foto: Michał Żukowski Fotografia Sportowa
Przed nami ostatni weekend sezonu zasadniczego ligi PFL9. Playoffowe scenariusze w większości przypadków są już raczej znane, lecz przy odpowiednich rozstrzygnięciach jeszcze sporo może się wydarzyć. Zapraszamy na zapowiedź week 8.
Barbarians Koszalin vs. Grizzlies Gorzów Wielkopolski
Sobota, 8 października
Kickoff 13:00
Mecz w Białogardzie będzie jedynym spotkaniem w grupie B w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego. Według terminarza miał odbyć się także mecz pomiędzy Angels a Armadą, lecz zespół ze Szczecina z uwagi na problemy kadrowe postanowił oddać mecz walkowerem. Rewanżowe starcie Barbarians z Grizzlies nie zmieni już nic w układzie tabeli grupy B. Gorzowianie będą walczyć o korzystny bilans po sezonie zasadniczym, a Barbarians na pewno będą chcieli zwycięstwem pożegnać się ze swoimi kibicami w sezonie 2022.
„W tym meczu chcemy przede wszystkim pokazać, że Barbarzyńcy walczą do końca, pomimo tego jak wygląda tabela. Jest to nasz ostatni mecz w tym sezonie, więc chcemy skorzystać z okazji i pobawić się trochę futbolem, a wiemy z doświadczenia, że w ostatnim meczu gra się nam najspokojniej, cała presja już schodzi i można pokazać co się naprawdę umie. Zarówno Grizzlies, jak i pozostałe drużyny z grupy zdecydowanie przeważały liczbą zawodników, co moim zdaniem miało duży wpływ na wyniki – po prostu nie byliśmy w stanie utrzymać równego poziomu energii przez cały mecz. W przyszłym sezonie czeka nas dużo zmian, musimy dokładnie przeanalizować całe nasze podejście do tworzenia drużyny, może pomyśleć o rekrutacjach do sekcji juniorskiej. Ale na razie skupiamy się na zbliżającym się starciu z Gorzowem.” – Arek Kapszewicz, Barbarians Koszalin.
„Często mieliśmy okazję grać z Barbarians i znamy ten zespół. To bardzo fajna drużyna, która nigdy nie odpuszcza. Spodziewamy się, że i tym razem będą walczyć do końca i pokazali już w tym sezonie, że na własnym terenie są niezwykle groźni. Zapowiada się ciekawy mecz. Dla nas najważniejszym celem jest przede wszystkim to, aby po meczu nie było żadnych niepotrzebnych kontuzji i abyśmy wszyscy cało wrócili do domu i mogli skoncentrować się na meczu ćwierćfinałowym. Liczymy na czysty, ale emocjonujący mecz” – Paweł Łokociejewski, Grizzlies Gorzów Wielkopolski.
Dukes Kowno vs. Dukes Ząbki
Sobota, 8 października
Kickoff 14:00
Bez wątpienia będzie to najciekawsze starcie ostatniej kolejki sezonu zasadniczego PFL9. W Suwałkach rozstrzygnie się, która drużyna pojedzie do Torunia na mecz ćwierćfinałowy. Scenariusze na awans są bardzo proste. Jeśli zespół z Ząbek chce awansować do półfinału, musi obronić jednopunktową zaliczkę z pierwszego meczu domowego. Jeśli natomiast to zespół z Kowna marzy o historycznej, pierwszej fazie playoffs dla tego zespołu w rozgrywkach PFL, musi wygrać z Dukes Ząbki i odrobić jeden punkt straty. W tym spotkaniu obie drużyny po prostu muszą postawić wszystko na jedną kartę. Zwiastuje nam to świetny mecz pełen emocji.
„Jednopunktowa zaliczka z poprzedniego spotkania nie daje nam żadnej pewności. Nasz koordynator ataku, Dimos Spyropoulos wbijał nam do głów przez ostatni tydzień, że spotkanie w Suwałkach, to dla nas tak naprawdę już mecz fazy playoff – być albo nie być. W ostatnim meczu wyróżniła się nasza defensywa – teraz czas na to, żeby pokazać się dobrze, że strony ataku. Od długiego czasu przygotowujemy się do tego meczu, wprowadzamy ciągłe zmiany dla udoskonalenia naszego systemu. Liczymy, że to jest ten moment, kiedy wreszcie nasz atak odpali. Planujemy od samego początku wyraźnie zaznaczyć naszą obecność na boisku i dominować od pierwszej sekundy spotkania. Celujemy w dwucyfrowy wynik przy zachowaniu jednocyfrowego u naszych rywali.
Mamy też świadomość, że poprzedni mecz był dla Kowna trudny – daleki wyjazd, tydzień po tygodniu, rozegrany w deszczu. Nie padło w nim wiele punktów, ale był szalenie ciekawy, a emocje rosły i trzymały się do ostatniej akcji spotkania. Ale na mecz w tę sobotę wyjdziemy pewni naszych umiejętności i pokażemy, jaki progres udało nam się zrobić, a po ostatnim gwizdu to my będziemy się cieszyć z awansu do fazy pucharowej.” – Łukasz Michalak, skrzydłowy Dukes Ząbki.
Renegades Świdnica vs. Miners Wałbrzych
Niedziela, 9 października
Kickoff 13:00
Teoretycznie zespół ze Świdnicy ma jeszcze szansę wyeliminować Miners z miejsca premiowanego awansem do ćwierćfinału. By tak się stało, Renegades muszą okazać się lepsi w dwumeczu i wygrać z Górnikami różnicą… 63 punktów. Jest to raczej mało prawdopodobny scenariusz, patrząc na tegoroczną formę niebieskich, jednak szansa zawsze jest i Renegades muszą o tym pamiętać. W Świdnicy spodziewamy się starcia dwóch drużyn, które znają się bardzo dobrze i miały okazję rywalizować ze sobą kilka razy. Miners z przytupem będą chcieli zakończyć sezon zasadniczy, a Renegades będą starali się jak najlepiej zaprezentować przed własną publicznością.
„Przede wszystkim chcemy rozegrać dobre spotkanie. Nie nakładamy na siebie presji. Mecz ma przynieść zawodnikom satysfakcję z gry. Wynik oczywiście jest ważny i z tyłu głowy każdy o tym myśli, ale priorytetem jest dobre zakończenie ostatniego starcia fazy grupowej.” – Tomek Józefowicz, Renegades Świdnica.
„Przed nami ostatni mecz fazy grupowej, którego rozstrzygnięcie wyłoni przeciwnika dla zwycięzcy grupy D w fazie playoff. Drużyna ze Świdnicy to nasza dawna siostrzana drużyna i znamy się całkiem dobrze. Należy liczyć się z faktem, iż sport jest nieprzewidywalny i może się zdarzyć dosłownie wszystko. Zadaniem naszych przeciwników jest zwycięstwo różnicą 63 punktów, naszym natomiast uniemożliwienie tego za wszelką cenę. Stara zasada mówi, że coś jest twoje dopiero kiedy trzymasz to w dłoni, więc cała nasza koncentracja skupiona jest na najbliższym meczu, a o kolejnej fazie będziemy myśleć w odpowiednim czasie. Dla Renegades to mecz o wszystko przed własną publicznością i walka o playoffy, myślę, że to będzie najlepsza reklama tego spotkania, zapraszam wszystkich na stadion oraz na stream w internecie.” – Paweł Cieciera, Miners Wałbrzych.
Święci Częstochowa vs. Silesia Rebels Katowice B
Niedziela, 9 października
Kickoff 13:00
Święci ostatnią porażką z Rzeszów Rockets oficjalnie przekreślili sobie szanse na awans do ćwierćfinałów. Został im do rozegrania ostatni mecz przed własną publicznością z drugą drużyną Silesia Rebels Katowice. Tutaj scenariusz będzie bardzo podobny jak w wielu meczach z ostatniej kolejki. Święci będą chccieli jak najlepiej zakończyć sezon przed własnymi kibicami, a dla Rebels B wygrana to obowiązek, jeśli chcą powrócić na pierwsze miejsce w tabeli grupy B i w ćwierćfinale ugościć na własnym obiekcie zespół z Wałbrzycha.
„Podchodzimy to tego meczu tak jak do każdego. Damy z siebie wszystko, żeby mecz ćwierćfinałowy odbył się na naszym boisku. Myślami jesteśmy dalej przy meczu ze Świętymi, a po meczu będziemy myśleć o Miners.” – Łukasz Oberaj, Silesia Rebels Katowice B.
Wilki Łódzkie vs. Warriors Sieradz
Niedziela, 9 października
Kickoff 13:00
Wilki mają już zagwarantowane ćwierćfinały i czekają na informację, jakiego rywala ugoszczą podczas weekendu 22/23 października. Do rozegrania pozostał im ostatni mecz, z zaprzyjaźnioną drużyną z Sieradza, dla której sezon 2022 jest okresem zbierania doświadczenia i sportowych fundamentów. Wilki miały ogromny wkład w rozwój Warriors i mimo tego, że mecz reklamowany jest jako derby Województwa Łódzkiego, atmosfera na boisku, jak i poza nim na pewno będzie przyjazna, a gracze rywalizować będą czysto. Wydaje się, że to spotkanie jest dużo cenniejsze dla gości z Sieradza, ponieważ będzie to ich ostatni mecz ligowy w sezonie 2022. Mecz z Wilkami muszą wykorzystać do maksimum i skorzystać z okazji do gry w pełnym kontakcie i o ligowe punkty.
„Wilki wychodząc na boisko zawsze mają tylko jeden plan, czyli zwycięstwo. Tym razem nie będzie inaczej, chociaż nikt z nas nie chce być lekkomyślny. Playoffs tuż za rogiem i nie chcemy ryzykować urazów, więc wspólnie z trenerami stawiamy na rotację oraz ogranie nowych graczy, których w tych roku mamy ponad 10.” – Darek Grzybowski, Wilki Łódzkie.
„Derby województwa, to fajne hasło, które może przyciągnąć kibiców niezwiązanych z naszym sportem w takim stopniu jak wierni kibice Wilków czy Warriors. Wiec marketingowo lub frekwencyjne to fajna sprawa, zwiększa popularyzacje sportu wśród lokalnych mieszkańców, wiec każda strona medalu zadowolona, kibic, zawodnik, drużyna gospodarzy, gości no i Związek pewnie tez, bo przynajmniej trybuny nie świecą pustkami jak w niższych klasach rozgrywkowych piłki nożnej.
Już od dawna wiemy, że z Wilkami gra się ciężko, bo to wielkie chłopy z masą zdrowia i serducha, które zostawiają na boisku za każdym razem gdy tylko się na nim znajdują czy to flagówka, futbol czy beach rugby. Najbardziej fizyczna drużyna w naszej lidze, ale my też mamy swoje atuty, może tym razem je pokażemy, tak jak chcemy, bez chaosu na boisku i w głowach niektórych zawodników. Plan na ten mecz to wyjść na boisko i cieszyć się grą, dać zagrać zawodnikom, którzy grali mniej we wcześniejszych spotkaniach, osiągnąć zadowalający rezultat punktowy. Do tej pory ciągną się za nami porażki, jednak bądźmy szczerzy – z tym co mieliśmy w tym sezonie pod kątem doświadczenia i jakie wyniki osiągaliśmy, jak wyglądała nasza gra (no może poza pierwszym meczem z Wilkami w Sieradzu) to rezultaty były zadowalające. Oczywiście na początku bolało to, że przegrywamy. Każda porażka boli i będzie bolała, jednak później na chłodno patrząc na to z innej perspektywy jak murawa, to naprawdę nie tak słabo nam szło. Mieliśmy momenty, za rok musimy te momenty przełożyć na cały dystans czasowy meczu i będziemy mówić o pierwszych zwycięstwach Sieradz Warriors. Co do ostatniego meczu wracając troszkę do meritum to oprócz wyżej wymienionych punktów, możemy dodać to ze naszym planem jest zdobyć jakieś przyłożenie i nie doprowadzić do zbyt dużej różnicy punktowej między nami, nawet mimo rotacji w zespole i bardzo trudnego terenu w Łodzi. Niespodzianki są czasem bardzo ciekawe, zobaczymy, co z tego wyjdzie, jednak stąpamy twardo po ziemi, realizujemy założenia krok po kroku. Nasz progres jest widoczny z meczu na mecz, sezon się dla nas kończy, ale już myślimy o kolejnym, no i pozostał nam jeszcze do zorganizowania finał PFL9 w Sieradzu, więc jeszcze kilka zadań przed nami. Pozostaje nam trzymać kciuki za gładka drogę Wilków do finału w Sieradzu.” – Jakub Łuś, Warriors Sieradz.