej #25 Marcina Rybarczyka (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #25 Marcina Rybarczyka)
28:36 – punt return w wykonaniu #16 Aleksandra Kołodzieja (udane podwyższenie za 2 punkty #8 Kamila Klebieko)
34:36 – przyłożenie po podaniu #8 Kamila Klebieko do #16 Aleksandra Kołodzieja (nieudane podwyższenie)
34:42 – przyłożenie po akcji biegowej #1 Tomasza Burdzińskiego (nieudane podwyższenie)
42:42 – przyłożenie po podaniu #8 Kamila Klebieko do #16 Aleksandra Kołodzieja (nieudane podwyższenie)
42:50 – przyłożenie po podaniu #13 Oskara Sardygi do #25 Marcina Rybarczyka (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #13 Oskara Sardygi)
42:56 – przyłożenie po akcji biegowej #13 Oskara Sardygi (nieudane podwyższenie)
Grupa C
Warriors Sieradz – Miners Wałbrzych 0:38
Po przegranym meczu z Wilkami Łódzkimi w Wałbrzychu Górnicy musieli wygrać spotkanie w Sieradzu, żeby dalej kontynuować grę w fazie play off. Niedzielny pojedynek Minersi bez problemu zwyciężyli i wyeliminowali Warriors z dalszych rozgrywek. Mimo pełnej dominacji dolnoślązaków na boisku zobaczyliśmy kilka udanych i spektakularnych akcji w wykonaniu Guźców. Ten nowy na futbolowej mapie Polski zespół pokazał, że z meczu na mecz zalicza progres i być może następny sezon w ich wykonaniu będzie dużo lepszy.
Pojedynek pewnie rozpoczęli wałbrzyszanie. Od samego początku uzyskali kontrolę nad przebiegiem spotkania. Preferując grę po ziemi zdobywali kolejne jardy i przyłożenia. Defensywa Wojowników nie potrafiła zatrzymać biegaczy Górników. Do przerwy Miners wbili przeciwnikom 30 punktów gdzie sami nie stracili ani jednego.
W trzeciej kwarcie #99 Kacper Woźniak ustanowił wynik na 38:0. Do końca meczu żadna ze stron nie przebiła się do pola punktowego rywala.
Warriors Sieradz zakończą rozgrywki 9 października w Łodzi. Zmierzą się z liderem grupy Wilkami.
Miners Wałbrzych staną w szranki 9 października w Świdnicy z Renegades. Awans do fazy play off mają praktycznie zapewniony, żeby nie awansować musieliby przegrać spotkanie 63:0.
Kiedy masz w grupie Wilki i Miners czyli moim zdaniem dwa najbardziej fizyczne zespoły w poprzednim sezonie w PFL2, musisz nastawić się na ciężkie spotkania. Grupa wymagająca dla takiego zespołu jak my, bez doświadczenia z jednym lub dwoma zawodnikami, którzy kiedyś trochę grali. Cały czas się uczymy chcemy grać z najlepszymi, mimo wyników, które są niekorzystne w naszym kierunku uważam, że na tle zespołów z innych grup oraz naszej wyniki jakie osiągamy najgorsze nie są. Fakt jest taki, że nie zdobywamy przyłożeń w sytuacjach kiedy powinno to być bardzo proste ale dosyć dobrze się bronimy. Niuanse w złym ustawieniu i niefrasobliwość towarzyszy nam co mecz ale uczymy się na swoich błędach analizujemy co wychodzi a co jest do zamiany, został nam jeszcze jeden oficjalny mecz w Łodzi chcemy tam pokazać coś pozytywnego zdobyć jakieś punkty i nie stracić zbyt wielu. Szczerze mówiąc myślałem, że z Miners ugramy 2 przyłożenia ale i tak patrząc na to jak ten mecz wyglądał możemy być względnie zadowoleni z tej lekcji, która przyniosła nam wiele odpowiedzi na pytania, które czasem nam chodzą po głowie i teoria może co dwa tygodnie przeradzać się w praktykę. Kibice dopisali, czuliśmy ich wsparcie, jest ono bardzo potrzebne przegrywając mecz, pozwala to wierzyć, że jeszcze to nie koniec, że mamy jeszcze 2 kwarty i wszystko jest możliwe. Bardzo dziękujemy wszystkim naszym fanom wszystkim ludziom, którzy nas wspierają na boisku i poza nim. – powiedział po meczu #14 Jakub Łuś z Sieradza.
Zgodnie z przewidywaniami naszego sztabu trenerskiego mecz z drużyną Sieradz Warriors był bardzo zacięty na boisku, ale ku mojemu zaskoczeniu zupełnie inaczej sytuacja wyglądała przed i po meczu. Samo powitanie, organizacja zaplecza meczowego oraz atmosfera była godna pozazdroszczenia. Z mojej perspektywy dokładnie tak powinno to wyglądać wszędzie, a niestety nie wszędzie tak jest. Nasi przeciwnicy są na samym początku swojej przygody z ligowym footballem a mimo wszystko nie tracą ducha walki w obliczu starcia z silniejszymi przeciwnikami i walczą do ostatniego gwizdka. Organizacyjnie starają się wychodzić poza standardy reprezentowane przez dojrzalsze organizacje. Każda z drużyn w tym spotkaniu miała swoje cele i pomimo, że na boisku byliśmy przeciwnikami ani przez chwilę nie miałem wrażenia wrogości czy niesportowego zachowania. Jestem przekonany, że kibice gospodarzy mieli okazję zobaczyć w wykonaniu naszych drużyn dobry, czysty, twardy i efektowny football. – spotkanie skomentował #13 Paweł Cieciera z wałbrzyskich Górników.
Trafiliśmy na przeciwników z dużym doświadczeniem. Uważam że każdy z nas liczył się, że pierwszy sezon będzie tak wyglądał. Mimo to zawsze staramy się dać z siebie wszystko. Tak było i w tym meczu, jednak sporo zabrakło do realizacji planu. Wychodzimy zmotywowani, pracujemy przez trzy jednostki treningowe w tygodniu aby się rozwijać i stawać się lepszymi. Jednak brak doświadczenia, obycia boiskowego, sprowadza nas często na ziemię. Mieliśmy sporo do zrobienia jako drużyna aby móc wystartować w tych rozgrywkach – udało się i jest to bezcenna lekcja. Niestety niektóre sfery przygotowania do występu w lidze „położyliśmy ” z natłoku zadań. Nie tłumacząc się, słabo tacklujemy, a nasze bloki pozostawiają wiele do życzenia. Każda sfera wymaga pracy ale to bez wątpienia nasza pięta achillesowa. Miners przyjechali zmotywowani, wiedzieli o co walczą. Pokazali dobrą grę biegową i osiągnęli zamierzony cel. Mecz na boisku w centrum miasta przyciągnął wielu obserwatorów. Kibice dopisali i mogliśmy liczyć na świetny doping z ich strony. Futbol amerykański raczkuje w naszym lokalnym środowisku, jednocześnie progresując z każdym kolejnym organizowanym wydarzeniem. To napawa optymizmem. Nie zwalniamy tempa! W ostatnim meczu chcemy powalczyć o wygraną. Zdobywając kolejne doświadczenie zarazem bawiąc się przy tym dobrze. – powiedział #13 Wiktor Jabłoński WR Warriors Sieradz.
I kwarta
0:7 – przyłożenie po akcji biegowej #3 Pawła Pradela (udane podwyższenie za 1 punkt #60 Patryka Babika)
0:14 – przyłożenie po akcji biegowej #3 Pawła Pradela (udane podwyższenie za 1 punkt #60 Patryka Babika)
II kwarta
0:22 – przyłożenie po akcji biegowej #13 Pawła Cieciery (udane podwyższenie za 2 punkty po podaniu #5 Bartosza Raszewskiego do #99 Kacpra Woźniaka)
0:30 – punt return #10 Ivana Oleksiuka (udane podwyższenie za 2 punkty w wykonaniu #5 Bartosza Raszewskiego)
III kwarta
0:38 – przyłożenie po akcji biegowej #99 Kacpra Woźniaka (udane podwyższenie za 2 punkty po podaniu #5 Bartosza Raszewskiego do #99 Kacpra Woźniaka)
Grupa D
Silesia Rebels Katowice B – Rockets Rzeszów 38:32
W Katowicach śląscy Rebelianci w niedzielę udanie zrewanżowali się za porażkę w Rzeszowie. Po wyrównanym spotkaniu to rezerwy Rebels zapewniły sobie pierwsze miejsce w grupie i zorganizują ćwierćfinał u siebie. Mecz był jednym z najbardziej emocjonujących w tej kolejce. Od początku do samego końca widzieliśmy na murawie niekończącą się wymianę ciosów. Drużyny na zmianę wychodził na prowadzenie, a wynik został ustanowiony dopiero w ostatnich minutach.
Worek z punktami otworzyli rzeszowianie. #5 Mark Kwoka Jr. solowym biegiem zameldował się w end zone rywala. Na odpowiedź ślązaków nie musieliśmy długo czekać. #7 Paweł Tomaszewski celnie posłał piłkę do #84 Kacpra Kamińskiego, który znalazł drogę do pola punktowego. Obaj rozgrywający świetnie zaprezentowali się w tym meczu. Piłki znajdowały swoich adresatów, a także dobrze funkcjonowała gra biegowa. Defensywy miały pełne ręce roboty. Do szatni drużyny zeszły przy pięciopunktowym prowadzeniu Rockets.
Po powrocie na murawę walka trwała. Przez trzecią i czwartą kwartę żaden z zespołów nie był w stanie odskoczyć na więcej niż jedno przyłożenie. Na końcu meczu, przy wyniku 32:32 #1 Tomasz Suchanek popisał się spektakularnym returnem kick off’ie. Zapewnił tym samym zwycięstwo dla Rebels.
Dzięki lepszemu bilansowi po dwumeczu to katowiczanie są pewni awansu do play off’ów. Do spotkania z Świętymi Częstochowa mogą podejść ze spokojem.
Dla Rockets Rzeszów ostatni pojedynek może będzie znaczący. Od jego wyniku zależy czy będą grać w dalszej części sezonu. Ułatwieniem będzie rezultat uzyskany Częstochowie. Święci mają sporo punktów do odrobienia jeśli chcą wyjść z grupy.
Spotkanie było ciężkie i bardzo wyrównane. Obu drużynom zależało na zwycięstwie. Nasi przeciwnicy bardzo dobrze przygotowali się do meczu przeciwko nam. Wpłynęło to na przebieg spotkania. Atmosfera na boisku była bardzo gorąca. Dużo się działo. Były sporo zwrotów akcji. Taki futbol może podobać się kibicom tego sportu. Ja w tym meczu czułem się bardzo dobrze. Podsumowując bardzo ciężkie i zacięte spotkanie, w którym odnieśliśmy ważne zwycięstwo. – powiedział po meczu #84 Kacper Kamiński skrzydłowy ze Śląska.
Wiedzieliśmy, że tę mecz szczególnie dla nas będzie wyzwaniem nawet przed startem bo pojechaliśmy do Katowic bez kilka kluczowych zawodników. Mimo wszystko zespół musi być gotowy i ofensywnie byliśmy przygotowani. Bardzo fajnie jest uczestniczyć jako zawodnik i pewnie też jako kibic ogląda się takiego meczu kiedy widzimy walkę po obu stron i nie wiadomo do samego końca która drużyna zwycięży. Szkoda że tak się zakończył mecz jak dwie minuty do końca doprowadziliśmy do remisu ale taki jest futbol i sport. Gratulacje dla Rebels i przygotowujemy się już na następny mecz i play offy ewentualnie. – powiedział o spotkaniu #5 Mark Kwoka Jr. quarterback Rzeszowskich Rakiet
I kwarta
0:8 – przyłożenie po akcji biegowej #5 Marka Kwoki Jr. (udane podwyższenie za 2 punkty w po podaniu #5 Marka Kwoki Jr. do #4 Michała Cala)
7:8 – przyłożenie po podaniu #7 Pawła Tomaszewskiego do #84 Kacpra Kamińskiego (udane podwyższenie za 1 punkt w wykonaniu #1 Tomasza Suchanka)
II kwarta
13:8 – przyłożenie po akcji biegowej #7 Pawła Tomaszewskiego (nieudane podwyższenie)
13:16 – przyłożenie po podaniu #5 Marka Kwoki Jr. do #80 Jakuba Chlebicy (udane podwyższenie za 2 punkty w po podaniu #5 Marka Kwoki Jr. do #3 Kacpra Picura)
19:16 – przyłożenie po akcji biegowej #7 Pawła Tomaszewskiego (nieudane podwyższenie)
19:24 – przyłożenie po podaniu #5 Marka Kwoki Jr. do #80 Jakuba Chlebicy (udane podwyższenie za 2 punkty w po podaniu #5 Marka Kwoki Jr. do #3 Kacpra Picura)
III kwarta
25:24 – przyłożenie po akcji biegowej #34 Cypriana Wiącka (nieudane podwyższenie)
IV kwarta
32:24 – przyłożenie po akcji biegowej #7 Pawła Tomaszewskiego (udane podwyższenie za 1 punkt w wykonaniu #1 Tomasza Suchanka)
32:32 – przyłożenie po akcji biegowej #5 Marka Kwoki Jr. (udane podwyższenie za 2 punkty w po podaniu #5 Marka Kwoki Jr. do #32 Szymona Chmury)
38:32 – Return w wykonaniu #1 Tomasza Suchanka (nieudane podwyższenie)