Sezon LFA2 startuje już w najbliższy weekend, więc jest to dobry czas, by sprawdzić, co dzieje się u ekip z zaplecza najwyższej klasy rozgrywkowej. W poprzednim tekście opisywaliśmy Wam sytuację u klubów grupy zachodniej. Dziś przyszedł czas na reprezentantów wschodu.
Silesia Rebels
Kilka miesięcy temu klub z serca Śląska borykał się z dość sporymi problemami organizacyjnymi oraz finansowymi. Sytuacja ta zmusiła władze do podjęcia kroku, by „odesłać” ekipę Silesii do drugiej ligi. Miejsce Rebels zajęła Wataha Zielona Góra i śmiało można powiedzieć, że dla widowiska i nieprzewidywalności LFA1 był to dobry ruch. Zielonogórzanie byli gotowi na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej i rozkręcają się z kolejki na kolejkę. Silesia natomiast musi na zapleczu udowodnić, że wszystkie problemy ma już za sobą i w ekspresowym tempie wrócić do LFA1. Patrząc na ich media społecznościowe oraz informacje o ilości zawodników, śmiało można stwierdzić, że będą poważnym kandydatem do awansu: blisko 70 osób gotowych do gry, dobry zarząd ze świeżymi pomysłami na klub oraz ogromna chęć powrotu do najlepszych. Bądźcie gotowi, bo Śląsk w tym roku będzie bardzo groźny.
„W rosterze treningowym posiadaliśmy ponad 70 zawodników, co pozytywnie wpływa na zaangażowanie zawodników w walce o skład meczowy. Z drugiej strony wiem, że jest to spory problem dla trenerów ponieważ na mecz możemy wziąć tylko 45 zawodników. Wzmocnienia zza oceanu pojawiły się nie tylko na pozycji trenera ale również na boisku. Naszym trenerem głównym jest John Anderson, odpowiada on przede wszystkim za defensywę naszej drużyny. Koordynatorem Ofensywy w sezonie 2019 został Paweł Tomaszewski, dodatkowo do dyspozycji trenera mamy jeszcze pięciu trenerów pozycyjnych.” – Jarek Kopciuch, Silesia Rebels.
Hammers Łaziska Górne
Hamers to drużyna, która w poprzednim sezonie występowała w lidze PLFA. Po sezonie zakończonym bilansem 3-3 (3. miejsce w grupie) ekipa z Łazisk postanowiła przejść do Ligi Futbolu Amerykańskiego. Jako, iż organizacyjnie i ilościowo są gotowi, by grać w LFA2, liga zaakceptowała ten fakt i dołączyła ich do tegorocznej stawki. „Młoty” na pewno będą chciały przede wszystkim „ograć się” w nowym otoczeniu. Stawka na wschodzie będzie niezwykle wyrównana, co dla debiutanta wcale nie musi być złym faktem. Motywacji do działania na pewno nie zabraknie.
„Sezon 2019 jest dla nas debiutem w lidze LFA. To dla nas duże wyzwanie zarówno organizacyjnie jak i sportowo. Kadra zawodnicza w większości oparta zostali na młodych, perspektywicznych zawodnikach, których będą wspierać doświadczeni seniorzy oraz John Holloway, który już grał w naszej drużynie w sezonie 2017. Sztab trenerski również uległ zmianie w ostatniej chwili – Zaproszono do współpracy byłych trenerów Rybnik Thunders: Głównym trener został Rafał Grabowski, wspierać go będzie w koordynacji formacji ofensywnej trener Rudolf Mazurek a koordynację formacji defensywnej powierzono Johnowi Holloway. Patrząc na nasza grupę i rozkład sił, można przypuszczać, ze będzie to dość wyrównana grupa. Mając to na uwadze naszym celem będzie walka o zwycięstwo w każdym spotkaniu, jak również zbieranie bezcennego doświadczenia boiskowego przy tak młodej kadrze, by móc patrzeć przyszłościowo.” – Sebastian Botor, Hammers Łaziska Górne.
Rockets Rzeszów
„Rakiety” to drużyna ze sporym doświadczeniem. Na futbolowej mapie Polski są od dawna i konsekwentnie rozwijają się sportowo oraz organizacyjnie. Sezon 2019 będzie dla nich kolejnym rokiem w LFA2. Podstawowym celem na sezon na pewno będzie walka o fazę playoffs, choć stawka jest bardzo mocna i zdeterminowana tak samo jak Rakiety. By lepiej wejść w sezon i sprawdzić swoje umiejętności, Rockets „odlecieli” na sparing aż na… Słowację. Mierzyli się tam z drużyną Crasovia Steelers. Ponadto bardzo dobrze rozwijają się marketingowo – współpracują ze sponsorami i biorą udział w akcjach miejskich. Co ciekawe – futbol amerykański został „Najpopularniejszą dyscypliną sportową w Rzeszowie w 2018 r.”. Gratulujemy!
„Roster Rakiet to obecnie prawie 70 zawodników. ostatnie rekrutacje zasiliły nasz skład kandydatami na zawodników w dość młodym wieku, tak więc to jest nasza przyszłość. duża frekwencja na treningach plus ogólna liczebność wszystkich formacji sprawiają, że możemy spokojnie pracować nad poprawą umiejętności. W tym sezonie gramy w krajowym składzie, podjęliśmy decyzję, że nie kontraktujemy zawodników z zagranicy. Funkcję trenera głównego zespołu pełni tak jak w roku ubiegłym Jakub Ligas, do pomocy ma kapitanów poszczególnych formacji. jego asystentem w obronie jest Ralph McGaw. Nasz cel na sezon to stały rozwój zespołu zarówno pod względem sportowym jak i organizacyjnym. Od strony finansowej pracujemy nad tym, by bez przeszkód uczestniczyć w rozgrywkach. Dotacja urzędu miasta oraz pieniądze sponsorskie zapewniają nam tą stabilność. Od strony sportowej cel to wygrać jak największą liczbę meczów i tym samym powalczyć o awans do play-offs. Nowy sezon to kolejna szansa na pojedynki z dodatkowymi podtekstami. mam tu oczywiście na myśli rywalizację z lubelskimi Tytanami, z którymi spotykamy się od kilku sezonów i chcielibyśmy z tej rywalizacji wyjść zwycięsko, a także czekające nas pojedynki z rywalem zza miedzy czyli Przemyśl Bears. po raz pierwszy z miśkami zagramy w formule 11-osobowej i będą to Derby Podkarpacia.” – Michał Tittinger, Rockets Rzeszów.
Tytani Lublin
Jest to jedyna drużyna reprezentująca Województwo Lubelskie. Tytani to również ekipa ze sporym doświadczeniem. Na futbolowej mapie Polski są od dawna i mają ambicje, by w przyszłości zawitać do najwyższej klasy rozgrywkowej. Pokazują to chociażby poprzez poziom organizacyjny oraz marketingowy. Pokuszę się o stwierdzenie, że jest to jedna z niewielu ekip, które bardzo dobrze prowadzą działania marketingowe i promocyjne. Udzielają się wszędzie gdzie się da, wypuszczają bardzo dobrze zaprojektowane ubrania i gadżety, a także w kreatywny sposób zachęcają kibiców do przyjścia na stadion. Sportowo również jest całkiem nieźle – spotkania futbolu flagowego, treningi dla najmłodszych oraz młody skład sprawiają, że Tytani mogą w przyszłości być ciekawym urozmaiceniem LFA1.
Przemyśl Bears
Reprezentanci Przemyśla to kolejna ekipa, która po sezonie 2018 zdecydowała się na przejście do formatu jedenastoosobowego. Po średnim sezonie w LFA9, postanowili wejść do ligi wyżej. Organizacyjnie i strukturalnie klub prowadzony jest dobrze, więc liga nie miała nic przeciwko tej decyzji. W poszukiwaniu przedsezonowego sparingpartnera wybrali się na… Ukrainę, gdzie zmierzyli się z drużyną Lviv Lions. Niestety, mecz nie zakończył się po myśli „Niedźwiedzi”, lecz cenne doświadczenie z tego spotkania na pewno zaowocuje. Przy okazji omawiania Bears, warto wspomnieć o współpracy, którą nawiązali z Kraków Kings – więcej o współpracy tutaj – Projekt ten daje korzyści jednej, jak i drugiej drużynie i na pewno warto śledzić wszystkie informacje na linii Kraków – Przemyśl. Jak na drugoligową drużynę przystało – Niedźwiedzie współpracują ze swoimi sponsorami, udzielają się w mediach i na każdym kroku zachęcają kibiców, by zainteresowali się futbolem amerykańskim.
„Trzon tegorocznego składu stanowią zawodnicy, którzy są w drużynie od początku. W trakcie prowadzonych rekrutacji dołączyli do nas nowi, perspektywiczni gracze, którzy będą zbierać futbolowe doświadczenie. Wystąpimy polskim składem wzmocnionym zawodnikami, którzy po kilku sezonach gry w innych drużynach postanowili wrócić do rodzinnego Przemyśla. Przed tym sezonem udało nam się przeorganizować sztab trenerski. Stanowisko trenera głównego wciąż piastuje Bartosz Kościółko, który odpowiada również za formację defensywną. Za atak odpowiada Bartosz Wardęga. Nowością są trenerzy pozycyjni. Za linię defensywną odpowiada Maciej Kośmidek, DB Artur Machowski i LB Kamil Kruk. Choć drużyna w tym roku obchodzi 7 urodziny to dopiero teraz zadebiutujemy w 11 osobowym futbolu. Wiemy, że będzie to spory przeskok zarówno organizacyjny jak i sportowy. Mamy trudnych rywali w grupie, byłego Mistrza Polski, z którym zagramy na inaugurację ligi. Chcemy zbierać doświadczenie i wykorzystywać szanse na zwycięstwa.” – Bartosz Wardęga, Przemyśl Bears.