LFA9 – Zapowiedź turnieju w Koszalinie

W najbliższą niedzielę na Stadionie im. Stanisława Figasa w Koszalinie odbędzie się kolejny turniej tegorocznego sezonu LFA9. Starcia Barbarians, Armady i Białych Lwów przybliżą nas do wyłonienia pierwszych drużyn, które na pewno zameldują się w rundzie playoffs. Początek turnieju zaplanowano na godzinę 11:00.

Barbarians Koszalin

Barbarzyńcy swój sezon zainaugurowali dwa tygodnie temu na turnieju w Szczecinie, gdzie mierzyli się z miejscową Armadą oraz poznańską Armią. Dla drużyny z Koszalina każde zebrane doświadczenie, każdy zdobyty punkt czy udana zagrywka, to kolejny krok do rozwoju drużyny. Rywalizowanie z drużynami pierwszoligowymi na pewno nie odbija się korzystnie na wynikach, lecz zebrane doświadczenie w przyszłości na pewno zaowocuje. Domowy turniej niewątpliwie dodatkowo motywuje drużynę gospodarzy, by dobrze zaprezentować się przed własną publicznością, jednak wydaje się, że Armada oraz Białe Lwy, to drużyny leżące o półkę wyżej niż Koszalinianie. Niemniej, wszyscy na pewno życzyliby sobie, żeby Barbarians pozytywnie zaskoczyli i powalczyli jak równy z równym z przyjezdnymi ekipami.

Dla Barbarians każdy turniej to zbieranie cennego doświadczenia.
Foto: Kamil Ptaszkiewicz

Armada Szczecin

Armada postawą podczas turnieju w Zielonej Górze udowodniła, że ciężko będzie jakiejkolwiek drużynie z tegorocznej stawki LFA9 im zagrozić. Bilans 4-0, 116 zdobytych punktów i tylko 22 stracone to statystyki, które mogą robić wrażenie. Do Koszalina jadą dopełnić formalności i zapewnić sobie fazę playoffs z bilansem 6-0, a także przypieczętować ćwierćfinał na własnym obiekcie. Starcia z Barbarians oraz Białymi Lwami to dla podopiecznych Romana Łakomiaka nic nowego. Z Barbarzyńcami rywalizowali dwa tygodnie temu na turnieju w Szczecinie, a ekipę Białych Lwów znają z poprzedniego sezonu LFA2.

“W kontekście Koszalina to terminarz jest taki, że to nasz ostatni turniej. Musimy zagrać tam dobry futbol, stracić jak najmniej punktów i cierpliwie czekać na wyniki pozostałych drużyn. Nie ma co ukrywać, że liczymy na 2 zwycięstwa i dotychczasowe nasze występy pokazały, że nie jest to czcza wiara a trzeźwa ocena rzeczywistości. Barbarians są dobrym zespołem jak na LFA9, ale nie tegoroczne, usiane zespołami z LFA1, czy LFA2 ze względu na zawieszenie ligi i ogólną sytuację epidemiologiczną w kraju. Niestety dla nich ten rok będzie rokiem zbierania doświadczeń, które mogą zaowocować w przyszłości. Białe Lwy wydają się być drużyną sporo mocniejszą od gospodarzy turnieju, ale nie zaliczają się do potentatów ligi, co pokazał ich pierwszy turniej i wyraźna porażka przeciwko Olsztynowi. Teraz będą w bardziej komfortowej sytuacji, bo zagrają z nami jako drudzy, ale myślę, że nasza głębia składu pozwoli nam wejść w ten mecz również bez nadmiernego zmęczenia. Oczywiście rozważania teoretyczne o sile poszczególnych drużyn nie mogą uśpić naszej koncentracji. Trenerzy bardzo dokładnie przeanalizowali grę naszych przeciwników i przygotowali drużynę tak samo dobrze jak do wcześniejszych spotkań z wyżej notowanymi rywalami. Co ważne omijają nas w tym sezonie poważne kontuzje, zatem poza drobnymi wyjątkami, gdzie nie pozwoli na to zwłaszcza praca, meldujemy się w Koszalinie z pełnym składem.” – Tomasz Leszczyński, Armada Szczecin.

Czy Armada zakończy sezon zasadniczy z bilansem 6-0?
Foto: Kamil Ptaszkiewicz

Białe Lwy Gdańsk

Drużyna z Gdańska swój pierwszy turniej w Olsztynie może zaliczyć do średnio udanych. Okazałe zwycięstwo nad Angels Toruń, a później porażka z Olsztyn Lakers to bilans, który średnio może zaspokajać wysokie aspiracje Białych Lwów. Wyjazd do Koszalina będzie dla nich szansą na podbudowanie bilansu i powalczenie o udział w fazie playoffs. Sytuacja jednak nie wydaje się taka prosta. O ile gospodarze są w zasięgu Gdańszczan, o tyle Armada to trochę wyższa półka. Białe Lwy mogą skorzystać na tym, że dobrze znają styl gry zarówno Armady, jak i Barbarians. Ze Szczecinianami mierzyli się rok temu w rozgrywkach LFA2, natomiast Barbarians byli ich rywalami w sezonie 2018. Białe Lwy mają argumenty by powalczyć i pozytywnie zaskoczyć całą futbolową Polskę.

“Po pierwszym turnieju widać, że granie 2 meczy jednego dnia jest ciężkie zarówno fizycznie, jak i psychicznie dla zawodników, nawet z uwzględnieniem przerwy. Na mecze w Koszalinie przygotowujemy się oglądając nagrania spotkań drużyn przeciwnych, modyfikujemy plan gry na nadchodzących przeciwników oraz staramy się wyeliminować błędy z poprzednich spotkań. Faworytem turnieju jest zdecydowanie Armada, ma najszerszy skład, dużo doświadczenia i gra twardy futbol. Koszalin w tym sezonie jest prowadzony przez Dariusza Ankiewicza, który debiutuje w roli HC, ale znając etykę pracy, doświadczenie oraz rozumienie gry trenera Ankiewicza spodziewam się kilku zaskakujących ustawień oraz dobrego planu gry na nadchodzące spotkania.” – Lev Davydovsky, Prezes Białych Lwów Gdańsk.

Białe Lwy Gdańsk spróbują zrobić krok w stronę fazy playoffs.
Foto: Kamil Ptaszkiewicz

Leave a comment