Zdjęcie: via Lowlanders Białystok
Rozgrywki Polskiej Futbol Ligi weszły w decydującą fazę sezonu. W ubiegły weekend mogliśmy śledzić zmagania na pierwszym etapie play-offów. Walka o Polish Bowl była zażarta. Ostatecznie w najważniejszym meczu roku po zwycięstwach w półfinale zobaczymy Lowlanders Białystok oraz Silesię Rebels Katowice.
Lowlanders Białystok — Jaguars Kąty Wrocławskie 42:7
Sportowa rywalizacja o finał PFL1 rozpoczęła się w Białymstoku. Żubry na swoim boisku podjęły beniaminka z Dolnego Śląska. Zespół z Podlasia od początku pokazał, że również w tym roku ich celem jest zdobycie najwyższego stopnia podium.
Pojedynek otworzyli goście. W pierwszej kwarcie oba zespoły nie dopuściły przeciwników do swoich pół punktowych. Dopiero po zmianie stron #10 Clayton Uecker posłał piłkę do #85 Krzysztofa Nosowa, który zameldował się w end zone’ie, otwierając wynik spotkania. Podwyższył #4 Sebastian Jagielski (7:0). Ludzie z nizin szybko powiększyli swoją przewagę. W ich kolejnym posiadaniu amerykański rozgrywający celnie podał do #17 Rafała Królewskiego, który po opanowaniu futbolówki zdobył przyłożenie. Kicker dopisał kolejny punkt (14:0). Kącka ofensywa nie mogła się przebić przez obronę Lowlanders. Wykorzystała to formacja ataku w czarnych jerseyach. Quarterback gospodarzy doskonale zgrał się ze swoim korpusem receiverów. Tym razem zaadresował piłkę do #85 Krzysztofa Nosowa, który pewnie ją złapał i pognał po swój drugi touchdown. Udane podwyższenie (21:0). Przed zejściem do szatni Jags próbowali zmienić rezultat na tablicy. Udało im się przenieść grę w red zone rywala. Zabrakło im wykończenia i wynik przed przerwą wynosił 21:0.
Białostocka linia defensywna nie dawała chwili wytchnienia #12 Witoldowi Gajewskiemu, który od początku spotkania został powalony kilkukrotnie. Nie pozwalało to atakującym w zielonych jerseyach zawodnikom na rozwinięcie skrzydeł. Po powrocie na murawę gospodarze odzyskali futbolówkę. Chwilę później #4 Sebastian Jagielski poprzez przyłożenie i udane podwyższenie pozwolił odskoczyć aktualnemu mistrzowi Polski o kolejne siedem punktów (28:0). Na początku czwartej kwarty Żubry znalazły się w czerwonej strefie przeciwnika. Sytuację wykorzystał #6 Krzysztof Czaplejewicz, który po otrzymaniu piłki przedarł się w end zone. Podwyższył #4 Sebastian Jagielski (35:0). Gra toczyła się dalej. Mimo upływającego czasu i zbliżającego się końca meczu drużyny nie odpuszczały. Jaguary zdołały zdobyć punkty honorowe. #6 Jakub Krakowiak opanował podanie od #12 Witolda Gajewskiego w polu punktowym. Podwyższył #41 Jakub Ciurkot. Nie było to ostatnie przyłożenie w tym półfinale. #6 Krzysztof Czaplejewicz wdarł się w end zone Dolnoślązaków. Wynik na 42:7 ustanowił #4 Sebastian Jagielski.
„Do meczu w „sobotę podeszliśmy z dużym skupieniem i z myślą, że może to być nasze ostatnie spotkanie w tym sezonie. Od początku sprawnie przesuwaliśmy znaczniki i szybko zdobyliśmy wysokie prowadzenie. W drugiej połowie także pokazaliśmy się z dobrej strony. Na pewno cieszy nas taki mecz. Mieliśmy w tym sezonie problemy z utrzymaniem koncentracji przez całe spotkanie do samego końca. Mój występ jak i całej formacji biegowej oraz linii ofensywnej oceniam jako bardzo udany. Liniowi robili mnóstwo miejsca na biegi, a my to potrafiliśmy wykorzystywać. Przez częste biegi dobrze kontrolowaliśmy tempo meczu, przez co dawaliśmy oddech naszej obronie oraz skrzydłowym. Jags pokazali, że będą bardzo groźnym rywalem w następnych sezonach PFL z wieloma młodymi zawodnikami z potencjałem na rozwój. Zarówno Jags jak i Eagles pokazali również w tym sezonie, że Polski QB to może jednak nie takie złe rozwiązanie”. – powiedział po meczu MVP #42 Jędrzej Śmigielski
„Dla Jags był to bardzo dobry sezon, mamy być, z czego dumni. Jak na pierwszy raz w tej lidze, poszło nam bardzo dobrze. Pomimo tego, że odpadliśmy w fazie play-off , kończymy sezon z podniesionymi głowami oraz wielką motywacją na następny. Popełniliśmy kilka błędów, które zostały skutecznie wykorzystane przez Białystok. Posiadają bardzo dobrą defensywę, która kilkakrotnie nie pozwoliła nam ruszyć z miejsca. Spotkanie z Lowlanders pokazało nam, że mamy nad czym pracować, aby zrównać się z poziomem, jaki pokazali nam w sobotę przeciwnicy. Widać, że są oni zmotywowani i głodni zwycięstw. Skuteczność drużyny na boisku świadczy o ich zdolnościach, mają dobrze zorganizowany zespół, wypracowaną taktykę i silny duch drużyny. Konsekwentnie dążą do utrzymania tytułu mistrza polski PFL1.
Dla mnie był do bardzo dobry sezon. Jestem zadowolony z tego, że znalazłem się w czołówce receiverów PFL1, ale wiem, że popełniałem również sporo błędów, które muszę poprawić, aby nie powtórzyły się w następnym sezonie. Spotkanie z Lowlanders było ciężkie, presja ze strony przeciwników nie dała nam do końca rozwinąć skrzydeł. Ze swojej strony starałem się wykonać swoją „robotę” i w pewnym stopniu udało mi się to zrobić, zdobywając niestety tylko jedno przyłożenie”. – skomentował mecz receiver z ekipy Jaguars #6 Jakub Krakowiak
Lowlanders Białystok tym zwycięstwem zagwarantowali sobie udział w kolejnym Polish Bowl. Przez cały sezon pokazywali, że chcą powtórzyć swój zeszłoroczny sukces i po raz kolejny sięgnąć po mistrzostwo kraju. 8 lipca staną przed szansą na zdobycie upragnionego tytułu. Najważniejsze spotkanie w rozgrywkach Polskiej Futbol Ligi odbędzie się w Warszawie na stadionie Polonii.
Jaguars Kąty Wrocławskie zakończyli swoją rywalizację w półfinale. Mimo porażki był to przełomowy rok dla dolnośląskiej ekipy, która po raz pierwszy wystąpiła w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jaguary w swoim debiutanckim sezonie zdołały wypracować sobie awans do play-offów z drugiego miejsca w grupie południowej. Zawodnicy wraz ze sztabem trenerskim oraz włodarzami zapewniają, że wyciągną wnioski i wrócą w przyszłym roku do walki z nowymi siłami i jeszcze większą motywacją.
Lowlanders Białystok — Jaguars Kąty Wrocławskie (0:0, 21:0, 7:0, 14:7)
I kwarta
II kwarta
7:0 – przyłożenie po 32-jardowym podaniu #10 Claytona Ueckera do #85 Krzysztofa Nosowa (udane podwyższenie za 1 punkt #4 Sebastiana Jagielskiego)
14:0 – przyłożenie po 45-jardowym podaniu #10 Claytona Ueckera do #17 Rafała Królewskiego (udane podwyższenie za 1 punkt #4 Sebastiana Jagielskiego)
21:0 – przyłożenie po 37-jardowym podaniu #10 Claytona Ueckera do #85 Krzysztofa Nosowa (udane podwyższenie za 1 punkt #4 Sebastiana Jagielskiego)
III kwarta
28:0 – przyłożenie po 7-jardowym podaniu #10 Claytona Ueckera do #4 Sebastiana Jagielskiego (udane podwyższenie za 1 punkt #4 Sebastiana Jagielskiego)
IV kwarta
35:0 – przyłożenie po 9-jardowym biegu #6 Krzysztofa Czaplejewicza (udane podwyższenie za 1 punkt #4 Sebastiana Jagielskiego)
35:7 – przyłożenie po 10-jardowym podaniu #12 Witolda Gajewskiego do #6 Jakuba Krakowiaka (udane podwyższenie za 1 punkt #41 Jakuba Ciurkota)
42:7 – przyłożenie po 1-jardowym biegu #6 Krzysztofa Czaplejewicza (udane podwyższenie za 1 punkt #4 Sebastiana Jagielskiego)
Silesia Rebels Katowice — Warsaw Mets 55:53
Niedzielny półfinał wyłonił drugiego uczestnika tegorocznego Polish Bowl. W Katowicach byliśmy świadkami wyrównanego spotkania, które trwało do ostatniego gwizdka. Obie drużyny zażarcie walczyły o miejsce w najważniejszym meczu sezonu. Dało to kibicom mocno ofensywne widowisko, w którym padło aż 108 punktów.
Kick-offem rozpoczęli gospodarze. Goście w swoim pierwszym drive’ie szybko znaleźli się w red zone. Całości dopełnił #4 Darius Dawsey, który solowym biegiem wdarł się w pole punktowe i otworzył wynik meczu. Podwyższył #58 Kamil Ronczka (0:7). Mets wybronili posiadanie przeciwników i zdołali przejąć piłkę. #5 Torrin Campbell podał do #99 Saliha Baslara, który zdołał przedostać się do end zone’u katowiczan. Celne kopnięcie między słupki (0:14). Miastowi sukcesywnie powiększali swoją przewagę. Na początku drugiej kwarty #58 Kamil Ronczka poprawnie wykonał field goala (0:17). Miastowi nie dopuszczali rywali do głosu. #17 Artur Czarnik opanował futbolówkę posłaną przez swojego quarterbacka i zdobył touchdown. Udane podwyższenie (0:24). Rebelianci znaleźli się w trudnej sytuacji. Mimo to nie dawali za wygraną. #3 Carlton Aiken znalazł w polu niepilnowanego #25 Bartosza Słomkę, do którego rzucił futbolówkę. Receiver zdobył przyłożenie. Kolejny punkt dopisał #15 Oliwier Ociepka (7:24). Drive warszawiaków został przerwany przez #87 Sylwestra Rosika, który zaliczył interception. Ten prezent wykorzystał Amerykański rozgrywający Ślązaków. #3 Carlton Aiken w widowiskowej akcji wskoczył w end zone. Celne kopnięcie na bramkę (14:24). Przed przerwą goście wyszli jeszcze na murawę formacją ataku. #5 Torrin Campbell udanie wykonał podanie do #88 Krzysztofa Bartwickiego, które skrzydłowy zamienił na przyłożenie. #58 Krzysztof Ronczka podwyższył za jeden i wynik do szatni wynosił 14:31.
Rebels bardzo dobrze otworzyli drugą połowę. #3 Carlton Aiken w ostatniej chwili posłał piłkę do #6 Leonardo Sophoclisa, który znajdował się w strefie punktowej. Kicker umieścił futbolówkę w bramce (21:31). Spotkanie nabierało tempa. #80 Jan Omelańczuk w kolejnym drive’ie zapunktował dla drużyny gości. Pewne kopnięcie między słupki (21:38). Walka nabierała rumieńców i była coraz bardziej zaciekła. Na boisku widać było duże emocje, które mocno wpływały na przebieg meczu. Po karze za niesportowe zachowanie #3 Carlton Aiken zrehabilitował się touchdownem (27:38). Na początku czwartej kwarty gospodarze nabrali wiatru w żagle. Rozgrywający Silesii pewnie kierował grą swojej formacji i wyprowadził razem z receiverami swoją drużynę na prowadzenie. W end zone meldowali się kolejno #6 Leonardo Sophoclis (33:38), przy podwyższeniu #81 Mateusz Szurpicki (35:38), następnie #84 Robert Szmielak i #3 Carlton Aiken, a przy obu przyłożeniach #15 Oliwier Ociepka umieścił piłkę między słupkami (49:38). W ciągu kilku chwil sytuacja na boisku zmieniła się diametralnie. Stawka spotkania była jednak zbyt wysoka by któryś z zespołów w tym momencie odpuścił. #4 Krzysztof Andrukonis przedarł się w pole punktowe przeciwnika a #80 Jan Omelańczuk zmniejszył przewagę katowiczan o kolejne dwa punkty (49:46). Czasu było coraz mniej, a różnica między ekipami wynosiła niecałe posiadanie. Rozgrywający rebeliantów pokazał, że taki wynik go nie satysfakcjonuje. Posłał dalekie podanie prosto w ręce #84 Roberta Szmielaka, który zamienił je na touchdown (55:46). Mets próbowali jeszcze odmienić los tego spotkania. Autorem ostatniego przyłożenia był #80 Jan Omelańczuk, a wynik meczu ustanowił #58 Krzysztof Ronczka (55:53).
„Ten mecz był szalony… można powiedzieć, że Rebels zostali w szatni na pierwszej połowie. Wyglądaliśmy na boisku po prostu źle. To Mets chcieli bardzo wygrać ten mecz i awansować do finału. Byli drużyną, która wiedziała, po co przyjechała do Katowic. Byli bardzo blisko tego celu, ciężko pracowali na boisku i za to należą im się wielkie brawa. To był bardzo ciężki mecz, mimo że nie potoczył się po myśli Mets, to gratuluję im postawy, było blisko. Szacunek Panowie.
My na szczęście w drugiej połowie się obudziliśmy i jakimś cudem odwróciliśmy losy tego spotkania. To było coś nieprawdopodobnego. Ja z mojej strony po prostu starałem się jak najlepiej wykonać swoje zadania na boisku. Nie ukrywam, że po moim powrocie na polskie boiska nabawiłem się dokuczliwego urazu i przed dłuższy czas sezonu, moja gra była bardzo ograniczona. To był pierwszy mecz, kiedy odpaliłem się pierwszy raz w tym sezonie na 110% i się opłaciło. Cieszę się, że zagramy w finale”. – powiedział po spotkaniu #75 Arkadiusz Cieślok, którego gra została doceniona nagrodą MVP.
„To było spotkanie wielu błędów po każdej ze stron. Było to też na pewno najbardziej ekscytujący mecz w tym sezonie. Obfitowało w wiele zdobytych punktów i sporo kontrowersji, chociaż gra była czysta, ale twarda. Najważniejsze jednak, że pokazaliśmy, że nie znaleźliśmy się w półfinale przez przypadek. Nasza drużyna na pewno kończy ten sezon z wielkim niedosytem, ponieważ finał będzie grany na naszym domowym stadionie, a my w nim niestety nie zagramy. Mam nadzieję też, że wielu naszych zawodników, którzy się zastanawiają nad emeryturą, zostaną przynajmniej na kolejny sezon, bo na pewno jakościowo poprawiamy się z roku na rok, a bez nich nie będzie to możliwe. Jednak w tym momencie ta poprawa wciąż nie wystarczyła, chociaż na początku prowadziliśmy 24:0. Chciałbym także wspomnieć, że wielkie brawa i podziękowania należą się naszej Ani Kadzikiewicz za wzięcie na siebie organizacji finału. Tym bardziej szkoda, że nas w nim nie będzie, a naszych kibiców nie będzie słychać skandujących Warsaw Mets, gdyż nawet w Katowicach byli głośniejsi od fanów drużyny gospodarzy.
Ja zawsze oceniam siebie bardzo surowo. Choć może wybiegałem dużo jardów, ale drużyna nie wygrała meczu, więc nie ma to znaczenia. To jest gra zespołowa i liczy się wyłącznie wynik końcowy. Jeśli jedna formacja zawodzi, to druga musi się wspiąć na szczyt swoich umiejętności i nadrabiać za nią, a w tym meczu nie udała nam się ta sztuka. Postawa naszych przeciwników była na pewno godna podziwu i wielkie gratulacje dla nich za nie poddanie się do końca. Wielkie brawa również dla naszego całego zespołu za mocne postawienie się przeciwnikowi. Życzę Rebels szczęścia w finale, bo pokazali, że mają charakter i jak wiemy z ostatniego roku, w finale może się wydarzyć wszystko”. – skomentował mecz running back stołecznej drużyny #13 Krzysztof Andrukonis
Silesia Rebels Katowice po emocjonującym półfinale awansowała do Polish Bowl. Będzie to ich pierwszy finał w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przed nimi trudne zadanie. 8 lipca zmierzą się na stadionie Polonii w Warszawie z aktualnym mistrzem Polski Lowlanders Białystok.
Warsaw Mets w dobrym stylu pożegnali się z Polską Futbol Ligą. Po walce do samego końca musieli jednak uznać wyższość katowiczan. Teraz przed nimi sporo czasu na wyciągnięcie wniosków i przygotowanie do przyszłorocznych rozgrywek. Nie wszyscy jednak mogą odpocząć. Już w sierpniu kibice będą mogli śledzić zmagania młodzieżowej sekcji zespołu ze stolicy, który powalczy o mistrzostwo w PFLJ.
Silesia Rebels Katowice — Warsaw Mets (0:14, 14:17, 13:7, 28:15)
I kwarta
0:7 – przyłożenie po 6-jardowym biegu #4 Dariusa Dawseya (udane podwyższenie za 1 punkt #58 Kamila Ronczki)
0:14 – przyłożenie po 10-jardowym podaniu #5 Torrina Campbella do #99 Saliha Baslara (udane podwyższenie za 1 punkt #58 Kamila Ronczki)
II kwarta
0:17 – field goal #58 Kamila Ronczki
0:24 – przyłożenie po 18-jardowym podaniu #5 Torrina Campbella do #17 Artura Czarnika (udane podwyższenie za 1 punkt #58 Kamila Ronczki)
7:24 – przyłożenie po 16-jardowym biegu #3 Carltona Aikena (udane podwyższenie za 1 punkt #15 Oliwiera Ociepki)
14:24 – przyłożenie po 11-jardowym biegu #3 Carltona Aikena (udane podwyższenie za 1 punkt #15 Oliwiera Ociepki)
14:31 – przyłożenie po 20-jardowym podaniu #5 Torrina Campbella do #88 Krzysztofa Bartwickiego (udane podwyższenie za 1 punkt #58 Kamila Ronczki)
III kwarta
21:31 – przyłożenie po 15-jardowym podaniu #3 Carltona Aikena do #6 Leonardo Sophoclisa (udane podwyższenie za 1 punkt #15 Oliwiera Ociepki)
21:38 – przyłożenie po 21-jardowym podaniu #5 Torrina Campbella do #80 Jana Omelańczuka (udane podwyższenie za 1 punkt #58 Kamila Ronczki)
27:38 – przyłożenie po 9-jardowym biegu #3 Carltona Aikena (nieudane podwyższenie)
IV kwarta
35:38 – przyłożenie po 30-jardowym podaniu #3 Carltona Aikena do #6 Leonardo Sophoclisa (udane podwyższenie za dwa punkty po podaniu #3 Carltona Aikena do #81 Mateusza Szurpickiego)
42:38 – przyłożenie po 17-jardowym podaniu #3 Carltona Aikena do #84 Roberta Szmielaka (udane podwyższenie za 1 punkt #15 Oliwiera Ociepki)
49:38 – przyłożenie po 10-jardowym biegu #3 Carltona Aikena (udane podwyższenie za 1 punkt #15 Oliwiera Ociepki)
49:46 – przyłożenie po 3-jardowym biegu #13 Krzysztofa Andrukonisa (udane podwyższenie za 2 punkty po podaniu #5 Torrina Campbella do #80 Jana Omelańczuka)
55:46 – przyłożenie po 53-jardowym podaniu #3 Carltona Aikena do #84 Roberta Szmielaka (nieudane podwyższenie)
55:53 – przyłożenie po 20-jardowym podaniu #5 Torrina Campbella do #80 Jana Omelańczuka (udane podwyższenie za 1 punkt #58 Kamila Ronczki)