W najbliższą niedzielę na Stadionie Opolskich Olimpijczyków Towers Opole zmierzą się z Armią Poznań. Spotkanie grupy południowej zaplanowano na godzinę 13:00.
Walka o miejsce w wildcards w grupie południowej trwa w najlepsze. Towers, którzy aktualnie znajdują się na ostatnim miejscu w grupie (bilans 1-2 +/- -43) w meczu z Armią będą szukać szansy na poprawę wyniku i włączenia się do walki o fazę play-off. Ekipa reprezentująca Opole pokazała, że nie boi się żadnego przeciwnika i nawet z teoretycznie mocniejszymi rywalami, potrafi zagrać solidnie i może napsuć krwi dużo wyżej notowanym przeciwnikom. Przekonali się o tym chociażby Panthers Wrocław, którzy po meczu podkreślali, że nie łatwo grało się z Wieżami, a wynik nie oddał tego, co działo się na boisku.
“Po porażce z Krakowem nasz sztab trenerski od razu przeszedł do analizowania gry Poznania. Okres świąteczny zawodnicy spędzili na analizowania filmów Armii wraz z trenerami, a od wtorku wdrażamy nowe założenia na boisku. Trenerzy z Opola bardzo szczegółowo rozpracowywali przed każdym meczem formację ataku, obrony i formacje specjalne więc zawodnicy mają dużo materiału do obejrzenia i przeanalizowania. Jest to bardzo ważny mecz dla nas, jeżeli chcemy wejść do play-offs, musimy wyjść z niego zwycięsko. Poznań pokazał, że potrafi grać góra i dołem, ale po meczu z Krakowem nasza obrona wyciągnęła wnioski i tak łatwo nie damy się ich ofensywie” – Łukasz Szelongiewicz, Towers Opole.
Z kolei Armia (zajmująca obecnie trzecie miejsce w grupie południowej) bardzo dobrze weszła w sezon i z optymizmem patrzy w przyszłość. Założenia trenera Shannona O’briena są konsekwentnie realizowane, co przyczyniło się do bilansu 3-1. Trzeba jednak brać pod uwagę fakt, iż poznaniacy rywalizowali do tej pory z teoretycznie słabszymi rywalami (Wataha, Rhinos, Wilki). Jedynie mecz z Kings był dla nich większym wyzwaniem, choć niespodziewanie mogli sprawić sensację na skalę całej ligi. Teraz czeka ich wyjazd do Opola, gdzie zmierzą się z ekipą, która tak jak Armia – jest po fuzji i bardzo dobrze radzi sobie na polskich boiskach. W tej rywalizacji reprezentanci Opola mają bardzo silny argument – jest to ich drugi sezon po fuzji i w stu procentach są ze sobą ograni (przypomnijmy, że Towers w swoim debiutanckim sezonie zostali mistrzami LFA2). Na pewno możemy się spodziewać ciekawego starcia. Warto będzie obserwować ten mecz.
„Początek przerwy poświeciliśmy na regenerację i leczenie lekkich urazów aby wrócić do treningów w pełni sprawni. Cały czas udoskonalamy naszą taktykę zarówno w ataku, jak i obronie, tak aby mecz w Opolu był jak najlepszy w naszym wykonaniu. Dodatkowo, ważną rolę spełniły film roomy, gdzie spotykaliśmy się wraz z trenerem O’Brienem na szczegółową analizę naszego przeciwnika, dzięki którym drużyna z Opola będzie miała ciężki orzech do zgryzienia. Towers posiada Amerykańskiego rozgrywającego, to on skupia na sobie naszą uwagę. Nasza linia defensywna jest na to przygotowana, co pokazał mecz z Rhinos, w którym zaprezentowali festiwal Sacków na amerykańskim rozgrywającym. Jak wspomniałem wcześniej, staraliśmy się rozpracować ofensywę z Opola tak, aby to oni musieli dostosować swój „game plan” do nas. Będziemy starali się konsekwentnie wykonywać nasze założenia na ten mecz. Wraz z Towers mieliśmy jak na razie jednego wspólnego przeciwnika, wyniki były do siebie bardzo zbliżone, jednak w obu przypadkach, górą była drużyna z Krakowa. Do Opola jedziemy po zwycięstwo, dzięki któremu będziemy bliżej fazy play-off, która jest naszym celem na ten sezon. Chcemy być drużyna „.500 or better”, a mecz w Opolu to zweryfikuje. Opole potrafiło postawić się Panthers w pierwszej kwarcie, więc mecz może być na prawdę ciekawy.” – Krzysztof Konieczny, DB Armia Poznań.