foto: Fotolingo – Przemek Szatkowski
Zakończyliśmy pierwszy miesiąc zmagań w PFL9. Trzecia seria gier przyniosła nam trzy spotkania, w których ligowe triumfy odnieśli Armada Szczecin, Bielawa Owls i Silesia Rebels B.
Angels Toruń – Armada Szczecin 6:40
Starcie otwierające 3. kolejkę rozpoczęło się idealnie dla gości ze Szczecina. Jako pierwsi w ofensywie byli torunianie, którzy w czwartej próbie odkopali piłkę puntem. Złapał ją Oskar Sardyga i po przebiegnięciu niemal 60 jardów zakończył swoją akcję powrotną przyłożeniem otwierającym wynik tego meczu. Po chwili za dwa „oczka” podwyższył Wiktor Chorążyczewski. Nie minęło wiele czasu, a Armada prowadziła już 14:0. Akcja podaniowa na ponad pół boiska dała bowiem touchdown Marcela Waniewskiego, którego nie udało się podwyższyć. W pierwszej kwarcie szczecinianie jeszcze dwukrotnie zanotowali przyłożenie po akcjach podaniowych. Najpierw na listę punktujących wpisał się Kamil Klebieko, a następnie Oskar Sardyga. Mercy rule weszło w życie jeszcze w pierwszej połowie. Druga kwarta przyniosła bowiem przyłożenia Wiktora Chorążyczewskiego i Patryka Brączkowskiego. Kamil Klebieko podwyższając udanym biegiem ustalił wynik pierwszej połowy na 40:0.
Po przerwie goście mogli już oszczędzać siły i dać szansę mniej doświadczonym graczom. Angels natomiast cały czas dążyli do honorowego przyłożenia. Sztuka ta udała im się w czwartej kwarcie. Kilkujardowa akcja podaniowa dała touchdown Stanisława Becińskiego. Próba dwupunktowego podwyższenia była nieudana i ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 6:40.
Armada ma więc po dwóch rozegranych meczach komplet dwóch wysokich zwycięstw. Ich następnym ligowym rywalem będą na wyjeździe Royal Grizzlies Gorzów Wielkopolski. Pojedynek ten zaplanowano na 25 września. Angels tydzień wcześniej podejmą na wyjeździe Barbarians Koszalin.
Bielawa Owls – Jaguars Kąty Wrocławskie 34:13
Pojedynek dwóch dolnośląskich klubów przebiegał w niełatwych warunkach atmosferycznych. Ulewny deszcz nie ułatwiał gry podaniowej, z czego skorzystali Owls, mający w swoich szeregach świetnie dysponowanego Dawida Brzozowskiego. To właśnie running back gospodarzy otworzył wynik tego starcia efektownym, 80-jardowym biegiem w pole punktowe. Nie udało mu się jednak podwyższyć kopnięciem. Jaguars nie potrafili na długo utrzymać się przy piłce. W pierwszej kwarcie ich stratę spowodował Sylwester Łazuga, który popisał się przechwytem. Gospodarze również nie ustrzegli się błędów. Na początku drugiej kwarty próbujący akcji biegowej Paweł Sołtysiak stracił piłkę na rzecz rywali, co pozwoliło „Jaguarom” na akcję powrotną i znaczne przysunięcie się do pola punktowego Owls. Rozpoczęta wówczas przez przyjezdnych seria ofensywna zakończyła się przyłożeniem Stanisława Werstlera po 24-jardowej akcji podaniowej. Celnie kopnął Dominik Mikołajczak, dzięki czemu Jaguars wyszli na skromne prowadzenie. Po chwili ekipa z Kątów Wrocławskich stanęła przed szansą powiększenia przewagi, bowiem po kickoffie „Sowy” zgubiły piłkę, którą na połowie rywali odzyskali goście. Ich posiadanie trwało jednak jeszcze krócej. „Jaguary” także miały fumble i futbolówkę przejął Mateusz Matyja. Bielawian na prowadzenie przywróciło przyłożenie duetu Paweł Sołtysiak – Szymon Stawski po 23-jardowej akcji podaniowej. Za dwa punkty podwyższył Piotr Kupiec. W drugiej kwarcie bielawianie jeszcze powiększyli swoją przewagę, wykorzystując niecelne podanie Aleksandra Dądy. Piłkę blisko własnego endzone’u przejął grający także w defensywie Dawid Brzozowski, który popisał się ponad 85-jardowym pick six. Dwa „oczka” zapewnił Szymon Stawski podwyższając po udanej akcji podaniowej.
Druga połowa zaczęła się tak jak pierwsza – przyłożeniem Dawida Brzozowskiego. Po wykopie Jaguars, gwiazdor Owls zaprezentował niemal 80-jardową akcję powrotną, zakończoną dopiero w polu punktowym rywali. Tym razem nie udało się natomiast podwyższyć przez nieudaną akcję podaniową. Jaguars niedługo później dopuścili do kolejnej straty. Tym razem podanie Dądy przechwycił Bartosz Tryniszewski. Nie minęło wiele czasu, a praktycznie bliźniaczą akcję oglądaliśmy po przeciwnej stronie boiska, dzięki czemu futboliści z Kątów Wrocławskich wrócili do ataku. Jaguars stratę zmniejszyli dopiero w ostatniej części meczu. Efektownym, 28-jardowym biegiem popisał się Patrycjusz Pałac, który zanim przebił się w endzone, zdołał jeszcze przeskoczyć nad próbującym zatrzymać go rywalem. Ostatnie słowo w tym meczu i tak należało do Owls. Pewną wygraną 34:13 biegowym przyłożeniem Piotr Kupiec.
Bielawianie następny ligowy pojedynek rozegrają 18 września w Świdnicy z tamtejszymi Renegades. Jaguars z kolei 2 października podejmą przed własną publicznością Watahę Zielona Góra.
Święci Częstochowa – Silesia Rebels Katowice B 0:52
Cały czas na punkty w tym sezonie czekają futboliści z Częstochowy. W niedzielę Święci zanotowali drugą wysoką porażkę, tym razem z rezerwami katowickich „Rebeliantów”. Pierwsze punkty gospodarze stracili po własnym poważnym błędzie, który zakończył się safety Rebels B. Pierwsze przyłożenie dla przyjezdnych padło w tej samej kwarcie, a jego autorem został Tomasz Suchanek, po czym dwa „oczka” dołożył Hubert Stępień. Kolejnych osiem punktów na konto katowiczan dodał Szymon Pogoda, notując touchdown i podwyższenie. Punktowanie w pierwszej kwarcie zakończył Tomasz Suchanek i drugą część gry goście zaczynali z prowadzeniem 24:0. Starcie w Częstochowie miało podobny przebieg, co to rozegrane dzień wcześniej w Toruniu. Tam bowiem także kibice byli świadkami wejścia w życie mercy rule już w pierwszej połowie. Jako pierwszy z piłką w polu punktowym w drugiej kwarcie zameldował się Mateusz Kuc, a dwa dodatkowe „oczka” zapewnił Kamil Zięba. Zawodnik ten niedługo później zdołał zaliczyć również touchdown. W szeregach Rebels B w drugiej kwarcie nie obyło się bez problemów, bowiem jeszcze przed przerwą plac gry musiał opuścić zdyskwalifikowany Maksymilian Samel. Strata jednego ze swoich rozgrywających nie zdeprymowała jednak katowiczan, którzy w tej części meczu zdołali powiększyć jeszcze przewagę dzięki udanej akcji Szymona Pogody.
Z racji braku zatrzymywania czasu tak regularne punktowanie w drugiej połowie nie było proste. Święci „czyste konto” zdołali zachować tylko w trzeciej kwarcie. W ostatniej odsłonie Rebels B powiększyli jeszcze bowiem swoje prowadzenie. Touchdown padł łupem Pawła Szafrańskiego, a rezultat meczu zamykającego 3. kolejkę PFL9 na 0:52 ustalił udanym podwyższeniem Kamil Zięba.
„Rebelianci” na swój następny mecz poczekają do 11 września, kiedy na wyjeździe zmierzą się z Żurawica Cranes. Częstochowianie z kolei swój najbliższy pojedynek rozegrają już w najbliższą sobotę, z Kraków Kings B.