Maciek Krupa. Wschodząca gwiazda z Wrocławia, kapitan juniorskiej drużyny Panthers Wrocław, w zeszłym sezonie praktycznie nie schodził z boiska grając w dwie strony. Młody, świetnie zapowiadający się Wide Receiver z Wrocławia w przyszłym sezonie cel ma tylko jeden – złoty medal mistrzostw Polski.
W każdym z wywiadów w serii Rising Stars staram się poznać historię tego, jak zaczęła się futbolowa przygoda zawodnika, z którym rozmawiam. Poza oczywistą kwestią ciekawości, mam nadzieje, że może to być wskazówką dla Polskich drużyn odnośnie tego jak przyciągać młodych adeptów do tego sportu. Jak było w Twoim przypadku? Co przyciągnęło cię do futbolu amerykańskiego?
Zaczęło się to tego, że oglądałem na HBO serial Ballers, to była moja pierwsza styczność z tym sportem. Oczywiście kojarzyłem, że we Wrocławiu istnieją Panthers i odnoszą sukcesy, ale nie byłem z tym specjalnie zaznajomiony. Później spotkałem na mieście futbolistów ubranych w sprzęt i zagadałem. W tamtym czasie było też Super Bowl, więc był to idealny moment, żeby zainteresować się tym sportem. Później już to jakoś poszło, że trafiłem do sekcji juniorskiej Panthers. Zacząłem grać mając 15 lat, a teraz zbliża się mój czwarty sezon. Wcześniej próbowałem kilku różnych sportów, ale to co najbardziej podoba mi się w futbolu, to że jest to ultimate drużynowy sport, wszyscy zawodnicy na boisku odpowiadają za siebie nawzajem i muszą mieć do siebie zaufanie. Bardzo dużo na boisku można także nadrobić swoją atletycznością i pracą na siłowni. Ciężka praca nad samym sobą przynosi w futbolu ogromne efekty.
Tak samo jak futbolową inteligencją. Ostatnio podczas rozmowy z Danielem Piechnikiem, trener reprezentacji Polski w Futbolu Flagowym zwracał uwagę właśnie na to, że inne zadanie na boisku musi dostać zawodnik, który jest atletyczny, świetnie przygotowany fizycznie, a inne zawodnik z bardzo dobrze rozwiniętą futbolową inteligencją, który będzie wiedział, jak zachować się w każdej sytuacji. Jakim typem zawodnika Ty jesteś?
Nieskromnie mówiąc uważam, że mam naprawdę dużą futbolową wiedzę i wyczucie. Na pewno nadrabiam tym bardziej niż samą atletycznością, bo nie mam wyjątkowo dobrych fizycznych predyspozycji do grania na pozycji Skrzydłowego. To właśnie znajomością playbooka i rozumieniem tego co dzieje się na boisku nadrabiam fizyczne braki. Właśnie na tym staram się budować swój skillset, będąc zawsze przygotowanym, także poza tą fizyczną częścią futbolu. Moje przygotowanie fizyczne, to na pewno jest coś, nad czym musze popracować, jeśli chcę grać na tym najwyższym poziomie.
Ostatnio w Polsce zrobiło się głośno na temat flagówki, głównie ze względu na utworzenie reprezentacji Polski w Futbol Flagowy. Jako junior, w dodatku grający na skill position, czyli jednej z pozycji, która najbardziej przekłada się na Futbol Flagowy, jak oceniasz ten ruch Polskiego Związku Futbolu Amerykańskiego?
Jestem bardzo dobrze nastawiony do tej inicjatywy. Bardzo chciałbym występować w kadrze, czy to w flagówce, czy w klasycznym futbolu. Ostatnio miałem przyjemność wystąpić na turnieju w Sosnowcu, więc sama flagówka jest dla mnie mega spoko częścią futbolu. Nie jestem najsilniejszym fizycznie zawodnikiem i ten kontakt nie idzie mi jeszcze tak jak bym chciał, ale uważam, że samo bieganie ścieżek, granie jako Receiver, czy Defensive Back we flagówce jest super sprawą i pozwala nabierać boiskowego doświadczenia i się rozwijać. Na pewno w przyszłości chciałbym coś osiągnąć także w tej dziedzinie i mam nadzieję, że uda mi się kiedyś w przyszłości zagrać z orzełkiem na piersi.
Trener Daniel Piechnik już na Winter Flag Bowl zapowiadał, że będzie obserwował wszystkich zawodników na Polskich boiskach. Z której strony najbardziej chciałbyś się pokazać w przyszłym sezonie?
Na pewno chciałbym się pokazać ze strony lidera i poprowadzić moją drużynę do zdobycia mistrzostwa. Będę robił wszystko co w mojej mocy, żeby to osiągnąć. Nie mówię już tutaj o highlightach, czy personal stats, jeśli będę miał blokować, przez cały mecz, to będę w te bloki wkładał całe swoje serce. Pełnienie roli kapitana, to najwyższe wyróżnienie, jakie mogłem otrzymać i sukces drużyny stawiam ponad wszystko. Oczywiście chciałbym też się rozwijać jako zawodnik, ale to drużynowy sukces jest dla mnie priorytetem i chcę udowodnić, że nie jestem uczulony na złoto.
W tym roku w rozgrywkach juniorskich, po dosyć niespodziewanej przegranej w półfinale z Angels Toruń zdobyliście 3. miejsce. Jak oceniasz miniony sezon, zarówno jako cała drużyna, jak i swój indywidualny performance?
Najpierw może ocenie drużynowo- Ja na pewno nie jestem zadowolony, zawsze mierzę w złoto i jak tego złota nie ma, to nie mogę czuć się spełniony. W zeszłym roku ten cel nie został osiągnięty, nie zdobyliśmy złotego medalu. Oczywiście fajnie, że udało wywalczyć się ten brąz, ale cel wiadomo jaki był i nie będę ukrywał, że byłem i dalej jestem zawiedziony. Będę robił wszystko, żeby w swoim ostatnim sezonie w juniorach to poprawić. Indywidualnie wiadomo, że jest sporo rzeczy do poprawy. Mimo, że jestem zadowolony z tego, że przetrwałem granie w dwie strony i skończyłem sezon bez żadnej kontuzji, spełniając oczekiwania trenerów wobec mojej gry, to na pewno chciałbym poprawić moją grę w defensywie. Mimo, że jestem graczem ofensywnym, to w trakcie sezonu wchodziłem na boisko jako Defensive Back i chciałbym popracować nad tym, żeby pewniej się czuć na tej pozycji. W ofensywie też zaliczyłem w sezonie kilka dropów- gdyby udało się to wyeliminować i dodać do tego kilka przyłożeń to wiadomo, wyglądałoby to o wiele lepiej.
Gdybyś musiał wybrać, to co byłoby największym highlightem, zagraniem, które najbardziej zapadło Ci w pamięć w dotychczasowej karierze?
Oj, takich momentów na pewno było dużo. Jednym z moich ulubionych momentów był właśnie touchdown w półfinale z Angels, zdobyty w czwartej próbie na wyrównanie wyniku. Już wychodząc z huddle zdawałem sobie sprawę, że piłka pójdzie do mnie, ale nawet na sekundę nie poczułem presji i zrobiłem swoją robotę. Jestem też bardzo dumny z zagrań w special teamach, bo jest to jedna z niedocenianych formacji w futbolu. W miejscu o 3 miejsce udało nam się odzyskać fumble i to też jest jedno z tych zagrań, które na długo zostanie w mojej pamięci.
Czy na tym najwyższym poziomie masz swoich idoli, zawodników, których darzysz szczególną sympatią i są inspiracją dla Twojej gry?
Ciężko powiedzieć, żebym miał jakichkolwiek idoli, ale najbardziej lubię obserwować zawodników, do których mogę się porównywać, czyli właśnie takich, którzy niekoniecznie mają idealne fizyczne predyspozycje do gry, są undersized, a jednak odnoszą ogromne sukcesy. Bardzo lubię oglądać Huntera Renfrowa z Raiders, który bardzo dużo gra ze slota i kombinuje ze swoimi ścieżkami. Tak samo uwielbiam oglądać Coopera Kuppa z Rams. Z Polskiego podwórka natomiast wiadomo, że Przemek Banat, chyba największy profesjonalista w tym jak podchodzi do treningów i co robi na boisku, tak samo Jakub Mazan, bardzo dużo się od nich nauczyłem mając okazję trenować razem z drużyną seniorów.
Od jak długiego czasu masz okazję trenować z pierwszym składem Panthers Wrocław?
Od zeszłego roku. Podczas offseasonu dostałem szansę trenowania z seniorami. Z początku niemal każdy z juniorów miał taką okazje, później to grono się coraz bardziej pomniejszało. Włożyłem wtedy sporo pracy, żeby nauczyć się playbooka i udało mi się pozostać w tym składzie. Bardzo dużo mi to dało, rok wcześniej nie byłem jakimś wyjątkowym zawodnikiem, dalej z resztą bardzo dużo pracy przede mną, ale podczas rozgrywek juniorskich mogłem się już pokazać z dobrej strony. Później oczywiście trenowałem zarówno z drużyną juniorską, jak i seniorską, co pozwalało mi zbierać więcej doświadczenia i zaowocowało w sezonie.
Jak oceniasz swoje szanse na wejście do głównego składu Panthers w ELF? Będzie to gładkie przejście między grą w juniorach, a wejściem na europejskie boiska, czy najpierw celujesz w grę w rozwojowej drużynie Jaguars?
Na pewno nie wykluczam gry w Jaguars, ponieważ to przejście na pewno nie będzie tak szybkie. Wiem jak duża różnica jest między grą na polskich boiskach, a graniem przeciwko czołowym drużynom z Europy w ELF. Wiem też na jakim poziomie są chłopaki z drużyny- zarówno starterzy, jak i rezerwowi. Na ten moment jeszcze trochę mi do nich brakuje. Mam nadzieje, że z czasem będę zbliżał się do ich poziomu. Zobaczymy co przeniesie nadchodzący sezon, na pewno będę pracować, żeby stawać się jak najlepszy.
Odnośnie przyszłości, czy jest jakaś wymarzona drużyna, w której chciałbyś grać?
Tutaj jest moje miasto i tutaj jest moja drużyna, na pewno chciałbym pozostać w Panthers. Wyjazd do innego miasta na studia też raczej nie wchodzi grę, planuję zostać we Wrocławiu. Uważam też, że to dla mnie najlepsze miejsce, aby rozwijać się futbolowo. Nawet jeśli miałbym dostać jakąś ofertę z Junior Collegu, to oczywiście rozważyłbym ją, ale uważam, że tutaj są dla mnie lepsze perspektywy rozwoju.