Mecz o pierwsze punkty w sezonie

[vc_row][vc_column][vc_single_image image=”5738″ img_size=”full” alignment=”center” onclick=”custom_link” link=”http://bit.ly/2VPFjIn”][vc_column_text]Druga kolejka LFA1 to kolejny mecz domowy dla graczy z Wyszkowa. Na stadionie przy ulicy Tadeusza Kościuszki “Nosorożce” podejmować będą aktualnych mistrzów Polski – Lowlanders Białystok. Kickoff w najbliższą niedzielę o godzinie 15:00.

Gospodarze w pierwszej kolejce podejmowali na własnym boisku ekipę WENGLORZ AZS UWM Olsztyn Lakers. Mecz mógł się podobać. Widzieliśmy dużo otwartej gry, a także sporo przyłożeń. Kibice zgromadzeni na stadionie oraz przed odbiornikami transmisji internetowej, nie mieli powodów do narzekań. Rhinos niestety nie będą dobrze wspominać tego spotkania. Mimo szaleńczej pogoni, nie udało im się dopisać dwóch “oczek” w ligowej tabeli. O pierwsze punkty w sezonie po raz kolejny powalczą przed własną widownią. Rywal wydaje się być o klasę wyżej i o zwycięstwo będzie bardzo ciężko. Teoretycznie może się wydawać, że Rhinos nie mają szans w starciu z Lowlanders, jednak “Nosorożce” potrafią zaskoczyć i ofensywnie na pewno pokażą się z dobrej strony.

“Czas na rozpamiętywanie był w sobotę i niedzielę. Od poniedziałku myślimy już tylko o nadchodzącym meczu z Lowlanders. Oczywiście musimy wyeliminować błędy, które wkradły się w naszą grę, ale jesteśmy ich świadomi i wiemy jak temu sprostać. Oprócz jednego urazu, który okazał się dość poważny nie odnotowaliśmy żadnych innych kontuzji u zawodników. Wiemy, że Mistrzowie Polski podobnie jak w zeszłym roku przyjadą do nas z nastawienie poprawy drużynowego „morale”, ale nie mamy zamiaru im tego ułatwiać. Wręcz przeciwnie chcemy pokazać nasze serce do walki i dobry futbol.”Jarosław Rzemek, kapitan defensywy Rhinos.

Mistrzowie Polski w Wyszkowie będą szukać szansy na pierwsze ligowe punkty. Lowlanders po dotkliwej porażce na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu chcą wrócić na właściwe tory i pokazać się z jak najlepszej strony. W przedsezonowych wywiadach prezes klubu – Piotr Morko podkreślał, że “Żubry” będą rozkręcać się z meczu na mecz, a optymalna forma ma przyjść na fazę play-off. Sezon jest stosunkowo krótki i punkty trzeba zbierać przy każdej możliwej okazji. Czy to właśnie w Wyszkowie Lowlanders zrobią pierwszy krok do fazy po sezonie zasadniczym? Przekonamy się w niedzielę.

„Porażka na pewno boli, tym bardziej taką ilością punktów. Nie załamujemy się jednak, bo wiemy co musimy poprawić, by wszystko wyglądało dużo lepiej. Tak jak wspominałem przed sezonem, my będziemy się rozkręcać z meczu na mecz i nasz cel, czyli finał, się nie zmienił. Na pewno damy odpocząć Danielowi Tarnawskiemu, który przed meczem narzekał na drobne dolegliwości i nie chcemy ryzykować, by coś poważnego mu się stało. Większość chłopaków ma jakieś drobne dolegliwości, ale jak to to po meczu – normalna sprawa. Nie byliśmy na potańcówce, a był to mecz z mocnym rywalem, dlatego dobrze, że mamy 1 dzień więcej na odpoczynek. Nie oglądałem meczu zespołu z Wyszkowa, więc ciężko mi oceniać. Do każdego rywala podchodzimy z takim samym szacunkiem i takim samym celem. Chcemy wygrać. Po Rhinos gramy w domu z Falcons i jeśli chcemy wygrać z Sokołami, ten mecz ma dla nas ogromne znaczenie psychologiczne. Przypomnę, że rok temu po dwóch pierwszych kolejkach mieliśmy bilans 0-2 i od meczu z Wyszkowem zaczęliśmy serię meczów bez porażki i mam nadzieję, że teraz będzie podobnie.”Piotr Morko, Lowlanders Białystok.[/vc_column_text][vc_text_separator title=”Kamil Ptaszkiewicz”][vc_single_image image=”5718″ img_size=”750×579″ alignment=”center” onclick=”custom_link” link=”https://halftime.pl/typerlfa/”][/vc_column][/vc_row]

Leave a comment