foto: Łukasz Skwiot Fotografia Sportowa
Nadchodzący weekend będzie ostatnim, jeśli chodzi o fazę zasadniczą tegorocznych rozgrywek ligi juniorskiej. Pary półfinałowe teoretycznie są już ustawione, choć istnieje jeszcze szansa na jedną zmianę. Co zobaczymy podczas week 6 PFLJ? Zapraszamy na zapowiedź.
Tychy Falcons vs. Kraków Kings
Sobota, 15 października
Kickoff 15:30
Mecze ostatniej kolejki sezonu zasadniczego rozpoczniemy na Tyskim Falcons Field, gdzie miejscowe młode Sokoły zmierzą się z liderami grupy południowej – Kraków Kings. Gospodarze sobotniego meczu celować będą w udane zakończenie sezonu i zdobycie pierwszych punktów ofensywnych. W dotychczasowych trzech meczach jeszcze nie udało im się wejść w endzone i młodzi gracze oraz szkoleniowcy na pewno mają to z tyłu głowy. Z drugiej strony mamy Kraków Kings, którzy już są pewni awansu do półfinałów i mogą ze spokojem przygotowywać się do fazy playoffs, w której zmierzą się na własnym obiekcie z Toruńskimi Aniołami. Sobotni mecz w Tychach może być dobrą opcją na przetestowanie niekonwencjonalnych zagrań, czy sporą rotację graczy. Nie będzie zaskoczeniem, jeśli napiszemy, że to Kings są faworytami tego starcia. Ich tegoroczna dyspozycja po prostu robi wrażenie.
„Patrząc na to, na jakiej pozycji w tabeli jesteśmy, sobotni mecz będzie dla nas po prostu miłym futbolowym dniem z drużyną, z którą bardzo się lubimy. Lekceważyć nie lekceważymy. To idealna pora, żeby jeszcze bardziej się rozpędzić w trybie meczowym. To, że przy okazji porozmawiamy z naszymi kolegami z Tychów przed, po meczu i w trakcie akcji jest jeszcze większą motywacją, żeby dobrze się pokazać i mieć fun z gry, nie łapiąc przy tym żadnej kontuzji. Przede wszystkim fajne chłopaki i miła atmosfera. O meczu z Angels myślimy i przygotowujemy się do niego już od dłuższego czasu. Plan? Połączyć wszystko – pełne skupienie do końca przy jednoczesnych rotacjach zawodników i przede wszystkim dobrej zabawie. Z Angels jeszcze nie graliśmy, ale czuje, że może to być świetne widowisko.” – Kacper Sadowski, Kraków Kings.
„Po pierwszym meczu z Tychami wróciliśmy do ciężkiej pracy na treningach, przygotowywaliśmy się do meczu z Falcons, ale większą część naszej uwagi poświeciliśmy już naszemu przeciwnikowi w fazie pucharowej.” – Kacper Szlachta, Kraków Kings.
Lowlanders Białystok vs. Warsaw Eagles
Sobota, 15 października
Kickoff 16:30
Starcie młodzieżowych ekip Lowlanders i Eagles zapowiada się na najciekawszy matchup ostatniego weekendu sezonu regularnego PFLJ. Dlaczego? W pierwszym meczu tych drużyn rozgrywanym podczas trzeciego weekendu padł wynik 48:40 dla Żubrów. Emocji nie brakowało, a łączny bilans 88 punktów na boisku robi wrażenie. W tamtym spotkaniu błyszczeli Szymon Kazberuk, Łukasz Kondzior i Antoni Wróbel. W pozostałych meczach także pokazali, że są sporą wartością dla swoich drużyn. Aktualni młodzieżowi mistrzowie Polski teoretycznie mogą pozwolić sobie na więcej luzu, ponieważ wygrana w bezpośrednim starciu z Angels pozwoliła im zająć pierwsze miejsce w tabeli grupy północnej i nawet ewentualna porażka w sobotnim meczu nie zmieni tego faktu. Żubry na pewno będą chciały dobrze pokazać się przed własną publicznością, jak mają w zwyczaju, lecz z drugiej strony są Eagles, którzy po ostatniej porażce w derbach Warszawy również będą szukali wygranej. Na bocznym boisku Stadionu Miejskiego w Białymstoku zapowiada się ciekawy mecz. Oby z jeszcze większą ilością punktów niż ostatnio!
„W poprzednim meczu Eagles mocno nas zaskoczyli, przez co spotkanie te było bardzo trudne i emocjonujące, szczególnie defensywnie. Wyciągnęliśmy wnioski i od tego czasu zrobiliśmy duży progress. Spodziewamy się ponownie intensywnej rywalizacji, jednak mimo paru kontuzji w składzie, czujemy się lepiej przygotowani niż przed kilkoma tygodniami. Eagles nie mają nic do stracenia i w sobotę będą głodni zwycięstwa, nie zamierzamy łatwo go oddać.” – Maksymilian Waszkiewicz, Lowlanders Białystok.
Angels Toruń vs. Warsaw Mets
Sobota, 15 października
Kickoff 18:00
Wieczorny mecz w Toruniu będzie rewanżowym starciem pomiędzy Angels a Mets. W pierwszej odsłonie tego matchupu nie obyło się bez kontrowersji związanych z rejestracją zawodników po stronie zespołu z Warszawy. Oficjalnie spotkanie zostało rozstrzygnięte walkowerem na korzyść Aniołów, jednak zespoły postanowiły rozegrać mecz w formie sparingu. Finalnie odbyły się dwie kwarty, które zdominowali Angels, wyjeżdżając z Warszawy z wynikiem 36:0. Czy Angels będą faworytem sobotniego meczu? Wszystko wskazuje na to, że tak, jednak warto wziąć pod uwagę to, że młode Anioły przegrały dwa tygodnie temu walkę o pierwsze miejsce w grupie z Lowlanders. Z kolei Mets okazali się lepsi od swoich Warszawskich rywali zza miedzy, co pozwala sądzić, że otrząsnęli się po kontrowersjach i przyznanym walkowerze. Angels mają potężny atut własnego boiska, a aura saturday night lights na pewno doda im skrzydeł.
„Spodziewamy się fizycznego spotkania po obu stronach, każdy ma sobie coś do udowodnienia. Zawodnicy z Warszawy z pewnością podchodzą do tego spotkania zupełnie inaczej niż gdy to miało miejsce we wrześniu. Z pewnością też bardziej zmotywowani zwycięstwem z Eagles, ale nie zamierzamy dawać im tej przyjemności drugi raz z rzędu. Wierzę, że to spotkanie posłuży jako narzędzie do podbudowania morale zespołu po porażce z Białymstokiem, a mnie bardzo cieszy fakt, że tym razem Mets mają szanse pograć o punkty, a nie popisywać się trash talkingiem przy blowoucie do zera w formule sparingowej – szykuje się ciekawe spotkanie i wiem, że Angels Toruń zakończy sezon regularny zwycięstwem.” – Stanisław Beciński, Angels Toruń.
„Wygraliśmy mecz z Eagles, ale absolutnie nie była to pełnia naszych umiejętności. Zależy nam na tym, aby jutro pokazać się z jak najlepszej strony. Wiemy, że mecz nie będzie należał do najłatwiejszych, ale trochę już poznaliśmy grę aniołów, więc się tego nie boimy.” – Eryk Lipiński, Warsaw Mets.
Silesia Rebels Katowice vs. Panthers Wrocław
Niedziela, 16 października
Kickoff 14:00
Jedyne niedzielne spotkanie w lidze PFLJ to rewanżowy pojedynek Silesia Rebels Katowice z Panthers Wrocław. Stawką dwumeczu pomiędzy tymi zespołami jest awans z drugiego miejsca grupy południowej do fazy playoffs. Młode Pantery dwa tygodnie temu wykonały ku temu pierwszy krok, wygrywając na Stadionie Olimpijskim aż 40:7. Teoretycznie, istnieje jeszcze szansa, by Panthers wypadli z playoffs. By tak się stało, Rebelianci muszą wygrać różnicą 34 oczek. Zadanie piekielnie trudne, ponieważ wyraźnie widać, że Wrocławianie rozkręcają się z meczu na mecz. Z drugiej strony za Rebels przemawia atut własnego boiska na Szopienicach, gdzie czują się bardzo dobrze. Jeśli gracze ze Śląska chcą myśleć o półfinałach, muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i przygotować coś, co zaskoczy przyjezdnych. Wszyscy znamy klasę Panthers, a duża zaliczka z pierwszego meczu pozwala myśleć, że mimo wszystko, to oni są bliżej półfinałów.
„Ten mecz to nasza ostatnia szansa, żeby awansować do fazy play-off. Damy z siebie wszystko, aby wygrać ten mecz i odrobić straty z meczu we Wrocławiu. Wiemy jakie błędy zrobiliśmy i co trzeba poprawić w naszej grze. Nie będzie to łatwe zadanie, ale dopóki mamy szanse, to na pewno nie odpuścimy i będziemy walczyć do końca o korzystny dla nas rezultat.” – Przemysław Botorek, Silesia Rebels Katowice.
„Na pewno nie możemy zlekceważyć przeciwnika i podejść do meczu na luzie. Oczywiście, jeśli będziemy prowadzić, na pewno pojawią się rotacje na wszystkich pozycjach. Na ten moment jednak jesteśmy skupieni nad zwycięstwem w rewanżowym spotkaniu.” – Maciej Krupa, Panthers Wrocław.